Must Be The Music
Reklama

W Polsacie wygrał 100 tys. zł. Schorowany Conrado Yanez nie może już śpiewać

W pierwszej edycji "Must Be The Music" Conrado Yanez uległ tylko grupie Enej, w dziesiątej odsłonie show Polsatu nie miał już sobie równych. Blisko dekadę od tego zwycięstwa pochodzący z Filipin wokalista walczy z poważnymi chorobami. "Przy Conrado trzeba wszystko zrobić" - mówi jego żona.

W pierwszej edycji "Must Be The Music" Conrado Yanez uległ tylko grupie Enej, w dziesiątej odsłonie show Polsatu nie miał już sobie równych. Blisko dekadę od tego zwycięstwa pochodzący z Filipin wokalista walczy z poważnymi chorobami. "Przy Conrado trzeba wszystko zrobić" - mówi jego żona.
Conrado Yanez wygrał dziesiątą edycję "Must Be The Music" /Tricolors /East News

Szeroka publiczność poznała Conrado Yaneza w pierwszej edycji "Must Be The Music" w Polsacie. To wówczas sympatyczny Filipińczyk mieszkający w Polsce podbił serca jurorów i telewidzów, docierając do ścisłego finału (przegrał tylko z grupą Enej). Już wówczas miłość deklarowała mu Kora, która pozostała wierna tym uczuciom do dziesiątej edycji, kiedy 55-letni wówczas wokalista ponownie pojawił się w "MBTM".

Reklama

W 2015 r. poruszający się o kuli Conrado zrobił furorę. "Pan jest jedyny i niepowtarzalny, od pierwszej chwili wszyscy pana kochają" - stwierdziła Ela Zapendowska na castingu. "Nie miałbym nic przeciwko, żeby on wygrał ten program" - tak już po pierwszym występie Yaneza powiedział Piotr Rogucki.

"Must Be The Music": Conrado Yanez z "nadzwyczajnym głosem"

Budzący pozytywne emocje wokalista serca publiczności podbijał dobrze znanymi utworami: zaśpiewał "Green, Green Grass Of Home" Toma Jonesa (casting i finał), "Never Tear Us Apart" INXS (półfinał) oraz "What a Wonderful World" Louisa Armstronga (dogrywka w finale). Tym ostatnim utworem czarował już w pierwszej edycji "Must Be The Music".

"Po 10 edycjach wydawało mi się, że potrafię sklasyfikować artystów, ale Conrado stworzył własną kategorię" - z uznaniem mówił Adam Sztaba. "Ma pan głos nadzwyczajny, to jest dar. Ale ma pan też niezwykłą kulturę śpiewania" - stwierdziła Kora.

- Na początku bardzo się denerwowałem. Nie mogłem spać, nie mogłem jeść, ale teraz mam nadzieję będzie wszystko ok - mówił Interii łamanym polskim Conrado po ogłoszeniu wyników. Wokalista na każdym kroku podkreślał, że dziękuje wszystkim, bo najwyraźniej do końca nie był pewien, czy uda mu się osiągnąć sukces. Ostatecznie to właśnie on został ogłoszony zwycięzcą, który w nagrodę otrzymał 100 tys. zł.

W programie mocno wspierała go młodsza o 25 lat żona Magdalena (poznali się w lokalu na Śląsku) i trójka dzieci.

"Program zmienił nasze życie. Conrado zaczął koncertować i jeździć po całej Polsce. Stał się rozpoznawalny i nasze życie zmieniło się na lepsze. Za wygraną w 'MBTM' mogliśmy w końcu spłacić nasze długi i odremontować mieszkanie. Niestety dziś Conrado już nie może śpiewać" - opowiada Magdalena w programie "halo tu polsat".

Conrado Yanez potrzebuje pomocy. "Trzeba być przy nim cały czas"

64-letni obecnie wokalista od lat zmaga się z poważnymi chorobami - cierpi na przewlekłą niewydolność serca, płuc, nerek i cukrzycę. Na początku roku jego stan na tyle się pogorszył, że trafił na oddział anestezjologii i intensywnej terapii z powodu ostrej niewydolności oddechowej. Rodzina Conrado mówi, że tylko cud sprawił, że udało mu się wyjść z tak krytycznego stanu, jednak zwycięzca "Must Be The Music" potrzebuje stałej opieki.

"Przy Conrado trzeba wszystko zrobić. Umyć, podać leki, nakarmić, pomóc przy toalecie. Trzeba być przy nim cały czas" - podkreśla żona wokalisty, dodając że koszty rehabilitacji wynoszą ok. 300 zł za godzinę. Najbardziej przydatna dla Conrado byłaby przenośna butla tlenowa i elektryczny wózek inwalidzki. Przyjaciółka rodziny założyła zbiórkę w jednym z serwisów crowdfundingowym, gdzie można finansowo wesprzeć potrzebującego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Conrado Yanez | Must be the Music
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy