Zabroniła stawiania zniczy na grobie Krzysztofa Krawczyka. Teraz odpowiedziała oburzonym internautom
Śmierć Krzysztofa Krawczyka w kwietniu 2021 roku była dla wielu ogromnym szokiem. Tłumy uczestniczyły w ceremonii pogrzebowej artysty i tłumy odwiedzają po dziś dzień jego grób. Wdowa po gwiazdorze zadecydowała jednak, że zniczy i kwiatów nie będzie można złożyć bezpośrednio na grobie artysty, co wywołało niemałe poruszenie. Teraz Ewa Krawczyk wyjaśniła, skąd wzięła się taka decyzja.

Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka odbył się 10 kwietnia 2021 roku na cmentarzu w Grotnikach - miejscowości, w której przez lata mieszkał ze swoją żoną. Nagrobek artysty stworzony został z myślą o tym, by oddać jego wielką pasję do muzyki. Zobaczyć możemy portret Krzysztofa Krawczyka, a sama płyta przypominać ma ułożoną scenę i prowadzącą na nią schody.
Cały zamysł bardzo spodobał się internautom i został bardzo ciepło odebrany, źródłem sporów okazała się być jednak inna kwestia. Na zdjęciu grobu, które Ewa Krawczyk opublikowała 2 listopada na swoim Facebooku zobaczyć możemy dość niestandardowe ułożenie zniczy i kwiatów. Są one bowiem obok, a nie na grobie, co spotkało się z masą negatywnych komentarzy.
"Znicze i kwiaty powinny być postawione zmarłemu na prawej stronie. Na lewej stronie nikt nie leży więc tam nie powinno być kwiatów. Nie rozumiem żony Krawczyka, dlaczego kwiaty i znicze nie stoją po prawej stronie, gdzie leży jej mąż, tylko obok pomnika. Jest taka zasada, nigdy nie stawia się zniczy i kwiatów na puste miejsce, tam nikt nie leży. To bardzo źle wróży" - pisze jedna z internautek.
Zobacz również:
Ewa Krawczyk reaguje na nieprzychylne komentarze
O komentarz w sprawie do Ewy Krawczyk zwróciła się "Plejada". Wdowa po wokaliście stanowczo wyjaśniła, dlaczego nie chce, by stawiano na grobie męża żadnych zniczy: "To jest scena i schody, które prowadzą właśnie na nią. Na scenie nie stawia się zniczy ani kwiatów. Artysta zawsze dostaje je do ręki lub kładzie się je z boku. Nauczyłam tego ludzi, którzy tu przychodzą, bo jestem na cmentarzu codziennie. Przez lata wywalczyłam, żeby na pomniku Krzysztofa nie stawiano ani kwiatów, ani zniczy".
"Wszystko po jego stronie jest przygotowane. Ludzie mogą stawiać znicze i kwiaty gdziekolwiek indziej, ale nie tam - nie na grobie. I rzeczywiście to się sprawdziło. Fani już wiedzą, że u Krzysztofa na 'scenie' nie stawia się zniczy. To jest bardzo ważne. Nawet jak ktoś postawi, to ja i tak odstawię. Nie jest to złośliwość, przyjęliśmy po prostu taką zasadę. Poza tym, znicz się może rozlać" - tłumaczyła.
Jak sama wyjaśniła, nie przeszkadza jej fakt, że fani chcą oddać hołd artyście, ale dochodziło już do sytuacji, w których źle ustawione znicze spowodowały zniszczenia w okolicy grobu: "Już dwa razy wymieniałam kostkę brukową, ponieważ ludzie nie przynoszą tradycyjnych zniczy, tylko wkłady. Zapalają je, a kiedy zawieje wiatr lub jest gorąco, wszystko się rozpływa. Raz kostka została spalona, drugi raz mocno zalana. Naprawdę cieszę się, że są fani, że przynoszą, że pamiętają, ale przez to mam też dużo pracy, ponieważ musiałam wymienić tę kostkę".
Ewa Krawczyk regularnie odwiedza grób męża. Każdego dnia wynosi wypalone znicze, co wiąże się ze sporym wysiłkiem: "Mimo wszystko, jest to najmniej ważne, ponieważ liczy się pamięć i to, że ludzie przychodzą tak tłumnie. Jestem za to bardzo wdzięczna, dziękuję i ogromnie się cieszę. Pracuję bardzo dużo na cmentarzu, codziennie wynoszę wiele zniczy i bywa, że jest mi ciężko, ponieważ boli mnie kręgosłup. Nie ma to jednak znaczenia, bo jest to ból, który niesie radość".


![Aleksander Szalonek: "O wszystkich moich stanach emocjonalnych" [WYWIAD]](https://i.iplsc.com/000M15LPDRTTNT7I-C401.webp)





