Andrzej Rybiński o emeryturze: "Nie starcza nawet na karmę dla kotów!"
Oprac.: Karolina Kopeć
Emerytura Andrzeja Rybińskiego, legendarnego wokalisty znanego z przebojów takich jak "Nie liczę godzin i lat", nie wystarcza nawet na utrzymanie jego ukochanych zwierząt. Mimo niskich świadczeń, artysta odnalazł szczęście w otoczeniu rodziny i urokach wiejskiej przyrody, ciesząc się życiem z dala od zgiełku miasta.
Andrzej Rybiński, znany z zespołów 2 plus 1 oraz Andrzej i Eliza, zasłynął także jako solista, wylansowując przeboje, które na stałe wpisały się w historię polskiej muzyki. Piosenki takie jak "Nie liczę godzin i lat", "Mogłaś Małgoś", "Znajdę cię", "Od jutra już" czy "Za każdą cenę" stały się ponadczasowymi hitami.
Ile Andrzej Rybiński dostaje emerytury?
"Świadczeń nie starczyłoby nawet na wykarmienie moich pięciu kotów i suczki Rudzi, a co dopiero dla mnie" - tłumaczy wokalista, odnosząc się do swojej emerytury.
Andrzej Rybiński jednak - jak śpiewa w swojej piosence - "nie liczy godzin i lat" i znajduje szczęście w otoczeniu ukochanej rodziny. Zamieszkał niedaleko Puszczy Kampinoskiej, gdzie może podziwiać przyrodę. W wolnym czasie korzysta z przydomowej wędzarni, przygotowując przepyszne wyroby. Z wiekiem ogranicza spożycie mięsa, delektując się warzywami i owocami z własnego ogródka.
"Mam tutaj wszystko, co do szczęścia mi potrzebne: ukochaną żonę, syna z rodziną mieszkającego w pobliżu, a do tego świeże powietrze, ciszę i biegające wokół mnie ukochane zwierzaki. Od siedemnastu lat nie byliśmy z żoną na wczasach, bo nasz dom to najlepszy pięciogwiazdkowy hotel. To nasz mały raj, w którym możemy nacieszyć się sobą, korzystając z uroków wiejskiej przyrody..." - zachwyca się wokalista.
Zobacz też: