Aaron Carter wyszedł ze szpitala. Kolejne problemy gwiazdora!
Ostatnie dni Aarona Cartera nie należą do najłatwiejszych. Po wyjściu ze szpitala Carter stawił się przed sądem, który zadecydował, że przez najbliższy rok muzyk nie będzie mógł kupić broni oraz otrzymał zakaz zbliżania się do swojej siostry Angel i jej męża Coreya Conrada.
19 listopada, czyli zaledwie kilka dni po tym, jak w bardzo złym stanie Aaron Carter trafił do szpitala z powodu wyczerpania, piosenkarz (sprawdź!) stanął przed sądem w sprawie przeciwko swojej rodzinie.
We wrześniu tego roku jego brat Nick (Backstreet Boys) oraz siostra Angel złożyli w sądzie wniosek o zakazie zbliżania się. Aaron miał grozić swojej rodzinie, a także żonie Nicka.
"W świetle coraz bardziej niepokojącego zachowania Aarona i jego ostatnich zeznań, że kryje w sobie myśli i zamiary zabicia mojej ciężarnej żony i nienarodzonego dziecka, nie pozostało nam nic innego, jak tylko podjąć wszelkie możliwe środki, aby chronić siebie i naszą rodzinę. (...) Kochamy naszego brata i naprawdę mamy nadzieję, że otrzyma odpowiednie leczenie, którego potrzebuje, zanim jakakolwiek krzywda dotrze do niego lub kogokolwiek innego" - czytamy w oświadczeniu rodziny.
30 lat Aarona Cartera: Od idola nastolatek do upadłego gwiazdora
"Jestem zdumiony oskarżeniami wysuwanymi przeciwko mnie i nie życzę nikomu krzywdy, zwłaszcza mojej rodzinie. Jest to oczywiście pewnego rodzaju gra w szachy" - odpowiadał Aaron Carter.
Rodzinny dramat zbiegł się wtedy z informacją, że gwiazdor lat 90. jest chory psychicznie (zdiagnozowano u niego schizofrenię, zaburzenie afektywne dwubiegunowe, depresję maniakalną oraz lęki).
Już wtedy sąd zdecydował, że wokalista musi sprzedać swoją kolekcję karabinów i pistoletów. W listopadzie tymczasowy zakaz posiadania broni dla celebryty został rozszerzony o rok. Carter ma też zakaz zbliżania się do swojej siostry Angel i jej męża Coreya Conrada.
Taka decyzja załamała gwiazdora. Według TMZ wokalista zaczął krzyczeć na sędziego oraz oznajmił, że wkrótce wyjedzie ze stanu i kupi więcej broni.
Muzyk wypowiedział się też na Instagramie.
"Jestem zdruzgotany tym, co stało się w sądzie. Moja siostra kłamała, aby odebrać mi prawo do korzystania z drugiej poprawki (poprawka w konstytucji USA - mówiąca o posiadaniu broni). Zrobiła to w imieniu mojego brata, który chce mnie uciszyć, abym nie mówił, że gwałcił i wykorzystywał wiele kobiet. Będę przestrzegał prawa, ale nie będę milczał na temat ofiar takich jak m.in. Melissa Schuman. Jestem zasmucony tym, co zrobiła mi moja rodzina. Złamaliście mi serce" - czytamy.
Na Twitterze Carter napisał natomiast, że nigdy nie przebaczy swojej rodzinie tego, co mu zrobiła.