Artyści grali dla rosyjskich oligarchów. "Te czasy się skończyły"
Co łączy Stinga, Eltona Johna i Cher? Wszystkie te gwiazdy, choć teraz potępiają atak Rosji na Ukrainę - w przeszłości występowały dla rosyjskich oligarchów. Za koncerty inkasowali niemałe kwoty. Jak zapowiedział Sting, te czasy się już skończyły.
Sting ogłosił w ubiegłym tygodniu, że czasy, gdy grał koncerty dla rosyjskich oligarchów na zawsze minęły. Co ciekawe, był jednym z tych artystów, który co jakiś czas decydował się grać prywatne imprezy, nie przejmując się tym, ze pochodzą od osób powiązanych z Władimirem Putinem.
Muzyk zagrał na prywatnym koncercie dla rodziny rosyjskiego potentata w 2016 roku - pięć lat przed sankcjami Unii Europejskiej.
"Żaden oligarcha w Wielkiej Brytanii, czy gdziekolwiek indziej, nie jest w stanie zarezerwować koncertu, ślubu czy przyjęcia. Te dni się skończyły" - zapewnił w rozmowie z "Mirror" Sting.
Piosenkarz grał na ślubie syna Michaiła Gutseriewa w Moskwie, gdzie wystąpił u boku Jennifer Lopez (sprawdź!). Cała impreza kosztowała miliard dolarów.
Michaił Gutseriew został w zeszłym roku objęty sankcjami przez UE za bliskie kontakty z białoruskim przywódcą Aleksandrem Łukaszenką.
Rząd Wielkiej Brytanii przekazał w tym tygodniu, że Michaił Gutseriew był wcześniej karany w ramach sankcji na białoruski reżim.
Gutseriew został nazwany również "długoletnim współpracownikiem Łukaszenki, odpowiedzialnym za poważne naruszenia praw człowieka oraz represjonowanie społeczeństwa obywatelskiego i opozycji demokratycznej na Białorusi".
"Gutseriew wspierał rząd Białorusi poprzez swoje interesy" - oznajmiło OFSI (Biuro Wdrażania Sankcji Finansowych).
Sprawdź cały tekst piosenki "Russians" w serwisie Tekściory.pl!
Jeden z rosyjskich multimiliarderów, Walery Kogan, spełnił marzenie swojej wnuczki o bajkowym ślubie w 2017 roku. Na imprezie, która odbyła się w Londynie pojawiała się sama Mariah Carey. Zaśpiewała wówczas utwór "We Belong Together", a gwiazda zainkasowała 4 miliony dolarów za jedną piosenkę.
Na tej samej imprezie pojawił się Elton John, który zarobił 1 milion dolarów za zaśpiewanie i zadedykowanie piosenki "Tiny Dancer" pannie młodej. Brytyjczyk zaraz po inwazji na Ukrainę opowiadał się po stronie napadniętego kraju i zapewnił, że nie ma nic wspólnego z ludźmi Putina.
"Niektórzy ludzie są przerażający, naprawdę absolutnie przerażający. Nie ma na to żadnego usprawiedliwienia. Mały drań, nienawidzę go" - mówił ze sceny podczas niedawnego koncertu. Wcześniej na Facebooku wspominał o wsparciu, jakie od lat kieruje w stronę Ukrainy wraz ze swoją Elton John AIDS Foundation.
"Z bólem serca i przerażeniem obserwujemy rozwój tego konfliktu, a nasze serca są z mieszkańcami Ukrainy, którzy nie zasługują na to, by przeżywać ten koszmar. W tych niszczycielskich czasach opowiadamy się za zakończeniem przemocy i cierpienia w Ukrainie, tak aby ratujące życie usługi i pomoc humanitarna mogły dotrzeć do osób rozpaczliwie potrzebujących" - pisał John.
Jedną z gwiazd, które wypowiadały się bardzo pozytywnie o rosyjskich miliarderach była Cher, która w 2012 roku na zaproszenie Sulejmana Kierimowa zagrała dla niego prywatny koncert, a niedługo później przyjechała do jego rodzinnego miasta, Dagestanu, na otwarcie stadionu. "Rosja jest wspaniała... Zimna, ale wspaniała!" - ekscytowała się wówczas w social mediach.