Poruszające wyznanie syna zmarłej Kasi Markiewicz
"Mama mówiła, że niedługo jej nie będzie, że muszę sobie z tym poradzić" - wspominał syn nieżyjącej uczestniczki "The Voice Of Poland".
20-letni Konrad Czajkowski, syn zmarłej na raka uczestniczki "The Voice of Poland" Kasi Markiewicz, był gościem poniedziałkowego (24 marca) wydania programu "Pytanie na śniadanie".
Pogrążony w żałobie chłopak opowiedział m.in. o ostatnich dniach spędzonych u boku umierającej mamy.
"Nie da się na to przygotować, aczkolwiek byłem przyzwyczajony do tego uczucia, że brak mi mamy, bo już od dłuższego czasu leżała w szpitalu" - powiedział.
"Odwiedzałem ją tak często ja mogłem, czyli codziennie. Wziąłem zwolnienie z pracy, żeby cały dzień aż do wieczora. Wyganiali mnie o 20., a ja twardo siedziałem do 22. Wiadomo, że mama musiała odpocząć, wtedy jechałem do domu" - opowiadał syn Kasi Markiewicz.
"Mama ciągle mnie uświadamiała. Mówiła, że niedługo jej nie będzie, że muszę sobie z tym poradzić" - mówił ze smutkiem.
Syn Kasi Markiewicz: Nie da się na to przygotować:
TVP/x-news
Konrad Czajkowski zaapelował również do Polek, by dbały o zdrowie i zwracały uwagę na profilaktykę nowotworową.
"Mama przyszła do 'The Voice Of Poland' też po to, by ochronić ludzi przed tym, co ja teraz przeżywam, że zostałem sam. Chciała uświadomić ludziom, jak ważne są te badania" - przekonywał.
"Mama chciała też pokazać ludziom chorym na nowotwór, że nie warto się załamywać, siedzieć w domu i płakać w poduszkę, skoro wiedzą, że czeka ich taki, a nie inny los. Po prostu trzeba spełniać swoje marzenia, bo już nic nie pozostaje w życiu. Trzeba spędzić ten czas jak najlepiej" - dodał syn Kasi Markiewicz.
Syn Kasi Markiewicz: Poczułem, że nie jestem sam:
TVP/x-news