Young Igi "KSZTAŁT MIŁOŚCI MIXTAPE": "Przeleciał mi koło nosa" [RECENZJA]
Young Igi to na polskiej scenie dobrze znana ksywka. Twórca przebojów takich jak "Bestia", "Buzi" czy "Audemars" oraz oczywiście 1/3 składu OIO. Niedługo stuknie mu dekada na scenie, bo swoje pierwsze kawałki publikował w 2016 roku. Niemniej jednak jego kariera jest dużo bardziej nierówna niż jego najbliższych przyjaciół z branży. Jak poradził sobie z nowym materiałem?

Na wstępie muszę przyznać, że recenzja nie została opublikowana wcześniej, bo najzwyczajniej przeleciał mi koło nosa. W normalnych okolicznościach natychmiastowo sprawdzam premiery topowych polskich raperów, a ostatnie krążki Okiego i Otsochodzi, z którymi Young Igi tworzy grupę OIO były zdecydowanie jednymi z najlepszych wydawnictw, jakie w zeszłym roku zaoferowała nam scena. Igi również wydał krążek "EKSKLUZYWNY GŁÓD", który choć jakością nieco odbiegał od wspomnianej dwójki, wciąż oferował dość dużo fajnej nawijki i dobrze dobranych bitów. Niespełna rok później otrzymaliśmy kolejny materiał, który zwyczajnie przeleciał mi koło nosa bez większego zainteresowania.
Jak Young Igi poradził sobie na "KSZTAŁT MIŁOŚCI MIXTAPE"?
Na mixtape'ie za produkcję ponownie odpowiadają Sergiusz i 2K, z którymi Igi przygotował również poprzedni krążek studyjny. Z tego miejsca czapki z głów dla obu panów. Wszystkie bity płyną bardzo zwinnie i w elegancki sposób kleją materiał w całość. Spójność brzmienia to zdecydowanie bardzo duży plus "KSZTAŁT MIŁOŚCI MIXTAPE", problemem jest tu jednak performacne Igiego, który pozostawia sporo do życzenia.
Mimo introspektywnych tekstów poruszających temat szeroko pojętej miłości - od romantycznej, aż po taką, która łączy rapera z fanami, materiał jest nawinięty bardzo przeciętnie. Brakuje tu chwytliwych melodii i energii, która oddałaby złożoność podjętej tematyki.
Jest to prezent od rapera dla fanów, wydany dość niespodziewanie, bo zaledwie 9 miesięcy po krążku "EKSKLUZYWNY GŁÓD", który był w moim odczuciu całkiem niezły (choć przewijały się tam już problemy bardziej uwydatnione w nowym materiale). Igi wydaje bardzo dużo muzyki, ale nie przekłada się to na więcej eksperymentów z brzmieniem czy flow. Kawałki takie jak"CHCĘ UPRAWIAĆ", "UMOWA" czy "NIE Z TEJ ZIEMI" są poprawne, ale ciężko nie odczuć wrażenia, że czegoś w tym wszystkim brakuje, że już gdzieś to słyszałem i choć głowa buja się do bitu, coś nie pozwala mi się w pełni zatopić w tej muzyce.
Young Igi z bycia najświeższym traperem przeszedł do wydawania całkiem przeciętnej twórczości, zupełnie jakby powoli kończyły mu się pomysły, co widać również w liczbach. Choć bardzo go lubię i uważam, że dla polskiej sceny trapowej zrobił dużo, wydaje mi się, że dotarł do momentu, w którym powinien zrobić sobie przerwę, na chwilę zniknąć i wrócić z materiałem, który zmiecie wszystkich innych z planszy. Na ten moment nie pozostaje mi nic innego, jak ponownie zapomnieć o "KSZTAŁT MIŁOŚCI MIXTAPE", który choć tragiczny nie był, pozostawił spory zawód.
Young Igi - "KSZTAŁT MIŁOŚCI MIXTAPE"
5/10