Aaron Carter nie żyje. Tak brzmiał jego ostatni wpis
Jak podały wczoraj amerykańskie media, zmarł Aaron Carter. 34-letni wokalista był znany w młodości dzięki przebojowi "I Want Candy". Został znaleziony martwy w wannie. Zaledwie dzień przed śmiercią na Twitterze zamieścił ostatni wpis, w którym zwrócił się do... Kanyego Westa.
Amerykańskie media donoszą, że Aaron Carter (posłuchaj!) został znaleziony nad ranem martwy w wannie w swoim domu w Lancaster. Niektóre źródła informują, że wezwana na miejsce policja znalazła 34-letniego wokalistę w basenie.
Okoliczności śmierci na razie nie są znane. Policja wstępnie wykluczyła udział osób trzecich.
Wokalista pod koniec 2019 r. trafił do szpitala z powodu wyczerpania. W tamtym czasie ogłosił też, że jest chory psychicznie (zdiagnozowano u niego schizofrenię, zaburzenie afektywne dwubiegunowe, depresję maniakalną oraz lęki).
Sprawdź tekst "I Want Candy" w serwisie Tekściory.pl!
Zaledwie dobę przed śmiercią, 4 listopada 2022 roku, Carter zamieścił swój ostatni wpis w Internecie. Zwrócił się w nim do Kanyego Westa, który wciąż podpada kontrowersyjnymi, antysemickimi wypowiedziami. Ostatnio krytykowany był także za założenie bluzy z napisem "White Lives Matter", który kojarzony był m.in. z Ku-Klux-Klanem.
Aaron Carter krytykował te działania i w podcaście "No Jumper" powiedział, że Kanye "jest głupi jak cholera", a także zasugerował, że jest intelektualnym biedakiem. Na moment przed śmiercią napisał: "Hej Kanye pogadajmy... jak facet z facetem".