Thom Yorke z Radiohead: Ekscentryk, ekolog i fan Billie Eilish

Nieco ekscentryczny odludek - takiego wizerunku dorobił się przez lata Thom Yorke. Ten obraz jest prawdziwy, ale tylko częściowo, bo wokalista Radiohead ma - jak się okazuje - wiele twarzy. Muzyk potrafi czasem nieźle zaszaleć na imprezie ze sławnymi znajomymi i wcale nie jest taki nieśmiały. Przede wszystkim lubi pożartować z kolegami, którzy często także padają ofiarą jego dowcipów. Z pewnością umie się bawić. Muzyk skończył 55 lat. Oto kilka rzeczy, których o nim nie wiedzieliście.

Thom Yorke skończył 55 lat
Thom Yorke skończył 55 latJim DysonGetty Images

Thom i spółka okazali się niezłymi wróżbitami - i to już w 1997 roku. "OK Computer", najsłynniejsza, a dla wielu również najlepsza płyta Radiohead, opowiada o świecie, w którym technologia z jednej strony pomaga ludziom, ale z drugiej coś im zabiera albo ich ogranicza. Oczywiście pod koniec lat 90. można było już odnieść wrażenie, że opis ten pasuje do współczesnego świata. Uważny słuchacz wychwyci jednak na albumie również zaskakująco wiele nawiązań do aut, dróg, transportu, a nawet... poduszek powietrznych. To nie wzięło się znikąd.

Muzyk brał udział w dwóch wypadkach samochodowych. Thom znalazł się w krytycznej sytuacji, kiedy jako świeżo upieczony kierowca niemal zderzył się z dwoma autami, brakowało dosłownie kilku centymetrów, a doszłoby do tragedii. Wokalista ma też w pamięci wypadek, w którym brał udział razem ze swoją dziewczyną. Yorke wyszedł z niego bez szwanku, kobieta miała niegroźny uraz szyi. Muzyk jednak nabawił się po tych wydarzeniach urazu psychicznego i od tamtej pory nie jest fanem jazdy samochodem. Zresztą tytuł jednego z utworów Radiohead, "Killer Cars", mówi sam za siebie. Artysta nie jest też fanem latania. Sam stwierdził, że nie znosi wchodzić na pokład samolotu i musi się bardzo postarać, żeby się przemóc, a potem nie panikować podczas podróży. "Wysiadasz i całujesz ziemię, kiedy szczęśliwie wylądujesz, a potem idziesz dalej" - powiedział muzyk o tym, jak sobie radzi na przykład w trasach.

Szantaż z czerwonym dresem

"Co się stało z okiem Thoma Yorke’a?" - to jedna z najczęściej wyszukiwanych w sieci informacji na temat wokalisty. Muzyk urodził się z opadającą powieką. Przypadłość była poważna, bo na początku - z powodu problemów z mięśniami w tym miejscu - oko artysty było właściwie cały czas zamknięte. "Myślę, że każdy z nas rodzi się z jakimś problemem, a mnie przypadło akurat coś takiego" - powiedział Yorke magazynowi "Billboard". Zanim wokalista skończył sześć lat, przeszedł pięć operacji, żeby mógł normalnie widzieć. Na tę najbardziej skomplikowaną artysta zgodził się tylko dlatego, że rodzice obiecali mu wymarzony czerwony dres. Przez większość dzieciństwa muzyk nosił specjalną opaskę na oku. Zabiegi przyniosły efekt, chociaż Thom do dzisiaj ma lekko opadającą lewą powiekę. Kiedyś - jak sam przyznał - wstydził się tego, ale później odkrył, że ten "defekt" wyróżnia go z tłumu.

Jeden z największych przebojów Radiohead jest oparty na wydarzeniach z życia Thoma. Okazuje się, że wokalista przez wiele miesięcy próbował zrobić wrażenie na pewnej dziewczynie. Bezskutecznie. Zawiedziony i sfrustrowany muzyk napisał o tym tekst, który możemy usłyszeć w piosence "Creep". "Miałem naprawdę poważną obsesję na jej punkcie i to zaczynało się wymykać spod kontroli" - przyznał Thom w wywiadzie dla "NME". Kobieta wiedziała, że utwór opowiada o niej, ale - jak dodał wokalista: "Miała to gdzieś. Nigdy jej to nie obchodziło". Nie to jednak było powodem, dla którego artysta i jego koledzy na wiele lat wręcz znienawidzili piosenkę. "Creep" stało się takim przebojem, że wszyscy chcieli na koncertach słuchać tylko tego singla i często nie bardzo interesowali się resztą. Radiohead mieli tego tak dość, że nawet na pewien czas przestali wykonywać utwór na żywo i wrócili do niego dopiero wtedy, kiedy solidnie od niego odpoczęli.

Niedoszły bokser, początkujący surfer

Pewnie trudno wam wyobrazić sobie Thoma w ringu, ale muzyk w młodości próbował swoich sił w boksie. Zachęcał go do tego ojciec, który co prawda nie był zawodowym sportowcem, ale w czasie studiów nieźle sobie radził w tej dyscyplinie. Młody Yorke dał się namówić na treningi, tym bardziej że jako chudy chłopak często obrywał od mocniejszych kolegów w internacie. Boks nie został jednak ulubioną dyscypliną wokalisty.

Dzisiaj Thom bardzo chwali sobie trochę łagodniejszą formę ruchu, czyli jogę. Muzyk lubi też pobiegać, a kiedy akurat wybiera się do Kalifornii, w wolnych chwilach ćwiczy surfing. Tym hobby zaraził go akurat Flea, basista Red Hot Chili Peppers i kolega Thoma z grupy Atoms for Peace. Yorke lubi też medytację, co może zaskakiwać, bo kiedyś muzyk raczej nie był zachwycony takim sposobem spędzania czasu. Cóż, człowiek się zmienia, prawda? Podczas prac nad albumem "King of Limbs" artysta codziennie rano szedł do parku, siadał na ławce i rozmyślał przez godzinę. Dopiero po takiej sesji był gotowy do pracy.

Sława? Nie, dziękuję

To świetne mieć miliony fanów, ale nie ma się co oszukiwać: sława potrafi być przytłaczająca. Kiedy nagle zdobywa się popularność, a czyjeś zwyczajne życie zamienia się w szaleństwo, niekończące się trasy, wywiady, spotkania i godziny spędzone na planach zdjęciowych, trzeba mieć silną psychikę, żeby to udźwignąć. Yorke nigdy nie ukrywał, że sława nie jest jego ulubioną rzeczą na świecie. Nawał pracy i męcząca popularność w pewnym momencie doprowadziły wokalistę do fatalnego stanu. Muzyk wiedział, że jest z nim źle już po nagraniu płyty "OK Computer", ale najgorsze miało dopiero nadejść. Po trasie promującej ten album wokalista przeszedł załamanie nerwowe.

Artysta nie potrafił nawet zagrać niczego konkretnego na gitarze, bo kiedy próbował pisać piosenkę, miał dość po kilku akordach i chował instrument z powrotem do szafy. Thom w końcu kupił dom w Kornwalii, zaszył się tam, całymi dniami spacerował, rysował i grał na pianinie, bo tylko taki instrument miał na miejscu. Po kilku miesiącach stan Yorke’a się poprawił i zaczął wracać do normy. Koledzy z Radiohead nie byli w aż tak złej formie, ale też odczuli na własnej skórze skutki nagłej popularności i pracy do utraty tchu. Po tamtych wydarzeniach zespół powiedział sobie "nigdy więcej" i od tej pory nagrywa oraz planuje trasy już w inny sposób.

Muzycy Radiohead słyną z walki o środowisko. Wokalista przyznaje, że podczas prac nad płytą "Kid A" zaczął interesować się statystykami i prognozami dotyczącym klimatu, które go przeraziły. Od tej pory Thom i zespół robią, co mogą, żeby pomóc planecie. Grupa na przykład walczy z plastikiem i już wiele lat temu wprowadziła na swoich koncertach kubki na napoje z biodegradowalnych materiałów. Muzycy starają się też grać w takich miejscach, które są oświetlane energooszczędnymi LED-ami i do których łatwo dojechać transportem publicznym, do tego w trasie pracują z firmami, które starają się zmniejszać swój ślad węglowy.

Oczywiście Yorke przyznaje, że jest w pewnym sensie "klimatycznym hipokrytą", bo lata na koncerty samolotem, do tego każdy występ powoduje jakieś zanieczyszczenia. Z tego powodu wokalista chciał nawet wycofać się z pewnej dużej kampanii ekologicznej, ale jej szefowie przekonali go, że tym bardziej powinien wziąć w niej udział, bo wie, co trzeba zmienić albo naprawić. Thom często bierze udział w konferencjach oraz spotkaniach na temat ratowania planety, gra specjalne koncerty i użycza muzyki do kampanii ekologicznych.

Fan Billie Eilish

Thom bywa też na koncertach innych artystów. Jeśli zastanawiacie się, kto w ostatnich latach zachwycił wokalistę, to możecie być nieźle zaskoczeni: Billie Eilish. W 2019 roku Yorke przyznał, że jest fanem młodej artystki i zjawił się na jej występie razem ze swoją córką. Lider Radiohead podszedł nawet do Billie i powiedział: "Jesteś jedyną osobą, która dzisiaj robi cokolwiek ciekawego". Nie wiadomo, co Thom powiedziałby dzisiaj grupie Muse, ale w 2001 roku raczej nie miał na temat młodszych kolegów dobrego zdania. Thom uważał wtedy, że Muse otwarcie kopiują styl Radiohead i nie był tym zachwycony. Perkusista Muse, Dominic Howard, przyznał nawet, że Yorke zmierzył go kiedyś wzrokiem na backstage'u i zdecydowanie nie było w tym spojrzeniu podziwu. Kogo w takim razie wokalista lubi słuchać albo szanuje? Na przykład Neila Younga, R.E.M., Milesa Davisa, Davida Bowiego i Pixies

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas