Joshua Ward nie żyje. Perkusista death metalowego Voraath miał 37 lat
Oprac.: Tymoteusz Hołysz
Death metalowy perkusista i wokalista Joshua "Nassaru" Ward znany ze swojej twórczości w zespole Voraath zmarł w wyniku tragicznego wypadku samochodowego. Kierowca, który doprowadził do zdarzenia był w stanie nietrzeźwości.
Joshua Ward wraz z trzema innymi osobami opuszczali podjazd na Cooley Bridge Road. Jak podaje The Independent, z ogromną prędkością uderzył w nich samochód, spychając SUV-a, w którym znajdował się muzyk z drogi. Następnie auto uderzyło w drzewo. Jak podaje Południowokarolińska Policja, 4 pasażerów nie przeżyło wypadku.
Joshua Ward nie żyje. Miał jednego syna
37-letni perkusista znajdował się w samochodzie razem ze swoją partnerką oraz dwoma przyjaciółmi. Sprawca wypadku został aresztowany oraz zostały mu postawione zarzuty jazdy pod wpływem alkoholu, spowodowania śmierci oraz jazdy z zawieszonym prawem jazdy.
Magazyn Sick Drummer Magazine 1 stycznia opublikował na Facebooku post żegnający muzyka: "Obudziły nas straszne wieści o odejściu naszego drogiego przyjaciela, perkusisty Joshuy Nassaru Warda z Voraath. Nasze najgłębsze kondolencje kierujemy do jego rodziny, przyjaciół i kolegów z zespołu. Josh zginął w wypadku spowodowanym przez pijanego kierowcę zeszłej nocy. Wspaniały perkusista i naprawdę dobry człowiek".
Na swoim profilu na Facebooku, kilka godzin przed tragedią muzyk opublikował zdjęcie ze swoim synem wraz z podpisem "Szczęśliwego nowego roku od rodziny Wardów!"
Zgodnie z informacjami opublikowanymi na oficjalnej stronie zespołu, Voraath byli w trakcie pracy nad drugim albumem studyjnym. Na ten moment grupa nie opublikowała żadnego oświadczenia w sprawie tragicznej śmierci muzyka.