W latach 80. podbił serca milionów Polek. Co dzisiaj robi Paweł Stasiak, lider zespołu Papa Dance?

Paweł Stasiak dał się poznać szerszej publiczności za sprawą roli lidera w zespole Papa Dance. Formacja, swoimi tanecznymi przebojami, biła rekordy popularności wśród słuchaczy w latach 80. Stasiak nie był jej pierwszym wokalistą - wcześniej próbował swoich sił jedynie w chórkach grupy. Papa Dance przeszedł przez wiele zmian w składzie i problemów, za sprawą których raz nawet zdecydował się na rozwiązanie działalności. Ostatecznie, w 1985 r. powstał zespół, znany pokoleniom po dziś dzień, którego liderem okrzyknięto Pawła Stasiaka.

Paweł Stasiak już od dziecka wychowywany był w duchu artystycznym. Jako młody chłopak uczęszczał do wokalno-tanecznego zespołu "Gawęda", a na studiach uczył się na Wydziale Produkcji Telewizyjnej i Filmowej PWSFTviT w Łodzi. Brał udział również w lekcjach tańca w Państwowej Szkole Baletowej w Warszawie.

Zanim zaistniał w show-biznesie jako lider Papa Dance, wokalista podbijał serca słuchaczy rozgłośni harcerskiej, w której był prezenterem. Ta przygoda powoli zaprowadziła go na sam szczyt popularności. "Janusz Kruk, którego już wcześniej zdążyłem poznać, powiedział: 'O, Paweł! Przedstawię ci reżyserów dźwięku'. Mówił o mnie, że chciałby przedstawić młodego redaktora, który prezentuje piosenki na antenie rozgłośni harcerskiej. Powiedział, że liczyłem głosy do 'Listy Przebojów Trójki' i na pewno byłoby dobrze, gdybyśmy poznali się" - wspominał artysta w rozmowie z Polskim Radiem.

Wreszcie Paweł Stasiak dołączył do zespołu Papa Dance, a w 1986 r. został jego głównym wokalistą. Minęły zaledwie cztery lata, a grupa rozpadła się. Piosenkarz postanowił wówczas kontynuować swoją sceniczną przygodę - występował solowo jako Mr. Dance i do końca lat 90. nagrał aż trzy albumy ("Mr. Dance", "Pozdrowienia dla Papa Dance" i "Życzenia").

Kolejne lata wiązały się z przerwą w działaniach artystycznych Pawła Stasiaka, jednak pięć lat później wokalista zdecydował się powrócić z zupełnie nowymi kawałkami jako Papa D. Po dziś dzień chętnie występuje w ramach różnego rodzaju telewizyjnych imprez czy festiwali. Latem 2024 r. miał okazję wyruszyć w trasę koncertową z okazji 40-lecia zespołu, odwiedzając m.in. Chełm, Elbląg, Tarnobrzeg czy Zawiercie.

W życiu prywatnym Stasiak stroni obecnie od blasku fleszy - wyprowadził się z Polski i rzadko bywa na branżowych eventach. Zamieszkał w Szwecji, skąd łatwo mu jest podróżować do swojej ojczyzny, jednocześnie ciesząc się spokojnym życiem za granicą. "Zdecydowałem się na południe Szwecji, a dokładnie na Malmö, skąd mam możliwość codziennych lotów do Warszawy. Jadę 20 minut kolejką na lotnisko, sam lot zajmuje mi godzinę. Niektórzy moi koledzy dłużej dojeżdżają na miejsce zbiórki przed wyjazdem w trasę koncertową niż ja. Wybierając miasto, w którym chcę zamieszkać, zależało mi też na tym, by korzystać z możliwości, jakie daje pobliska Kopenhaga, do której mam też 20 minut jazdy kolejką przez most nad Sundem" - opowiedział artysta w rozmowie z Plejadą.

W życiu prywatnym wokalisty swego czasu pojawiła się kobieta, z którą był w związku małżeńskim przez 11 lat. Diana pochodziła z Gruzji. Związek ten nie przetrwał jednak próby czasu. "Wielu ludzi uważa, że Diana wyszła za mnie za mąż, żeby otrzymać polskie obywatelstwo. Ale to jakaś totalna bzdura. Najlepiej świadczy o tym fakt, że nigdy nie starała się o to obywatelstwo. Nasze małżeństwo to był spontan. Po prostu. Razem przeżyliśmy prawie rok, a potem to się jakoś rozwaliło. Nie nam pierwszym i nie nam ostatnim się nie udało" - wyznał Stasiak w rozmowie z "Galą".

Artysta w 2008 r. ponownie wziął ślub. Uroczystość była kameralna - odbyła się w małym kościele na peryferiach miasta, w całkowitej tajemnicy.

Paweł Stasiak choruje na boreliozę. Przez dłuższy czas przed rozpoznaniem choroby odczuwał pewne dolegliwości, jednak były one niejednoznaczne. Wreszcie padła diagnoza, co ułatwiło artyście zmianę trybu życia. Choroba nie jest na tyle zaawansowana, żeby przeszkadzała Stasiukowi w życiu codziennym czy zawodowym, jednak wokalista musi uważać na siebie i na to, co je.

"Gdy zachorowałem, to na dość długi czas byłem odsunięty od aktywności fizycznej, ale zobaczyłem, że to kompletnie mi nie służy. Jak wróciłem do ćwiczeń, to organizm zaczął inaczej reagować" - opowiedział w wywiadzie dla Plejady.