Aaron Carter i Melanie Martin już nie są parą. Zerwali zaręczyny tydzień po narodzinach ich syna
Po dwóch latach związku z barmanką Melanie Martin i tygodniu od przyjścia na świat ich syna Prince'a, Aaron Carter ogłosił na Twitterze, że postanowili się rozstać. Upadły gwiazdor nie wyjaśnił dokładnie, co było tego przyczyną, nadmienił jedynie, że jego partnerka potajemnie utrzymywała kontakt z jego rodziną, z którą jest skonfliktowany.
Związek upadłego gwiazdora, Aarona Cartera i pracującej w gastronomii Melanie Martin pełen był burzliwych chwil. Kilkakrotnie rozstawali się i godzili. W 2020 roku Martin straciła ciążę, poza tym została aresztowana pod zarzutem pobicia swojego ukochanego. Mimo to zaręczyli się w czerwcu tego roku. A gdy 22 listopada na świat przyszedł ich syn Prince Lyric, wydawało się, że w ich życiu zapanuje stabilizacja. Tak się jednak nie stało...
"Z powodów osobistych Melanie Martin i ja postanowiliśmy pójść osobnymi drogami" - Aaron Carter oświadczył na Twitterze. W kolejnym wpisie stwierdził, że czuje się okłamany, bo jego eks komunikowała się z jego siostrą Angel oraz innymi członkami jego rodziny, z który Carter jest skonfliktowany. Stwierdził, że od teraz jest "samotnym ojcem".
Być może za tą woltą stoją problemy psychicznego Aarona. Wokalista pod koniec 2019 r. trafił do szpitala z powodu wyczerpania. W tamtym czasie ogłosił też, że jest chory psychicznie (zdiagnozowano u niego schizofrenię, zaburzenie afektywne dwubiegunowe, depresję maniakalną oraz lęki).
Po tym, jak Aaron powiedział, że zabije żonę swojego brata, Nicka Cartera (członka grupy Backstreet Boys) i ich nienarodzone dziecko, dostał sądowy zakaz zbliżania się do rodziny Carterów. Aaron tłumaczył, że jego stan psychiczny jest konsekwencją m.in. tego, że w dzieciństwie doświadczył molestowania. Był gwałcony przez swoją nieżyjącą już siostrę Leslie.