Reklama

Wydał milion funtów na używki, dziś produkuje sery. Alex James z Blur kończy 55 lat

Specjalne pierogi, gotowane na parze albo pieczone w głębokim oleju, wypełnione fantastycznym serem cheddar i cebulką, to nowy kulinarny przepis, jaki właśnie na swoim kanale YouTube opublikował Alex James. Widzów jeszcze nie ma zbyt wielu, ponieważ słynny basista Blur dopiero wpadł na pomysł, aby dzielić się swoimi pomysłami ze światem. Jeśli myślicie, że w przerwach działalności brytyjskiej supergrupy James jest na emeryturze, to jesteście w błędzie. Muzyk skończył właśnie 55 lat i ciągle ma nowe pomysły.

Specjalne pierogi, gotowane na parze albo pieczone w głębokim oleju, wypełnione fantastycznym serem cheddar i cebulką, to nowy kulinarny przepis, jaki właśnie na swoim kanale YouTube opublikował Alex James. Widzów jeszcze nie ma zbyt wielu, ponieważ słynny basista Blur dopiero wpadł na pomysł, aby dzielić się swoimi pomysłami ze światem. Jeśli myślicie, że w przerwach działalności brytyjskiej supergrupy James jest na emeryturze, to jesteście w błędzie. Muzyk skończył właśnie 55 lat i ciągle ma nowe pomysły.
Alex James z Blur kończy 55 lat /Dave J Hogan /Getty Images

Jeszcze nie opadły emocje po tegorocznych występach Blur i wydaniu nowego, doskonałego albumu "The Ballad of Darren". Grupa potwierdziła, że mimo upływu lat jest nadal w doskonałej formie scenicznej i artystycznej. Od czasu wydania albumu "Think Tank" ich kariera była bardziej jak dobrowolne zloty byłych kumpli niż regularnie działający projekt, ale może właśnie dzięki temu między muzykami panują naprawdę przyjacielskie relacje, które nie przypominają dawnych, pełnych wewnętrznych napięć czasów.

Reklama

Alex James podobnie, jak perkusista grupy David Rowntree, poza Blur nie przejawiają większej ochoty do solowych projektów. To domena Damona AlbarnaGrahama Coxona. James sporadycznie współpracował z Sophie Ellis-Bextor, Bernardem Sumnerem czy Marianne Faithfull. Od czasu kiedy największy brytyjski playboy, jak nazywano go w latach 90., wytrzeźwiał i zmienił swoje życie, ma ręce pełne roboty, ale na zupełnie innym polu niż muzyka. Tabloidy nazywają jego przedsięwzięcia nudnymi i mało wciągającymi. Jak pasjonować się w plotkarskich rubrykach produkcją sera? Alex James przestał być interesujący, od lat już nie tańczy na stole w modnych klubach na Soho ani nie wylewa wartego tysiące funtów szampana na piątkę dziewczyn, z którymi wcześniej uprawiał seks.

"Byłem wyjętym spod prawa, buntownikiem, gwiazdą. Obowiązkiem gwiazd rocka jest pozwalać sobie na przekraczanie rozsądnych granic. Gdybym nie potrafił zachować się lekkomyślnie i ekstremalnie, oznaczałoby to, że nie wykonywałem swojej pracy należycie" - wyznał w swojej książce "Bit of Blur". Przez lata działalności grupy wypełniał tę dewizę z należytą starannością. Uzależniony od seksu i używek zamienił swoje życie w nieprzerwaną imprezę. Złośliwi twierdzą, że tylko dwie kobiety na świecie nie uległy jego wdziękowi i nie poszły z nim do łóżka. Faye Dunaway kazała mu się zwyczajnie odwalić, a Marianne Faithfull wyśmiała jego starania. Jeśli Damon Albarn był tą "ładną buzią" z plakatów dla nastolatek, to Alex James był określany przez tabloidy jako "gorące i niebezpieczne ciacho". Sława go wyprzedzała, a dziewczyny ulegały jego czarowi. W swojej książce wyznał, że były takie momenty, kiedy nie był zainteresowany seksem, ale tylko dlatego, że skupiał się wtedy na przyjmowaniu większej ilości zakazanych substancji.

Ten dekadencki obraz Jamesa nie jest jednak tak zwyczajnie czarno-biały. Szalone, rozrywkowe życie na krawędzi nie wypełniało całej aktywności muzyka. Starannie wykształcony, z nienagannym francuskim, oczytany zawsze interesował się sztuką i nauką. Jak sam wspomina, przez lata grania w Blur nie był w stanie rozgryźć osobowości Davida Rowntree. Perkusista zawsze wydawał się nieco zdystansowany od reszty zespołu. Na trasie łatwiej było znaleźć go z książką w kącie niż na jakiejkolwiek imprezie. Kiedy Alex odkrył jego pasję do latania samolotem, zapisał się na kurs pilotażu i po pewnym czasie był drugim poza Rowntree pilotem w Blur. Był też drugim po Coxonie pijakiem w grupie. 

Mówiło się o nim, że jest rozrywkowym ambasadorem londyńskiej formacji. Z gracją poruszał się między światem prostej rozrywki i wysokiej kultury. Jednego dnia mógł pić piwo w obskurnym barze, a dzień później swobodnie prowadzić dialog z członkiem rodziny książęcej Monako o sztuce. Od najmłodszych lat poruszał się w środowisku londyńskiej bohemy artystycznej. Razem z poznanymi w czasie studiów aktorem Keithem Allenem i artystą Damienem Hirstem tworzyli nierozerwalną paczkę. Często balowali w najlepszych klubach na Soho, ale czasem znajdowali czas na inną aktywność. W 1998 roku stworzyli projekt Fat Les, który przebił się do masowej świadomości dzięki "Vindaloo". Pomyślana jako pastisz kibicowskich piosenek kompozycja nieoczekiwanie zamieniła się w 1998 roku w nieoficjalny, angielski hymn piłkarski, w związku z Mistrzostwami Świata w piłce nożnej. Nagranie pojawiło się na drugim miejscu UK Chart, a wyprzedziła je jedynie reedycja prawdziwego piłkarskiego hitu "Three Lions" w wykonaniu Davida Baddiela, Franka Skinnera i grupy Lightning Seeds.

Drugą pasją, którą zaraził Alexa wspomniany już David Rowntree, było zgłębianie tajemnic kosmosu. Razem z Jamesem zaangażował się w projekt wsparcia misji "Beagle 2", której celem było stworzenie lądownika, który miał poszukiwać na Marsie form życia. Muzycy aktywnie lobbowali na rzecz misji, wciągając do akcji Damiena Hirsta i w końcu spotkali się z przychylną reakcją brytyjskiego rządu. Sonda została wystrzelona w 2003 roku. Niestety utracono z nią kontakt, a misja skończyła się niepowodzeniem. Dopiero w 2015 roku odkryto, że "Beagle 2" bezpiecznie wylądował na Marsie, jednak wskutek awarii paneli słonecznych nie mógł nawiązać kontaktu z Ziemią.

Każda impreza powinna mieć swój koniec. Do takiego wniosku po latach szaleństw doszedł również basista Blur. W swojej książce wspomina, że kiedy wytrzeźwiał, zdał sobie sprawę, że przehulał przez lata 90. ponad milion funtów. Muzyk nie mógł ignorować rosnącej masy ciała i problemów zdrowotnych, jakie zaczęły się pojawiać. Rzucił wszelkiego rodzaju używki. Wynajął trenera personalnego i zmienił swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni. Wtedy też poznał Claire Neate, która wkrótce, w 2003 roku, została jego żoną. Kupił gospodarstwo o powierzchni 200 akrów, które znajduje się w pobliżu Kingham, wioski w hrabstwie Oxfordshire Cotswolds, i zaczął zajmować się produkcją serów. Jego produkty wkrótce znalazły szerokie uznanie. "Farleigh Wallop", "Little Wallop", "Goddess""Good Queen Maude" to nazwy najpopularniejszych z nich. Jeden z serów został nazwany na cześć ulubionej przez Jamesa kompozycji New Order "Bleu Monday". I tak Alex zaczął się pojawiać częściej w programach kulinarnych niż rozrywkowych, a razem z Jamie Oliverem zaczął organizować na swojej farmie coroczny festiwal jedzenia i muzyki. Mając łatwość pisania, opublikował dwie książki, wspominaną już "Bit of Blur" w 2007 roku i "All Cheeses Great and Small: A Life Less Blurry" pięć lat później. Pisał felietony dotyczące świata kuchni dla brytyjskich gazet i prowadził serową rubrykę w magazynie "Esquire". 

Dziś Alex James wiedzie spokojne życie w Cotswolds. Czasem jego twarz pojawi się w gazecie obok Davida Camerona, Jeremy'ego Clarksona czy córki Ruperta Murdocha. Wszyscy są zaliczani do słynnej ekipy "Chipping Norton Set", grupy znajomych z mediów, polityki i gwiazd show-biznesu, którzy mają domy w pobliżu miasteczka targowego Chipping Norton. Rok temu zdesperowany "Daily Mail" wypuścił artykuł z głośnym tytułem "Alex James z Blur namiętnie całuje żonę Claire Neate". Skandalu raczej z tego nie było, a muzyk świętował właśnie sukces jednego z pierwszych koncertów powracającego Blur. Dla swojego zespołu jest zawsze w stanie porzucić na jakiś czas wiejskie życie i produkcję serów. W końcu, jak sam wyznaje w swojej książce, Blur to nadal jedna z najważniejszych rzeczy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Blur
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy