Jan Borysewicz ma niesprawnego kciuka. Od 40 lat
Sprawne ręce to dla gitarzysty kwestia kluczowa. Dlatego, gdy Jan Borysewicz w latach 80. przeciął ścięgno przy kciuku prawej ręki, to miał świadomość, że jego kariera muzyczna stanęła pod znakiem zapytania. W swojej autobiografii lider Lady Pank opowiedział o batalii, jaką stoczył, by mimo tego urazu móc grać na gitarze.
"We Wrocławiu w hotelu pokłóciłem się z Honoratą, z którą wtedy byłem. Trzymałem w ręku kieliszek wódki, który ścisnąłem w gniewie. Szkło pękło i przecięło mi ścięgno przy prawym kciuku. Myślałem, że to zwykłe skaleczenie, które szybko się zagoi. Na koncertach zawijałem sobie ten kciuk bandanką, a że już wcześniej grałem samymi palcami, bez kostki, to nie było to dla mnie wielkim problemem" - wspomina Jan Borysewicz (posłuchaj!) w autobiograficznej książce "Mniej obcy", która trafiła do sprzedaży 28 września.
Po tygodniu muzyk pojechał jednak do lekarza, który zrobił mu prześwietlenie. "Okazało się, że to ścięgno mi 'uciekło'. Żeby je odrestaurować, trzeba było z palca stopy wyciąć kawałek żyłki i uzupełnić w dłoni. Rokowania były takie, że po operacji i półrocznej rehabilitacji bez grania na gitarze odzyskam tylko trzydzieści procent sprawności. W dodatku to ścięgno może ponownie 'uciekać' i jeśli tak się stanie, to istnieje ryzyko, że dojdzie do zakrzepicy, a w efekcie do zawału. Zdecydowałem więc, że nie będę się ciął" - opowiada gitarzysta Lady Pank (posłuchaj!).
Podczas rehabilitacji Borysewicz wpadł na pomysł, jak grać na gitarze mimo urazu kciuka. "Kładłem z tyłu prawą rękę, chowałem ją na przykład w spodnie, i grałem tylko lewą. To mi bardzo pomogło. Gitara musi być na wzmacniaczu, wtedy już samo pukanie dużo daje. Dużo ćwiczyłem właśnie samą lewą ręką i okazało się, że ona się tak wyrobiła, że gdy potem zacząłem używać obu, to grałem na przykład trzy dźwięki trzema palcami, a dziesięć dźwięków pukając po gryfie. Bardzo fajne rzeczy z tego wychodziły" - relacjonuje Borysewicz.
Muzyk przyznaje, że prawy kciuk wciąż czasami mu dokucza. Boli go przy zmianie pogody, ma skłonność do drętwienia i wymaga specjalnego masażu. Mimo to Borysewicz nie ma problemu z graniem. Od lat wyspecjalizował się w trzech technikach: gra kostką, wszystkimi palcami lub dwoma palcami, które ze sobą ściska, używając opuszka plus paznokcia. Jan Bo tak bardzo kocha gitarę, że rano po przebudzeniu wchodzi do swojego domowego studia przywitać się z tym instrumentem i zagrać na nim kilka dźwięków.