Reklama

Eminem, Jack White i Royal Blood - to ich uwielbia Bob Dylan. Ogląda też brytyjskiego tasiemca

W najnowszym wywiadzie 81-letni legendarny folkowy kompozytor i piosenkarz, a ponadto laureat literackiej Nagrody Nobla za "stworzenie nowej poetyckiej ekspresji, która wpisała się w wielką tradycję amerykańskiej pieśni", 10 nagród Grammy, i Oscara za nastrojową piosenkę "Things Have Changed" z filmu "Cudowni chłopcy", przyznał, że jest fanem... hip-hopowych wykonawców.

W najnowszym wywiadzie 81-letni legendarny folkowy kompozytor i piosenkarz, a ponadto laureat literackiej Nagrody Nobla za "stworzenie nowej poetyckiej ekspresji, która wpisała się w wielką tradycję amerykańskiej pieśni", 10 nagród Grammy, i Oscara za nastrojową piosenkę "Things Have Changed" z filmu "Cudowni chłopcy", przyznał, że jest fanem... hip-hopowych wykonawców.
Bob Dylan zdradził, których artystów umieścił na swojej playliście. Można się zaskoczyć! /Dave J Hogan / Contributor; Lester Cohen / Contributor; Mike Mulholland / Stringer /Getty Images

Wypowiadając się dla "Wall Street Journal", Bob Dylan wymienił legendy tego gatunku, czyli Wu-Tang Clan i Eminema, przy czym zaznaczył, że ceni tych wykonawców za "wyczucie słów i języka". Zaraz jednak dodał, że lubi "każdego artystę, którego wizja jest podobna do jego własnej". 

Na swojej playliście ma więc także utwory m.in.: Royal Blood, Celeste, Rag N' Bone Mana, Nicka Cave’a, Jacka White'a i frontmana Arctic Monkeys Alexa Turnera. Z kolei zapytany o ulubione gatunki muzyczne odrzekł, że jest ich wiele. Wymienił country blues, western swing, hillbilly i bluegrass. "Historycy muzyki powiedzieliby, że kiedy je wszystkie połączysz, nazywa się to rock and roll" - powiedział. "Myślę, że to byłby mój ulubiony gatunek".

Reklama

Bob Dylan fanem hip-hopu. Ogląda też brytyjskiego tasiemca

Ciekawa jest też jego odpowiedź na pytanie, co ogląda w telewizji. Tutaj legendarny bard przyznał, że ceni jedynie trzy seriale: brytyjską operę mydlaną "Coronation Street" (serial emitowany od 1960 roku - przyp. red.), detektywistycznego "Father Brown" ("Ojca Browna") oraz że z przyjemnością wraca do wcześniejszych sezonów amerykańskiego dreszczowca science fiction "The Twilight Zone" ("Strefa mroku"). 

"Nie jestem fanem pakietów streamingowych ani programów informacyjnych. Nigdy nie oglądam niczego cuchnącego lub nikczemnego. Nic obrzydliwego, nic wziętego z psiego tyłka" - zaznaczył.

Ogląda zatem niewiele, bo jak przyznał, woli sięgnąć po Pismo Święte. "Jestem osobą religijną. Medytuję i modlę się, zapalam świece w kościele. Wierzę w potępienie i zbawienie, a także w predestynację (koncepcja religijna, według której losy człowieka są z góry określone przez wolę Boga - przyp. red.), Pięcioksiąg Mojżeszowy (pierwsze księgi Starego Testamentu - red.), Listy św. Pawła, inwokacje świętych, wszystko".

Wywiad z Dylanem ukazał się w ramach promocji jego najnowszej książki "The Philosophy of Modern Song", która trafiła na półki sklepowe 1 listopada.

Czytaj też:

Dionne Warwick chce spotkania z Elonem Muskiem. Chodzi o wolność słowa

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Eminem | Bob Dylan | Jack White | Royal Blood
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy