Alicja "nie wracam": Aż nóżka sama chodzi [RECENZJA]
Alicja Szemplińska po pięciu latach od wygranej w "The Voice of Poland" w końcu prezentuje swój debiutancki album "nie wracam". To jeden z tych krążków, który naprawdę kazał długo na siebie czekać, ale zdecydowanie było warto. Cierpliwość jest nam w genialny sposób wynagradzana.
"nie wracam" to już kolejny przykład, jak bardzo Alicja jest różnorodną gatunkowo artystką, mimo wszystko zatrzymując tę spójność, która, gdy rozmawiamy o krążku długogrającym, musi zaistnieć. Można to wszystko nazwać popem, ale byłoby to niezwykle umniejszające. Wyjątkowość definiują dość liczne elementy R&B oraz soulu, których w polskiej muzyce jest coraz mniej.
Jak sama przyznała w wywiadzie dla Interii Muzyki, stara się czerpać jak najwięcej z dorobku artystek takich jak Etta James, Amy Winehouse czy Arethy Franklin. Cieszy mnie fakt, że znalazła się artystka, która ma odwagę tę niszę zapełnić i robi to w tak ciekawy sposób.
Na albumie znajdują się dwie gościnne zwrotki: Bartka Królika i Hodaka. To są takie momenty, które dodają całości nieco nowej dynamiki, wprowadzając elementy hip-hopu, w których Alicja również doskonale się odnajduję. Muszę też przyznać, że utwór "w co ty dziś grasz?" z Hodakiem, uważam za najlepszy z całego albumu. Jest kwintesencją wszystkiego tego, co na nim najlepsze. Aż nóżka sama chodzi…
Z pozostałych utworów na wyróżnienie zasługuję również "idź". Nie wiem, czy było to celowe zagranie, ale słychać dużą inspirację utworem "Sweet Caroline" Lany del Rey i mi się to podoba. Jest to najbardziej soulowy utwór z całej płyty i wnosi dużo świeżego spojrzenia na twórczość Alicji, która po raz kolejny udowadnia, że wychodzi z ram popu.
Na "nie wracam" kluczową kwestią są również teksty, które odzwierciedlają wewnętrzne przeżycia i osobiste doświadczenia Alicji. Tytułowy utwór może zostać odebrany nawet jako manifest rozliczenia się z przeszłością, gdzie piosenkarka wymienia wszystkie wady show-biznesu, które dotknęły ją w młodym wieku.
Alicja niejednokrotnie podkreślała, że potrzebowała czasu, by zrozumieć, co chcę przekazać muzyką i jakimi ludźmi się otaczać. To właśnie dlatego na debiut musieliśmy aż tyle czekać. To wszystko dało nam w efekcie naprawdę udany krążek, który wyróżnia się na polskiej scenie muzycznej. Nie był to jeden z najbardziej wyczekiwanych albumów tego roku, ale myślę, że może być jednym z najbardziej docenionych. Osobiście będę chętnie do niego wracać, bo nie pozostawia niedosytu i to mi się podoba.
Alicja, "nie wracam", Universal Music Polska
8/10