Prawda o Marien i "chińskim 'Mam talent'" wyszła na jaw! "Chińczycy, żeby się tam dostać, musieli zapłacić"
Polskie preselekcje do 69. Konkursu Piosenki Eurowizji za nami - naszym reprezentantem została Justyna Steczkowska, która zaśpiewa przed publicznością w Bazylei swój hit "Gaja". Wśród kandydatów na to zaszczytne miejsce była także 19-letnia Marien. Piosenkarka niedawno deklarowała, że zwyciężyła w chińskim odpowiedniku programu "Mam talent". Influencerka tam mieszkająca zdradziła, jaka jest prawda.

Przed nami 69. Konkurs Piosenki Eurowizji. Poznaliśmy już polskiego reprezentanta - została nim Justyna Steczkowska, która zaśpiewa przed międzynarodową publicznością swój hit "Gaja". Przypomnijmy, że artystka już raz próbowała swoich sił na eurowizyjnej scenie, występując w 1995 r. z piosenką "Sama". Zajęła wówczas 16. miejsce.
Półfinały rywalizacji odbędą się 13 i 15 maja w Bazylei, a wielki finał widzowie będą mogli obejrzeć już 17 maja.
W krajowych preselekcjach, oprócz Justyny Steczkowskiej, wzięło udział jeszcze dziesięciu innych uczestników, a wśród nich była m.in. Marien - 19-letnia debiutantka, która zgłosiła swoją kandydaturę z piosenką "Can't Hide".
Wokalistka, pomimo młodego wieku, już może pochwalić się sporym bagażem doświadczeń muzycznych. Swoje pierwsze kroki na scenie stawiała w wieku 9 lat. W 2020 r. zadebiutowała na rynku piosenką "Dwa metry do gwiazd", która prędko zdobyła popularność wśród Polaków. Kolejne utwory piosenkarki, m.in. "Sama" czy "Nothing To Lose" również dotarły do sporego grona odbiorców.
W tegorocznych preselekcjach do Eurowizji Marien była faworytką samej Edyty Górniak. Diwa, która w 1994 r. przyniosła Polsce najlepszy wynik w historii konkursu, miała okazję poznać 19-letnią piosenkarkę na ich wspólnej trasie koncertowej po USA. "W ostatnich tygodniach zachwyciła mnie młodziutka, 19-letnia artystka, którą z radością odnalazłam dziś w mediach, w czołówce wybranych utworów i artystów. Marien pisze bardzo dobre, nośne utwory. Ma także piękny, naturalny głos i bardzo współczesną technikę wokalną" - opowiadała Górniak w rozmowie z Pudelkiem.
Marien opowiedziała o swoim udziale w "chińskim odpowiedniku 'Mam talent'"
W jednym z wywiadów, których Marien udzieliła przed preselekcjami do Eurowizji 2025, młoda piosenkarka wyjawiła, że miała już do czynienia z wielkoformatowym konkursem muzycznym. Wspomniała o Oriental Music Challenge w Szanghaju, który nazwała chińskim odpowiednikiem "Mam talent". Artystka w programie rzekomo pokonała aż 40 mln uczestników i wygrała show.
"To jest taki 'Mam Talent', ale tylko dla wokalistów. (...) Napisałam do nich, że chcę być pierwszą Europejką, a co za tym idzie pierwszą Polką, która poleci i zaśpiewa w waszym programie. Przeszłam dwa etapy online, w październiku poleciałam już na finał stacjonarnie do Szanghaju, gdzie w finale było sto osób" - opowiadała Marien na antenie RMF FM.
Influencerka mieszkająca w Chinach wyjawiła prawdę na temat talent-show, w którym wzięła udział Marien
Okazuje się jednak, że prawda może być zupełnie inna! Influencerka z Polski, mieszkająca na co dzień w Chinach, przyjrzała się dokładnie udziałowi Marien w chińskim talent-show. Piosenkarka faktycznie próbowała swoich sił na tamtejszej scenie, jej występ można obejrzeć na WeChacie. Okazuje się jednak, że 19-latka nieco podkoloryzowała rzeczywistość - program, w którym zwyciężyła ma mieć zupełnie inną skalę popularności niż polskie "Mam talent".
Influencerka Weronika Truszczyńska opublikowała w sieci film, w którym wyjaśniła, że chiński konkurs wygrany przez Marien nie jest zbyt chętnie oglądanym przez lokalnych mieszkańców formatem. Oficjalne konto talent-show na ich odpowiedniku platformy Instagram ma zaledwie 28 obserwujących.
"Program generalnie nie jest popularny, na większości mediów społecznościowych jest dosłownie parę postów, które były wyświetlane kilkaset może kilka tysięcy razy i parę komentarzy" - podkreśliła influencerka.
Marien nie była pierwszą Europejką, która zwyciężyła w Oriental Music Challenge
Truszczyńska skupiła się także na fragmencie wywiadu Marien, w którym 19-latka wyznała, że zgłaszając swoją kandydaturę, chciała być pierwszą Europejką w chińskim programie. Zdaniem influencerki to również nie była prawda, ponieważ zwycięzca konkursu sprzed dwóch lat nie pochodził z Chin. "To też nie jest prawdą, bo zwycięzcą z 2023 roku jest śpiewający po chińsku Szwajcar, który mieszka w Honkongu" - stwierdziła.
Influencerka podkreśliła także, że udział w chińskim konkursie nie jest całkowicie darmowy. "Mogę założyć, że od uczestników z zagranicy pieniędzy nie brali, bo chcieli, żeby program był bardziej międzynarodowy, ale jak widzicie Chińczycy, żeby się tam dostać, musieli zapłacić" - kontynuowała Truszczyńska.
Influencerka "nie chce zarzucać Marien kłamstwa"
Na koniec swojego filmiku influencerka zaznaczyła, że nie chce zarzucać Marien kłamstwa. Rozumie, że jej porównanie konkursu do polskiego "Mam talent" mogło wynikać z niewiedzy i braku znajomości chińskich realiów.
"W żadnym wypadku nie chcę zarzucać Marien kłamstwa (...) ona sama oczywiście mogła tam jechać, nie wiedząc co to za program i że nie ma on przełożenia na cokolwiek, a już na pewno nie jest chińskim odpowiednikiem 'Mam Talent'" - zakończyła swój wywód influencerka.