Jose Feliciano kończy 80 lat. "Feliz Navidad" śpiewa cały świat
Na świat przyszedł w wielodzietnej rodzinie w Portoryko, a na skutek wrodzonej jaskry nie widzi od urodzenia. Mimo trudnego startu, świętujący 80. urodziny José Feliciano przeszedł do historii za sprawą wielkiego przeboju "Feliz Navidad", który co roku powraca przy okazji Bożego Narodzenia. Co ciekawe, sam autor nie spodziewał się tak gigantycznego sukcesu.

José Feliciano przyszedł na świat 10 września 1945 r. w mieście Lares (Portoryko) jako czwarty syn José Feliciano Gonzáleza i Hortensii García Velázquez. Małżeństwo później doczekało się jeszcze kolejnych siedmiu synów. Mały José od urodzenia był niewidomy ze względu na wrodzoną jaskrę.
Gdy miał 5 lat, razem z rodziną przeprowadził się do Nowego Jorku, która tam postanowiła szukać szansy na poprawę swojego losu. Rodzice od najmłodszych lat wspierali jego muzyczną pasję - to ojciec podarował mu pierwszą gitarę, gdy José miał 9 lat. Razem z instrumentem spędzał w swoim pokoju po 14 godzin na dobę, ucząc się z nagrań pionierów rock'n'rolla, klasycznych mistrzów i jazzowych muzyków.
"Chciałem grać na gitarze i chciałem grać na niej dobrze. Chciałem być artystą, ale nigdy bym nie pomyślał o tej drodze, którą Bóg dla mnie zaplanował" - mówił później.
Jako nastolatek, zaczął pobierać nauki gry na gitarze w szkole dla niewidomych. To wtedy zainspirował się takimi gwiazdami soulu, jak m.in. Ray Charles i Sam Cooke. Zdecydował się też porzucić edukację, by pójść do pracy i wesprzeć rodzinny budżet. Zaczął też występy w lokalnych klubach, zbierając "co łaska" do kapelusza.
José Feliciano nazwany "czarodziejem"
Pierwsze sukcesy przyszły już w połowie lat 60., kiedy to został zaproszony na Newport Folk Festival. Jeden z krytyków "New York Timesa" obwołał go "czarodziejem 10 palców". Podczas występów w Argentynie zrobił ogromne wrażenie na przedstawicielach jednej z tamtejszych wytwórni, co poskutkowało propozycją nagrania płyty w języku hiszpańskim. To przyniosło mu popularność z jednej strony wśród publiczności w Ameryce Łacińskiej, a z drugiej - wśród Latynosów mieszkających w USA.
Na płycie "Feliciano!" (1968) nagrał swoje akustyczne wersje przebojów z dorobku ówczesnych gwiazd, jak m.in. The Doors ("Light My Fire" przyniósł muzykowi statuetkę Grammy), The Beatles i The Mamas & The Papas. Rozwijającą się karierę na dłuższy czas wstrzymał występ na stadionie w Detroit, gdzie wykonał amerykański hymn "The Star-Spangled Banner", a jego wersja w stylu latin jazz wywołała oburzenie części publiczności. Niektórzy wprost uznali, że Feliciano sprofanował hymn. Niemal 50 lat później muzyk stwierdził, że jest dumny, że jego wykonanie otwarło drzwi innym artystom do dalszych reinterpretacji hymnu.

Ten świąteczny przebój zna każdy. Historia "Feliz Navidad"
Światową sławę zdobył za sprawą pochodzącej z 1970 r. piosenki "Feliz Navidad". Inspiracją były jego rodzinne święta Bożego Narodzenia, które spędzał w Portoryko, a potem w Nowym Jorku.
Utwór powstał w zaledwie 10 minut. Po latach Feliciano zdradził, że miał plan, dzięki któremu stacje radiowe nie mogły przejść obojętnie koło tej piosenki: "Zacząłem nucić kilka nut. Napisałem ją dwujęzycznie, żeby stacje radiowe nie miały innego wyjścia, jak tylko ją grać. Dotyczyła wszystkich" - mówił. "To dlatego to najprostsza piosenka, która kiedykolwiek powstała. Wystarczyło 19 słów" - dodał w innym wywiadzie.
Mimo początkowego zachwytu, Feliciano nie był przekonany co do efektów swojej pracy, ale zdecydował się dołączyć kawałek na płytę. Pracujący z nim nad świątecznym albumem producent Rick Jarrard był pewny, że "Feliz Navidad" stanie się przebojem: "Zagrałem mu to, a on na to: 'José, to jest po prostu idealne. Dziękuję. Pamiętam, że powiedziałem: 'Och, Rick, ale to zbyt proste. To nigdy nigdzie nie pójdzie'".
Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania - szacuje się, że utwór znajduje się w gronie 10 najpopularniejszych świątecznych piosenek wszech czasów. Inne dane podają, że w radiu słyszało go ponad 3,8 miliarda osób.
Taki sukces trudno przebić, w kolejnych latach Feliciano pozostał aktywnym muzykiem, z czasem uzyskując status legendy, nagradzanej przy wielu okazjach (m.in. Grammy Legend Award 2000). W 2018 r. świętował swój złoty jubileusz z okazji 50-lecia debiutu na muzycznej scenie. Imponujący dorobek studyjny zamyka płyta "Behind This Guitar" (2020).






![Cinnamon Guy: "Kwestie wizualne muszą iść w parze z muzyką" [WYWIAD]](https://i.iplsc.com/000M17P1K79R1U7G-C401.webp)


![Parkway Drive: Sami byliśmy zaskoczeni, że nagraliśmy pozytywny utwór [WYWIAD]](https://i.iplsc.com/000M1BG2R7Q1XPPH-C401.webp)
