Reklama

Brzozowski zmierzył się w TVP z legendą i srogo poległ. Liroy był bezlitosny

W 2014 roku TVP zdecydowało się na emisję programu "SuperSTARcie", w którym zaproszeni artyści mieli w każdym odcinku sprawdzić się w innym gatunku muzycznym. Do historii przeszedł odcinek, w którym gwiazdy mierzyły się z hip hopem, a zwłaszcza występ Rafała Brzozowskiego.

W 2014 roku TVP zdecydowało się na emisję programu "SuperSTARcie", w którym zaproszeni artyści mieli w każdym odcinku sprawdzić się w innym gatunku muzycznym. Do historii przeszedł odcinek, w którym gwiazdy mierzyły się z hip hopem, a zwłaszcza występ Rafała Brzozowskiego.
Liroy był bezlitosny dla Rafała Brzozowskiego na wizji / TVP /Mieczysław Włodarski /Reporter

W programie TVP "SuperSTARcie" brało udział 10 polskich wykonawców, którzy reprezentowali różne nurty muzyczne. Każdy kolejny odcinek poświęcony był innemu gatunkowi muzycznemu, a zadaniem uczestników było przygotowanie własnej interpretacji wybranego dla nich utworu w tymże gatunku. Wykonawcy mieli tydzień na przygotowanie utworu.

Do rywalizacji stanęli m.in.: Rafał Brzozowski, Natasza Urbańska, Monika Borzym, Reni Jusis, Mietek Szcześniak, Titus oraz Kasia Wilk.

Reklama

Uczestników oceniało trzyosobowe jury. W jego skład wchodził Wojciech Mann oraz jurorzy rotacyjni, w tym jeden będący ekspertem z danego gatunku muzycznego.

Rafał Brzozowski poległ na hip hopie. Liroy i Mann byli dla niego bezlitośni

Największy rozgłos w sieci zdobył odcinek trzeci, podczas którego uczestnicy mieli zmierzyć się z rapowymi utworami. Z klasykiem gatunku - utworem "Lose Yourself" Eminema - zmierzył się Rafał Brzozowski. Wokaliście nie poszło zbyt dobrze, co wprost zasugerowali mu jurorzy, w tym gość specjalny odcinka, czyli Liroy.

"Wybrałeś sobie strasznie trudny kawałek. Nabrałeś respektu, co? Mam nadzieję! Straszne sobie wyzwanie rzuciłeś, nie? Liczy się bardzo przekaz. Jeżeli miałbym to oceniać w takich stricte luźnych realiach to show fajny ... Poskakałeś i spoko. Źle trochę wybrałeś! Natomiast po tobie widać, że ciężki jest rap" - komentował mocno rozbawiony Liroy.

"Bardzo cenię i lubię Eminema. Mało tego, mam jego płyty, więc ja myślałem, że pakujesz się w straszliwy pasztet. Jeżeli on miał na to tydzień to trzeba docenić to, co wykonał" - oceniał bardziej dyplomatycznie Wojciech Mann.

Brzozowski nie krył wzburzenia po odcinku "Suerpstarcia". "Jak ktoś jest taki mądry..."

Brzozowski już na scenie próbował wytłumaczyć się z występu, jednak nie mógł dojść do słowa. Po zejściu ze sceny, mocno wzburzony wokalista wygadał się przed kamerą Onetu.

"Jak ktoś jest taki mądry, to niech powtórzy cokolwiek po najlepszym raperze świata" - wściekał się za kulisami wokalista. (...) Nie wiem, czy ten utwór to jest jakaś religia, ale ja uważałem go za najtrudniejszy. Mam takie przeświadczenie, że jeżeli mają mnie wywalić, to chociaż, że zmierzyłem się z czymś najlepszym, a nie z jakimś badziewiem" - mówił.

Sam odcinek niektórzy raperzy tacy jak Flint i Bonson podsumowali w mediach społecznościowych jako "festiwal żenady".

Ostatecznie Brzozowski nie odpadł tego wieczoru, a w programie zajął drugie miejsce. Talent show z gwiazdami spadł jednak z anteny po jednym sezonie z powodu bardzo słabej oglądalności.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: TVP | Rafał Brzozowski | SuperSTARcie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy