"Must Be The Music": Poruszające chwile na scenie. "Zazdroszczę pańskim dzieciom"
Program "Must Be The Music" regularnie wzbudza silne emocje. Nie zabrakło oczywiście niespodziewanych scen oraz wielkiego zachwytu jurorów. Kto przeszedł do następnego etapu w popularnym talent show Polsatu?

W najnowszej odsłonie "Must Be The Music" występy uczestników oceniają Natalia Szroeder, Dawid Kwiatkowski, Sebastian Karpiel-Bułecka i Miuosh. Powracający po latach program prowadzą Patricia Kazadi, Maciej Rock i Adam Zdrójkowski.
Jako pierwsi na scenie pojawili się Kwazzy&Live Band z autorskim utworem "Złap ten groove". Wokalista Kuba Kwaśniewski występujący pod pseudonimem Kwazzy swoją karierę muzyczną zaczął ucząc się gry na gitarze w drużynie harcerskiej. Na co dzień pracuje w Bibliotece w Radzyminie, a w międzyczasie zajmuje się własnym zespołem.
Występ muzyka nie spotkał się jednak z dużym entuzjazmem ze strony jurorów. Kwazzy otrzymał trzy głosy na NIE oraz jeden na TAK. "Nie dostałem nic fajnego ani od wokalu, ani od tekstu" - podsumował Miuosh.
"Must Be The Music": Kassia Noua i Illia Kushnerov zachwycili jury
Artyści poznali się w Kościele Narodów we Wrocławiu. Zarówno pochodząca z Brześciu na Białorusi Kassia, jak i dorastający w ukraińskim Pawłogradzie Illia od małego wykazywali wielkie zamiłowanie do muzyki. Przełożyło się to na rzeczywiste efekty, ich autorski utwór "Difficult age" skradł serca jury zdobywając 4xTAK.
"To był naprawdę bardzo wysoki lot (…), to jest naprawdę sztos, naprawdę fenomenalnie, fenomenalnie, po prostu” - mówił Miuosh.
Dawid Kwiatkowski również wyraził swój podziw: "Ja się czułem tak bardzo bezpiecznie, to była historia w dodatku tak pięknie zaśpiewana bajkowym głosem, jest tu miejsce dla takich marzycieli"
Pozytywne emocje wzbudził również pochodzący z Legnicy Karol Bonawentura Mieliński. Muzyk, który zaprezentował autorski utwór "K+K" może chwalić się imponującym wykształceniem muzycznym. Ukończył Szkołę Muzyczną I i II stopnia, a na Akademii Muzycznej w Krakowie zdobył tytuł magistra sztuk wolnych. O swojej twórczości mówi, że jest pełna emocji, wrażliwości i szczerości.
Otrzymując 4 głosy na TAK, jego występ podsumował Sebastian Karpiel-Bułecka: "Karolu Bonaventuro, złapałeś mnie za serce bardzo mocno, to piękne, że tak młody człowiek pisze tak piękne teksty (…). Gratulujemy ci, to było świetne".
Do kolejnego etapu programu z czterema pozytywnymi głosami przeszła również Pola Zawadzka, która zaśpiewała cover utworu "Dziewczyna 4G". Jest ona jedną z najmłodszych wokalistek na scenie "Must Be The Music". Śpiewu uczy się od 6. roku życia, a na swoim koncie ma już wiele festiwalowych koncertów i konkursów muzycznych. Co więcej, od 4 lat jest stypendystką Prezydenta i Marszałka miasta Lublin dzięki swoim osiągnięciom muzycznym.
"Pola, naprawdę pięknie śpiewasz, wiesz? Wbiłaś chłopaków i mnie również w fotele" - mówiła Natalia Szroeder
Autorski utwór Remigiusza Szumana"Kołysanka z Aniołkami" także został pozytywnie oceniony przez jurorów. Prywatnie jest ojcem czwórki dzieci oraz dziadkiem dwóch wnuków. Od pierwszego roku życia jest osobą niewidzącą. Nie jest to jednak żadną przeszkodą w działalności artystycznej. Remigiusz jest liderem zespołów Szumni oraz Niewidzialność Remigiusza Szumana, a także pomysłodawcą i dyrektorem dwóch pierwszych edycji Ogólnopolskich Dni Artystycznych z Gitarą.
Dawid Kwiatkowski nie krył zachwytu i poruszenia występem: "Dostać taki prezent od taty w postaci utworu tak pięknego, który będzie przecież żył jeszcze tyle lat, to jest niesamowity prezent i zazdroszczę pańskim dzieciom, że taki mają, naprawdę"
"Panie Remigiuszu, piękne, prawdziwe, ujmujące w swojej prostocie, bo przecież tutaj więcej nic nie trzeba" - dodała Natalia Szroeder.
Na scenie pojawił się również Grzegorz Duszak, występujący pod pseudonimem Greg Strangler, Muzyk zaprezentował autorski utwór "Niewyspany". W swojej twórczości łączy elementy dream popu i indie folku. Początkowo jego występ został sceptycznie odebrany przez jurorów, którzy dali wokaliście szansę na zaprezentowanie drugiego utworu. Artysta sięga po nietypowe instrumenty takie jak mandolina, co finalnie zapewniło mu udział w dalszym etapie programu
"to było tak ekspresyjne, tak dużo się działo, ty jesteś taki, wiesz, bardzo kolorowy i ta gitara te wykopy i mało treści ja dostałem, więc może faktycznie pozwolimy ci na ten drugi numer i powiedz nam coś więcej, co jest swojej muzyce, co ty na to?" - przyznał Dawid Kwiatkowski.
Spore zamieszane wprowadziła grupa DECEADED z autorskim kawałkiem "TRAP". Pochodzący z Rzeszowa zespół tworzony jest przez gitarzystę Mateusza Bobera, perkusistę Kacpra Bojdę oraz wokalistów Jakuba Pałysiewicza i Maksymiliana Zielińskiego. W swojej muzyce mieszają elementy rap rocka, funku, thrashu i metalu progresywnego.
Ich występ otrzymał trzy głosy na tak oraz jeden na nie.
"Gratulacje moi drodzy, słuchajcie, ja powiem jako pierwszy, bo jestem na czerwono. To nie jest tak, że mi się to nie podoba, tylko że ja tam słyszałem dużo rzeczy, które jeszcze powinny być tam. Coś tam uciekło w perce w pewnym momencie, trochę brakuje mi klarowności w wokalu, trochę brakuje mi może świeżości w temacie, bo temat był mocno osadzony w kanonie tego gatunku, ale generalnie ja daję nie po to, żebyście wy dostali tak" - mówił Miusoh.
W kontrze do artysty stanął Dawid Kwiatkowski, który zwrócił się do zespołu z nietypową propozycją: "Kacper, skoro ty organizujesz eventy ja mam taki pomysł, żeby na chrzcinach mojego przyszłego dziecka ten zespół grał".
Cztery zielone światła pojawiły się za folkowym girlsbandem Kresovki, który zaprezentował się z tradycyjną pieśnią "Latila zazula". Wokalistki Barbara Budnik, Luiza Korzun i Ewa Iwaniuk poznały się w chórze cerkiewnym w Hajnówce
"Ja dokładnie te emocje czułem, a nie miałem pojęcia, o czym wy śpiewacie. To jest niesamowite, że samym swoim śpiewem jesteście w stanie pobudzić coś w sercu" - podsumował Dawid Kwiatkowski.
Gdańska grupa eLOVE pojawiła się na scenie z kawałkiem "Zabiorę to, co chcę". Zespół założony został w 2023 roku, a w jego skład wchodzą wokalistka Krystyna Dutczak (Krista), basista Jacek Sadowski, klawiszowiec Jacek Hoduń, gitarzysta Olaf Szczełuszczenko oraz perkusista Grzegorz Sycz.
Muzycy otrzymali trzy głosy na TAK oraz jeden na NIE.
"(…) W was drzemie ogromny potencjał, ogromny. Niesamowita jakość, a jednak było to trochę jak para w gwizdek, ponieważ ze względu na utwór. Ten utwór był mi tak znany mimo, iż słyszałem go pierwszy raz, że bardziej się nie dało…" - mówił Miuosh.
Dawid Kwiatkowski nie zgodził się z raperem: "Krista, ty masz jeden z lepszych wokali, jakie mogliśmy tu usłyszeć. Ja się nie zgodzę z Mioushem".
Zobacz również:
- Z żalem wspominają życie i twórczość Conrado Yaneza. "Podchodził do stolików i śpiewał dla konkretnej osoby"
- Nie żyje Conrado Yanez, zwycięzca "Must Be The Music". "Nasze serca rozpadły się na milion kawałków"
- Dawid Kwiatkowski popadł w zachwyt w "Must Be The Music". "Mam takie marzenie po twoim występie"
Komu nie udało się przejść dalej w "Must Be The Music"?
Sebastian Dziq Dzikowski, który zaprezentował cover mix kawałka "Cafe de Paris" oraz "Beze mnie" nie porwał jurorów. Swoją przygodę z muzyką zaczął w wieku 6 lat, ucząc się gry na keyboardzie. Niestety zamiłowanie do muzyki nie wystarczyło, by przedostać się do następnego etapu. Dziq otrzmał 4 głosy na nie.
Dawid Kwiatkowski podsumował występ słowami: "Słuchaj Sebastian, a tak na serio ja się w tym wszystkim pogubiłem, ja nie wiedziałem, gdzie ja jestem, ja chciałem złapać jakiś rytm, nawet zacząłem ci dośpiewywać, znam te numery (…). Ja bardzo doceniam, że wziąłeś na warsztat moje utwory, ale nie uważam ze to było godne następnego etapu".
Wokalistka MaLOVE z Sochaczewa zaprezentowała się z autorskim kawałkiem "Chcemy tańczyć". Ewelina Szymańska jest matką czwórki dzieci. Jak sama wspomniała, odkąd była małym dzieckiem, marzyła o byciu artystką. Jej występ nie został jednak przyjęty zbyt ciepło. Piosenkarka otrzymała cztery głosy na NIE.
Występ podsumował Sebastian Karpiel-Bułecka: "Powiedziałaś, że to nie będzie totalne disco polo, a było totalne. Próbowałem coś wyłowić z tekstu, i szczerze mówiąc, niewiele mi się udało, ciężko mi było to wszystko posklejać".
Coverem przeboju "Chandelier" nie zachwyciła Agata Falba, wokalistka z Parczewa. Zamiłowanie do muzyki zawdzięcza swoim rodzicom. Dziś, chce przekazać swoim dzieciom, jak ważna jest determinacja i realizacja marzeń.
Zaprezentowany kawałek został negatywnie odebrany przez jurorów. Sebastian Karpiel-Bułecka zwrócił uwagę na ważny element, który zaważył na ocenie: "Agata, nie stroiłaś i to przyćmiło już resztę, tak naprawdę to zaważyło na tym że, że, że wcisnąłem czerwony guzik, czyli nie".
"Mam zdanie wielce zbieżne, wydaje mi się, że masz siłę w głosie, masz masę po prostu energii w tym wszystkim, ale bardzo mało słyszysz muzyki, którą śpiewasz" - podsumował Miuosh.