Justyna Steczkowska wskazała, kto powinien pojechać na kolejną Eurowizję! Padły dwa nazwiska

W połowie maja odbył się wielki finał 69. Konkursu Piosenki Eurowizjiw Bazylei. Zwycięzcą okazał się JJ, pochodzący z Austrii, który zaprezentował publiczności piosenkę "Wasted Love". Drugie miejsce zajął Izrael (Yuval Raphael - "New Day Will Rise") , a trzecie Estonia (Tommy Cash - "Espresso Macchiato").

Polska reprezentantka, Justyna Steczkowska, wystartowała w konkursie z piosenką "Gaja". Jej widowiskowe show, pełne efektów wizualnych, zjawiskowych popisów wokalnych, energicznej choreografii tanecznej i podniebnych akrobacji, podbiło serca publiczności. Jurorzy byli nieco mniej przychylni, przez co Polka skończyła na 14. miejscu finałowego rankingu.

"Jury ma prawo głosować tak, jak czuje, więc skoro tak czuło… Może trzeba było jakoś pomyśleć nad tym systemem, bo przepadło wiele potężnych głosów" - komentowała później Steczkowska, w rozmowie ze "Złotą Sceną".

Po swoim występie na Eurowizji Justyna Steczkowska obawiała się, że gdy wróci do Polski spotka ją ogromna fala krytyki. Okazało się, że rodacy kibicowali jej do ostatniej chwili i uważają, że dała z siebie wszystko. Wokalistka została przyjęta niezwykle ciepło, co dało się zauważyć podczas jej występu na Polsat Hit Festiwalu. Gwiazda po powrocie do Polski zdecydowała się bowiem zaprezentować swoje eurowizyjne show także naszej publiczności. Słuchacze tłumnie przybyli wówczas do Opery Leśnej w Sopocie, aby zobaczyć widowisko na własne oczy.

Za kulisami Polsat Hit Festiwalu Steczkowska udzieliła wywiadu, w którym zdradziła, kto jej zdaniem powinien reprezentować Polskę na Eurowizji w przyszłym roku. Okazuje się, że wokalistka ma dwa typy! W rozmowie z "Party" podkreśliła, natomiast że na rodzimym rynku jest wiele gwiazd, które z pewnością skradłyby serca europejskiej publiczności.

"Na pewno to musi być ktoś charakterny, żeby został zauważony, żeby to nie przepadło w magmie piosenek" - zaznaczyła gwiazda, a już po chwili przyszedł jej na myśl Ralph Kaminski. Wokalista już kilka miesięcy temu sugerował, że zastanawia się nad zgłoszeniem do przyszłych preselekcji.

Justyna Steczkowska wspomniała, że polską kulturę świetnie pokazałby także Stanisław Karpiel-Bułecka. Artysta miał już okazję walczyć o reprezentowanie naszego kraju na Eurowizji - w 2018 r. zgłosił się do preselekcji z zespołem Future Folk i utworem "Krakowiacy i górale".

Tegoroczna przedstawicielka Polski podkreśliła, że starała się, aby nasz kraj na nowo został zauważony w międzynarodowym konkursie. Ma nadzieję na to, że kolejnym uczestnikom będzie łatwiej właśnie dzięki jej ciężkiej pracy. "Przetarliśmy na nowo szlaki, wzbudziliśmy duże zainteresowanie, ponaprawialiśmy też trochę błędów z poprzednich lat, na nowo nawiązaliśmy kontakty. Dużo pracowałam, bo chciałam, (…) więc jakby otworzyliśmy nową drogę dla artystów, trochę lepszą i łatwiejszą. Zachęcam ich do tego, bo naprawdę mamy super artystów" - powiedziała przy okazji wspomnianego wywiadu.

Jubileuszowy, 70. Konkurs Piosenki Eurowizji odbędzie się w Austrii. Do tej pory kraj ten dwukrotnie organizował huczną rywalizację - w 1967 r. i 2005 r. W obu przypadkach wydarzenie miało miejsce w stolicy kraju, Wiedniu. Austriackimi zwycięzcami przed JJ-em byli: zmarły pod koniec 2014 r. Udo Jürgens (z "Merci, Chérie") i Conchita Wurst (z "Rise Like a Phoenix").

Spekuluje się, że konkurs może odbyć się w dniach 12 i 14 maja (półfinały) i 16 maja (finał) 2026 r.