Britney Spears sprawiała problemy na pokładzie prywatnego samolotu. "To jest niesamowicie zabawne"
Sieć obiegła informacja, jakoby Britney Spears miała dziwnie zachowywać się na pokładzie prywatnego samolotu. W tle pojawiły się używki, nerwowa atmosfera i interwencja służb po wylądowaniu w Los Angeles. Wokalistka odniosła się do zaistniałej sytuacji na swoim Instagramie i obróciła ją w żart.

Britney Spears po raz pierwszy została objęta kuratelą w 2008 roku, kiedy to sędzia przyznał jej ojcu, Jamiemu Spearsowi, prawną kontrolę nad jej życiem i karierą. Gwiazda popu była stale kontrolowana, a jej decyzje dotyczące kariery, podejmowanych współprac, muzyki i dochodów, musiały zmagać się z ciągłym filtrowaniem przez ojca. Po wieloletnim ruchu "#FreeBritney", zapoczątkowanym przez fanów gwiazdy, Britney udało się w końcu oficjalnie uchylić kuratelę w listopadzie 2021 roku, czyli kilka miesięcy przed tym, jak Spears i Sam Asghari zaręczyli się po około pięciu latach związku. Relacja Britney Spears i Sama Asghariego jednak nie przetrwała.
Britney Spears rozpętała zamieszanie na pokładzie samolotu. "Miała sprawiać problemy"
Britney Spears na swoim instagramowym profilu często dzieli się z fanami przemyśleniami, informacjami, tymi mniej i bardziej poważnymi tematami. Gdy nie wstawia filmików, na których tańczy z nożami, chętnie przymierza na wizji kolorowe sukienki i kręci się w kółko. Tym razem gwiazda użyła popularnej platformy do podzielenia się swoimi przemyśleniami, odnośnie niesławnej podróży prywatnym samolotem.
Serwis TMZ oznajmił, iż 22 maja piosenkarka wracała prywatnym odrzutowcem z Meksyku do Los Angeles i po lądowaniu dostała formalne upomnienie od służb. Jak twierdzi źródło tabloidu, chodziło o jej nietypowe zachowanie podczas losu - Britney Spears miała zacząć pić i palić papierosa na pokładzie.
"Kazano jej odłożyć papierosa i tak też uczyniła. Nasze źródło mówi, że miała sprawiać problemy" - czytamy. "Gdy samolot wylądował, doszło do spotkania ze służbami i dostała ostrzeżenie. Po tym puszczono ją wolno" - dodał informator.
"To ja wczoraj! To jest naprawdę niesamowicie zabawne. W niektórych samolotach, w których leciałam, palenie było zabronione, ale w tym było inaczej, bo uchwyty na napoje były na zewnątrz siedzeń. Przyznam, że pierwszy raz piłam wódkę (...) i powiedziałam, że bardzo chcę papierosa. Mój przyjaciel włożył mi go do ust i podpalił, więc uznałam, że jest to samolot, w którym można palić" - wyznała wokalistka na Instagramie.
"Przepraszam wszystkich, których uraziłam swoim zachowaniem, ale stewardessy i tak zawsze upewniają się, że siedzę na końcu samolotu. (...) [Stewardessa] zawstydziła mnie, co, kurczę, wydawało mi się trochę przesadą, ale ona nie polubiła mnie od razu, jak tylko wsiadłam do samolotu!!! Przez pierwsze 20 minut w samolocie nie było nikogo, a ona nie pozwoliła mi wstać z siedzenia. Chciałam wstać!" - opisała Britney, wyrażając swoje niezadowolenie obsługą, która, według gwiazdy, niepotrzebnie rozdmuchała całą sytuację.
Zobacz również:
- Wiecznie młody przebój. Kasia Kowalska i hit, który Polacy wciąż mają w sercach
- shama: Na "lokach" dopiero się rozpędzamy [WYWIAD]
- Festiwal w Opolu 2025: Imprezowe hity sprzed lat. Tak brzmiał koncert "Zróbmy więc prywatkę..." [RELACJA]
- Varius Manx stał się legendą lat 90. Tak zmieniały się wokalistki kultowego zespołu