Britney Spears straszy pozwem Justina Timberlake'a. "Znowu pójdziesz wypłakać się mamusi?"
Oprac.: Daniel Kiełbasa
Głośnym echem w mediach odbił się niedawno instagramowy post Britney Spears, w którym artystka przeprosiła Justina Timberlake'a za to, co napisała na jego temat w swojej autobiografii. Mylili się jednak ci, którzy sądzili, że ten gest doprowadzi do pojednania byłych partnerów. Podczas swojego ostatniego koncertu wokalista dał wyraźnie do zrozumienia, że przeprosiny nie zrobiły na nim wrażenia, zadeklarował też, że on sam prosić o wybaczenie nie zamierza. Księżniczka popu nie pozostawiła słów Timberlake'a bez odpowiedzi.
Pod koniec października ubiegłego roku do księgarń trafiła autobiografia Britney Spears zatytułowana "Kobieta, którą jestem". Piosenkarka ujawniła w niej kilka szokujących szczegółów na temat swojej burzliwej relacji z Justinem Timberlake'em, z którym spotykała się w latach 1999-2002.
Gwiazda zdradziła, że autor hitu "SexyBack" o tym, że z nią zrywa, poinformował ją... SMS-em. Największe poruszenie wśród fanów wywołał jednak fragment publikacji, w którym Spears wyznała, że przed laty zaszła z Timberlake'em w nieplanowaną ciążę i na jego prośbę ją usunęła. "Do dziś jest to jedna z najboleśniejszych rzeczy, jakich doświadczyłam w życiu" - napisała w autobiografii Spears.
Britney Spears przeprasza, jak zareagował Justin Timberlake?
Pod koniec stycznia zdobywczyni nagrody Grammy opublikowała na Instagramie zaskakujący wpis. Gwiazda zamieściła zdjęcie Timberlake'a, które opatrzyła podpisem: "Chcę przeprosić za część rzeczy, które napisałam w książce. Jeśli obraziłam osoby, na których naprawdę mi zależy, jest mi ogromnie przykro" - ogłosiła wokalistka. Spears pochwaliła przy tym nowy singel byłego partnera "Selfish", twierdząc, że "zakochała się" w tym utworze. Niektórzy z pewnością liczyli na to, że ten gest sprawi, że po latach od głośnego rozstania byli partnerzy wreszcie zakopią topór wojenny. Nadzieje te okazały się jednak płonne.
Podczas koncertu w Irving Plaza w Nowym Jorku Timberlake w obcesowy sposób odniósł się do przeprosin Spears.
"Chciałbym skorzystać z okazji i przeprosić... absolutnie nikogo" - powiedział ze sceny gwiazdor, w oczywisty sposób nawiązując do wpisu byłej dziewczyny. Osoba z otoczenia muzyka potwierdziła jego intencje w rozmowie z "Daily Mail". "Justin pojął, że nigdy nie zdobędzie szacunku fanów Britney, więc postanowił skończyć z zaspokajaniem ich potrzeb. Już raz przeprosił publicznie Britney i donikąd go to nie zaprowadziło. Zamierza pozostać sobą i skupić się na własnym życiu i emocjach" - stwierdził znajomy piosenkarza.
Spears kpi z Timberlake'a. "Pójdziesz się wypłakać do mamusi?"
Fani Spears, co zgoła oczywiste, wyrazili swój gniew w licznych postach i komentarzach publikowanych w mediach społecznościowych.
"To absolutnie obrzydliwe, że po tym, jak Britney promowała jego tandetną piosenkę, ten dupek okazał jej taki brak szacunku" - grzmiał jeden z użytkowników serwisu X. "On nadal zachowuje się jak pompatyczny buc, mimo że Britney go przeprosiła, choć nie musiała tego robić" - wtórował mu inny.
Zareagowała też sama Spears. "Właśnie usłyszałam, że pewna osoba obgaduje mnie na mieście. Chcesz skierować sprawę do sądu, czy pójdziesz się wypłakać mamusi, jak ostatnim razem? Nie jest mi przykro" - napisała na Instagramie gwiazda.