Kayah z politycznym apelem podczas Top of The Top Festival. "Obudźcie się"
Oprac.: Konrad Klimkiewicz
Kayah była jedną z gwiazd Top of the Top Sopot Festival 2023. W pewnym momencie wokalistka przerwała show, by wystosować do odbiorców polityczny apel. "Mówię wam, obudźcie się. Spotykamy się w październiku, cześć" - powiedziała, nawiązując tym samym do najbliższych wyborów. Jednak to nie wszystko.
Top of the Top Sopot Festival 2023 już za nami. Ostatniego dnia koncertów na scenie wystąpili m.in. Małgorzata Ostrowska, Andrzej Piaseczny, Mrozu, Sławek Uniatowski, Natalia Przybysz czy Anna Karwan. Prowadzącym koncert był Maciej Stuhr.
Wnioskując po reakcjach publiczności, widzowie bardzo wynudzili się oglądając festiwal. Zarzucają organizatorom, że czwartego dnia imprezy nic się nie działo, a wokaliści nie trafiali w dźwięk.
Nie zabrakło politycznych apeli
Scena z kolei okazała się miejscem, na którym artyści zdecydowali się przekazać kilka ważnych dla nich słów. Wśród nich znalazła się Kayah, która wystosowała apel do fanów.
Czwartego dnia wokalistka pojawiła się na scenie w czarnej sukni i wykonała na scenie m.in. utwór zespołu Tiltz "Mówię Ci, że", który miał swoją premierę jeszcze w 1988 roku. Po tym, jak wybrzmiała ostatnia nuta, Kayah krótko zwróciła się do widzów - zarówno tych na miejscu, jak i przed telewizorami.
Kayah powiedziała, że jej zdaniem tekst piosenki jest nadal aktualny, a żeby coś zmienić, trzeba spełnić swój obywatelski obowiązek, jakim są najbliższe wybory. Jedna ze zwrotek utworu brzmi następująco:
Mówisz o miłości, czy ty nie widzisz, żeSą tacy, którzy chcą, żebyśmy nienawidzili się?I mówisz o wolności, przecież musisz wiedzieć, żeKażdy z nas jest niewolnikiem, czy tego chcesz, czy nie
Podobnych apeli było tego czwartego dnia znacznie więcej. Wcześniej z ust Arka Kłusowskiego padło "wszystko jest w naszych rękach". Od politycznych akcentów nie stronił też Maciej Stuhr, który po jednym z występów zaproponował zorganizowanie własnego referendum, po czym zaczął odczytywać możliwe pytania. Za każdym razem publiczność nagradzała wszystkich wymienionych brawami.
To właśnie Maciej Stuhr spotkał się z największą sympatią widzów. Uznali oni, że "ratował show". Aktor wzbudził gromkie brawa po tym, jak przeprowadził na wizji swoje referendum, odnosząc się do tego, które ma odbyć się 15 października w Polsce wraz z wyborami parlamentarnymi.
Aktor zadał publice zgromadzonej w Operze Leśnej cztery pytania. Ci odpowiedzieli radosnymi okrzykami.
"Czy chcesz, aby Sopot pozostała tylko 1/3 Trójmiasta?; Czy chcesz, żeby w Polsce było więcej festiwali niż w Niemczech?; Czy popierasz zbudowanie zapory pomiędzy niektórymi piosenkarzami a widownią?; Czy jesteś za sprzeciwem wobec odmowy wyrażania zgody przeczącej poparciu idei stojących w sprzeczności z dążeniem do zrozumienia, choć niezrozumienia pytań referendalnych?" - spytał Stuhr.