Alien x Majtis: Od Monciaka do Opery Leśnej. Emocjonalny debiut na Polsat Hit Festiwalu
Jeszcze niedawno grali dla przypadkowych przechodniów na sopockim deptaku. Dziś występują na jednej z najważniejszych scen muzycznych w Polsce. Duet Alien x Majtis po swoim pierwszym występie na Polsat Hit Festiwalu nie kryje emocji — to dla nich symboliczny moment i milowy krok w karierze.

Duet Alien x Majtis stał się znany szerszej publiczności dzięki udziałowi i wygranej w "Must Be The Music", a teraz debiutuje na festiwalu w Operze Leśnej - miejscu, które od dekad gości największe gwiazdy polskiej sceny. Dla chłopaków to nie tylko sukces muzyczny, ale przede wszystkim osobista podróż pełna refleksji i wdzięczności.
"Jeszcze rok temu graliśmy na ulicy w Sopocie. Ja tak w trakcie występu patrzyłem na tę publikę i wizualizowałem sobie ten Monciak, na którym graliśmy rok temu. Czułem ogromną wdzięczność z tego, co się dzieje teraz. Wdzięczność to jest ta emocja, która nam teraz towarzyszy" - mówił wzruszony Alien.
VIP-y z widowni i stres przed finałem
Publiczność podczas występu nie zawiodła - śpiewali razem z duetem i żywo reagowali na każdy dźwięk. Dla debiutujących artystów było to przeżycie, którego długo nie zapomną.
"Widok ludzi, którzy śpiewali i pokazywali 'V-I-P', złapał mnie za serce. [...] I patrzę na Majtisa, a on: 'Tak ziomek, to się dzieje'" - wspomina Alien.
Choć atmosfera była euforyczna, nie obyło się bez tremy.
"Gdybyśmy powiedzieli, że się nie stresowaliśmy, skłamalibyśmy. Zależało nam, żeby wszystko wyszło. I też bardzo duża publika, duże przedsięwzięcie, ale jednak ten finał nas emocjonalnie mocno przejechał" - przyznał Majtis.
Mimo wszystko, jak sami twierdzą, przeszli przez to razem, a doświadczenie tylko ich wzmocniło. - "Przeżyliśmy, co jest najważniejsze, i to kształtuje później" - dodał Alien.
Najtrudniejszy moment? "Powiedzieć 'kocham Cię' tacie"
Choć muzyka i występy sceniczne były ogromnym wyzwaniem, dla chłopaków najtrudniejszy moment programu nie miał związku z dźwiękami ani kamerami, lecz z uczuciami.
"Myślę, że powiedzenie 'kocham Cię' naszym tatom przed całą Polską. Są to słowa tak proste, ale czasem bardzo pomijane przez synów i córki" - wyznał Majtis szczerze.
Alien dodał, że poza emocjonalnym gestem wobec ojców, duet chciał także dać im coś wyjątkowego: - "Na oczach Polski mogliśmy zrobić im psikusa, jako dwa 'chłopki roztropki', ale finalnie zobaczyli, że mamy coś dla nich naprawdę fajnego, co podbudowało ich i nas samych."
Dalsze plany Aliena i Majtisa po Polsat Hit Festiwalu
Po intensywnych tygodniach występów i przygotowań, duet nie zamierza zwalniać. Mają już jasno określone plany na przyszłość.
"Jeżeli uspokoi się wyjazdowo i koncertowo, czego nie chcemy, to bierzemy się od razu za płytę. Mamy swój cel, żeby zamknąć tę płytę w tym roku i planować już wydawnictwo" - zapowiadają zgodnie.
Na pytanie o potencjalnych artystów do współpracy, duet odpowiada z humorem, ale i dużą dozą otwartości.
- "Myślę, że z każdym, kto występuje dzisiaj w Operze Leśnej" - śmieje się jeden z nich.
Alien x Majtis to przykład na to, że droga "z ulicy na scenę" nie jest tylko metaforą. Ich historia pokazuje, że autentyczność, zaangażowanie i wzajemna chemia na scenie mogą wynieść debiutantów do statusu gwiazd.