Adam Konkol kontra Łzy. "Żerowanie na marce zespołu"
Sprawa pomiędzy Adamem Konkolem a grupą Łzy ma zostać rozwiązana w sądzie. Przypomnijmy, że spór liderem a jego byłymi kolegami trwa już ponad trzy lata.
Do wybuchu konfliktu doszło wiosną 2021 r. Adam Konkol - gitarzysta i lider grupy Łzy - ogłosił, że wymienia cały skład, oskarżył też gitarzystę Arkadiusza Dzierżawę, że ten próbował zarejestrować nazwę zespołu w Urzędzie Patentowym. Z kolei pozostali muzycy - z wokalistką Sarą Chmiel - oświadczyli, że to Konkol odszedł z Łez i że nie przysługują mu wyłączne prawa do nazwy.
Od tego czasu na scenie muzycznej funkcjonują dwie grupy o nazwie Łzy - Adam Konkol do swojego składu zaprosił nową wokalistkę Paulinę Titkin, z którą nagrał m.in. piosenkę "Agnieszka 2.0 Była mroźna zima", nazywaną kontynuacją wielkiego przeboju "Agnieszka już dawno" (sprawdź!) z płyty "W związku z samotnością" z 2000 roku (wówczas za mikrofonem stała Anna Wyszkoni).
W związku z tym dochodzi do sytuacji, że po dawne przeboje na żywo sięgają oba składy. Muzycy, którzy wcześniej grali z Konkolem, są wpisani jako współautorzy w ZAiKS-ie i z tego tytułu dostają również tantiemy.
"Jako naiwny, młody człowiek, nie mający wiedzy prawnej, wpisałem do ZAIKS-u moich byłych kolegów, dając każdemu z nich jakiś procent za udział w próbach. Jednak to są prawa autorskie, które powinny trafiać do autora muzyki i tekstu, więc im nie należy się nic" - podkreśla Adam Konkol w rozmowie z Plotkiem, dodając, że za te pieniądze "pobudowali domy i żyli na godnym poziomie".
"Dla mnie nowa twórczość byłych muzyków nie ma nic wspólnego z sercem i duszą tego zespołu, to po prostu żerowanie na marce zespołu oraz na moich dawnych hitach. Ja sam, bez udziału moich byłych kolegów, zdobyłem 12 złotych i platynowych płyt, podczas gdy oni wszyscy razem, żadnej. Nie trzeba być geniuszem, by zrozumieć, gdzie jest kompozytorsko-autorskie serce i dusza tego zespołu" - dodaje Adam Konkol.
Z kolei pod koniec czerwca Łzy z Sarą Chmiel w roli wokalistki wypuściły premierową piosenkę "Za głośno". Wcześniej muzycy mówili, że to gitarzysta próbuje pozbawić ich przysługujących praw, "nie zważając, że w ten sposób niszczy dorobek, na który wspólnie pracowaliśmy przez tyle lat".