Alicja "nie wracam": Aż nóżka sama chodzi [RECENZJA]

Wiktor Fejkiel

Alicja Szemplińska po pięciu latach od wygranej w "The Voice of Poland" w końcu prezentuje swój debiutancki album "nie wracam". To jeden z tych krążków, który naprawdę kazał długo na siebie czekać, ale zdecydowanie było warto. Cierpliwość jest nam w genialny sposób wynagradzana.

Alicja Szemplińska wydała album "nie wracam"
Alicja Szemplińska wydała album "nie wracam"Piętka MieszkoAKPA

"nie wracam" to już kolejny przykład, jak bardzo Alicja jest różnorodną gatunkowo artystką, mimo wszystko zatrzymując tę spójność, która, gdy rozmawiamy o krążku długogrającym, musi zaistnieć. Można to wszystko nazwać popem, ale byłoby to niezwykle umniejszające. Wyjątkowość definiują dość liczne elementy R&B oraz soulu, których w polskiej muzyce jest coraz mniej.

Jak sama przyznała w wywiadzie dla Interii Muzyki, stara się czerpać jak najwięcej z dorobku artystek takich jak Etta James, Amy Winehouse czy Arethy Franklin. Cieszy mnie fakt, że znalazła się artystka, która ma odwagę tę niszę zapełnić i robi to w tak ciekawy sposób.

Na albumie znajdują się dwie gościnne zwrotki: Bartka Królika i Hodaka. To są takie momenty, które dodają całości nieco nowej dynamiki, wprowadzając elementy hip-hopu, w których Alicja również doskonale się odnajduję. Muszę też przyznać, że utwór "w co ty dziś grasz?" z Hodakiem, uważam za najlepszy z całego albumu. Jest kwintesencją wszystkiego tego, co na nim najlepsze. Aż nóżka sama chodzi…

Z pozostałych utworów na wyróżnienie zasługuję również "idź". Nie wiem, czy było to celowe zagranie, ale słychać dużą inspirację utworem "Sweet Caroline" Lany del Rey i mi się to podoba. Jest to najbardziej soulowy utwór z całej płyty i wnosi dużo świeżego spojrzenia na twórczość Alicji, która po raz kolejny udowadnia, że wychodzi z ram popu.

Na "nie wracam" kluczową kwestią są również teksty, które odzwierciedlają wewnętrzne przeżycia i osobiste doświadczenia Alicji. Tytułowy utwór może zostać odebrany nawet jako manifest rozliczenia się z przeszłością, gdzie piosenkarka wymienia wszystkie wady show-biznesu, które dotknęły ją w młodym wieku.

Alicja niejednokrotnie podkreślała, że potrzebowała czasu, by zrozumieć, co chcę przekazać muzyką i jakimi ludźmi się otaczać. To właśnie dlatego na debiut musieliśmy aż tyle czekać. To wszystko dało nam w efekcie naprawdę udany krążek, który wyróżnia się na polskiej scenie muzycznej. Nie był to jeden z najbardziej wyczekiwanych albumów tego roku, ale myślę, że może być jednym z najbardziej docenionych. Osobiście będę chętnie do niego wracać, bo nie pozostawia niedosytu i to mi się podoba.

Alicja, "nie wracam", Universal Music Polska

8/10

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas