Jak się czuje Phil Collins? Słowa przyjaciela o jego stanie zdrowia nie pozostawiają złudzeń
Oprac.: Michał Boroń
W najnowszym wywiadzie Steve Hackett (były gitarzysta Genesis z lat 70.) ujawnił, że Phil Collins nie jest w najlepszym stanie. To kolejne informacje potwierdzające, że karierę schorowanego 72-latka należy uznać za zakończoną.
Przypomnijmy, że Phil Collins (posłuchaj!) ma poważne problemy zdrowotne od czasu urazu kręgosłupa, którego doznał w 2007 roku, kiedy to uszkodził kręgi w górnej części szyi. Wszystkiemu winne są także wieloletnia gra na perkusji oraz problemy alkoholowe, które doszczętnie wyniszczyły jego zdrowie. W ostatnich latach perkusista poruszał się o lasce, a częściej na wózku inwalidzkim.
- Miałem operację pleców i moja stopa jest sp***dolona - tak Collins bezpośrednio opisywał swój stan zdrowia podczas koncertu w Warszawie w 2019 roku.
Podczas pożegnalnej trasy Genesis "Last Domino?" (47 koncertów w latach 2021-2022) Collins siedział na fotelu na scenie. Nie ma mowy też o grze na perkusji - zastępował go jego syn, 22-letni obecnie Nicolas Collins.
Koncert Genesis w Berlinie (7.03.2022)
Genesis po wielu latach w końcu zawitało do Niemiec. Ostatnia trasa słynnego trio odbyła się w tym kraju 15 lat temu, a teraz o mały włos, a doszłoby do odwołania koncertów. Na szczęście pandemiczne obostrzenia zostały w porę wycofane, a prawie 60 tysięcy fanów brytyjskiego zespołu mogło bawić się w rytm "Invisible Touch", "Land of Confusion" czy "Tonight, Tonight". Szczególną uwagę przykuł wygląd Phila Collinsa, który niestety, ale wygląda i brzmi coraz gorzej. Muzyk poważnie choruje i mówi się, że ta krótka europejska trasa będzie jego ostatnim muzycznym projektem.
Phil Collins jest w coraz gorszym stanie. Co ujawnił Steve Hackett?
Co jakiś czas informacje o pogarszającym się stanie zdrowia Phila Collinsa przekazują jego muzyczni przyjaciele. Klawiszowiec Genesis Tony Banks potwierdził, że nie ma możliwości by zespół powrócił - ani na scenę ani do studia. W najnowszym wywiadzie z Meagan Panici z radia WZRD Chicago o stanie zdrowia 72-letniego wokalisty i perkusisty opowiadał także Steve Hackett, w latach 1970-1977 gitarzysta Genesis.
Wspomniał wówczas galę wprowadzenia Genesis do Rock & Roll Hall of Fame w 2010 roku. Uhonorowano wówczas skład z lat 1970-75, kiedy to rolę wokalisty sprawował jeszcze Peter Gabriel (Collins był wówczas perkusistą). Ten pierwszy najsłynniejszy skład tworzyli: Peter Gabriel (wokal), Steve Hackett (gitara), Phil Collins (perkusja), Mike Rutheford (bas, gitara) i Tony Banks (klawisze). W 1975 r. z grupą rozstał się Gabriel (wokalistą został wówczas Phil Collins), a dwa lata później odszedł Hackett.
"Z upływem czasu podczas tego wieczoru wszystko stawało się coraz bardziej wzruszające. Widziałem, że Phil, który już wtedy nie czuł się najlepiej i nadal jest z nim źle, wstawał i klaskał" - wspomina Steve Hackett, nie pozostawiając złudzeń na temat pogarszającego się stanu Collinsa.