Największe obawy Kirka Hammetta przed występami na żywo. "To takie szalone"

Kirk Hammett dołączył do Metalliki w 1983 roku. Od tamtego momentu stał się ikoniczną postacią, której umiejętności imponują fanom na całym świecie. Muzyk powiedział, co na trasie spędza mu sen z powiek.

article cover
Scott Legato/Getty ImagesGetty Images

Metallica jest prawdopodobnie największym zespołem metalowym na tej planecie. Znani z odważnych, głośnych i bardzo intensywnych koncertów. Przy okazji trwającej trasy "M72 World Tour" przedstawienia zostały podkręcone do granic możliwości. Tak złożony show potrafi być przytłaczającym wyzwaniem logistycznym, nawet z ogromnymi środkami, jakimi dysponuje zespół. Gitarzysta Kirk Hammett podzielił się swoim największym zmartwieniem podczas występów. Opowiedział o tym w wywiadzie dla "Total Guitar".

"Osobiście, gdy docieram na koncert, skupiam się tylko na pracy. Liczy się tylko to, co mogę zrobić, aby dać najlepszy show, jakie się da. Innymi słowy, nie siedzę na backstage'u oglądając telewizję, socjalizując się czy nic nie robiąc" - mówi.

"Wszystko co robię, z minuty na minutę obraca się wokół koncertu albo się rozgrzewam, albo przygotowuję do występu, czy ćwiczę z resztą zespołu" - kontynuuje.

Czego tak naprawdę obawia się gitarzysta?

"Jedyna rzecz, której bardzo, bardzo się obawiam podczas naszych koncertów, to czy będę w stanie siebie słyszeć, ponieważ stawiamy się w takich sytuacjach jak scena na trasie 'M72', gdzie ekstremalnie ciężko jest słyszeć siebie i pozostałych członków grupy" - tłumaczy.

"System odsłuchowy jest doprowadzony do absolutnych granic, jeśli chodzi o możliwość usłyszenia siebie na tej dużej scenie. Monitory mamy wszędzie. Mamy słuchawki douszne. Mamy dwóch inżynierów monitorów - jeden dla Jamesa (Hetfielda) i Larsa (Ulricha), drugi dla Roba (Trujillo) i mnie, ponieważ jeden facet nie może tego zrobić. Za dużo jest przeskakiwania z piosenki na piosenkę. To dość trudne!" - opowiada Hammett.

Ciekawy aspekt koncertów "M72" to możliwości, jakie daje nietypowo skonstruowana scena, umożliwiająca publiczności poczuć się jednocześnie jak na klubowym koncercie i stadionowym show: "To takie szalone, jak perspektywa zmienia się w ten sposób wielokrotnie podczas koncertu. Myślę, że ludzie zdają sobie z tego sprawę, ponieważ cały czas skierowane są w naszą stronę kamery projektujące, na monitory wideo. Kiedy gramy w Snakepit, czujemy się, jakbyśmy byli w klubie, kamera jest właśnie tam, a następnie rzutujemy tę klubową atmosferę na stadion, więc myślę, że to pomaga - to pomaga w tworzeniu intymnej atmosfery".

Metallica niedawno ogłosiła przedłużenie trasy "M72 World Tour" na 2025 rok, z koncertami w Stanach Zjednoczonych, Australii i Nowej Zelandii. Gościnnie na trasę z zespołem wyruszą Pantera, Suicidal Tendencies, Limp Bizkit oraz Ice Nine Kills.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas