Kortez i "Wracaj do domu": Strasznie mocna historia
Na stronach Interii możecie premierowo zobaczyć teledysk "Wracaj do domu" Korteza, laureata tegorocznego Fryderyka i Konkursu Debiuty na Festiwalu w Opolu.
Kortez przebojem wdarł się na polską scenę, w 2015 r. wydając płytę "Bumerang", która trafiła do czołówki wielu podsumowań na najlepsze albumy ubiegłego roku. Wokalista i kompozytor zgarnął też Fryderyka i nagrodę publiczności na Festiwalu w Opolu dla najlepszego debiutanta.
Wiosną zarejestrowano podwójny koncertowy album Korteza. Wydawnictwo na początku października ukazało się w bardzo małym nakładzie - jest dystrybuowane głównie na koncertach oraz wysyłkowo przez sklep Side One.
"Byliśmy pod wrażeniem jak ten świeżo zmontowany zespół po czterech próbach już na drugim koncercie po prostu dobrze gra. Widać było chemię między muzykami i autentyczną radość z grania" - mówi Paweł "U-zek" Jóźwicki, odkrywca talentu Korteza.
"Pomysł, że debiutant wydaje koncertówkę wydał nam się z początku szalony, ale z drugiej strony pomyśleliśmy, że może nigdy nie będzie już tak dobrze, że to świetny moment, bo wszyscy są podekscytowani i pełni zapału. I choć zupełnie nie byliśmy przygotowani na to technicznie ani logistycznie, a sama myśl o takim przedsięwzięciu nas przerażała, to chcieliśmy utrwalić jakoś tę chwilę - dla nas samych, dla Korteza i dla tych wszystkich, którzy towarzyszą temu od początku i mieli podobne odczucia na pamiątkę" - dodaje Agata Trafalska odpowiedzialna za rejestrację wideo, współautorka tekstów Korteza.
Teledysk do utworu "Wracaj do domu" znalazł się na tej płycie jako bonus track. Nie jest on materiałem koncertowym dlatego nie ma go na regularnej trackliście. Zarówno obraz jak i dźwięk zostały zarejestrowane podczas specjalnie na ten cel przeznaczonej próby w krakowskim klubie Studio.
Kortez podkreśla, że ten utwór ma dla niego szczególne znaczenie.
"Długo nie mogliśmy z Agatą napisać tekstu do tego numeru, a kiedy już powstał coś ciągle w nim nie grało. Zmienialiśmy aranże, sposób śpiewania, tonacje, ale wciąż nie byliśmy zadowoleni. W końcu po którejś z wielogodzinnych nocnych sesji w studiu zdecydowaliśmy, że chyba trzeba jednak wymienić tekst. I jak to często bywa w takich momentach kiedy stoisz pod ścianą i walisz głową w mur przyszło rozwiązanie" - opowiada wokalista.
"Rozwiązaniem było przeczytana dawno temu historia z nigdy nieopublikowanego zbioru opowiadań Jarka Szubrychta pt. 'Orszak'. 'Orszak' zbiera prawdziwe historie gościa, który jako dzieciak i młody chłopak jest świadkiem niby zwyczajnych wydarzeń jakie mają miejsce w jego miasteczku. I ja i Agata pochodzimy z małych miejscowości, gdzie podobnie jak w tej opisywanej przez Jarka dzieją się takie same niby zwyczajne rzeczy, jakich żadne dziecko nie powinno oglądać, dlatego jedna z tych historii trafiła do nas szczególnie i postanowiliśmy napisać o tym tekst.
Historia opowiada o tym, jak do miasteczka pewnej wiosny przyjeżdża szczególna postać. Inaczej ubrany, inaczej mówiący, czytający książki outsider rodem z powieści buntowniczych, który w jednej chwili zyskuje sobie sympatię i szacunek miejscowych 'królów ulicy'. Gość wywraca nędzne życie miasteczka do góry nogami, przywozi opowieści z wielkiego świata, ma życiowe przemyślenia i ciężkie narkotyki, które wprowadza w życie miasteczkowiczów wypierając inne używki. Chłonie wszystko na swojej drodze i nie bierze jeńców. I jest to tak atrakcyjne, że nikt nie umie się temu oprzeć. Nawet ten mały chłopiec - obserwator, narrator opowiadania. Ten też polując na odpowiedni moment i przygotowując sobie wcześniej całą mowę chce trafić do świty przybysza.
I kiedy już taki moment się trafia, podchodzi do niego ze strachem i namaszczeniem, coś tam zagaduje a ten mówi do niego 'sp****alaj gnojku'. I to 'sp****alaj gnojku', które jak sam o tym pisze Jarek prawdopodobnie uratowało chłopcu-narratorowi życie było dla nas punktem wyjścia do tekstu.
Jarek pisze w swoim opowiadaniu, że może to 'sp****alaj' było ze strony przybysza aktem łaski, świadomym wyborem, próbą uratowania dzieciaka i darowania mu tego syfu, którym wszystkich raczył, bo może 'już się nażarł, bo miał dość ofiar'. I to wydało nam się strasznie mocne. Bo co gorszego może cię w życiu spotkać, co gorszego możesz zobaczyć niż swoją śmierć za życia? Jaka świadomość może być gorsza niż to, że nieodwracalnie zniszczyłeś siebie i jesteś nic nie wartym żywym trupem. I jak świadome i smutne zarazem jest powiedzenie wówczas tego 'sp****alaj'. My zrobiliśmy z tego 'wracaj do domu' a postać przybysza uczyniliśmy pomiotem lirycznym w naszym tekście" - kończy opowieść Kortez.
Najbliższe koncerty Korteza:
28.10 WROCŁAW Zaklęte Rewiry
29.10 POZNAŃ Sala Ziemi
30.10 SZCZECIN Opera na Zamku
04.11 GŁOGÓW M.O.K. (TRIO)
05.11 WADOWICE W.C.K. (TRIO)
06.11 WOLBROM Dom Kultury (TRIO)
09.11 CIESZYN Teatr im. A. Mickiewicza (TRIO)
10.11 DĄBROWA GÓRNICZA Pałac Kultury Zagłębia
11.11 PSZCZYNA Centrum Kultury (TRIO)
12.11 BYTOM Centrum Kultury (TRIO)
13.11 SIEMIANOWICE Centrum Kultury (TRIO)
14.11 TYCHY Teatr Mały (TRIO)
19.11 TCZEW Dom Kultury (TRIO)
25.11 GDAŃSK B90
27.11 MRĄGOWO Centrum Kultury i Turystyki (TRIO)
03.12. BIAŁYSTOK Filharmonia.