Najgorętsze jesienne premiery. The Rolling Stones, Lech Janerka, Kim Nowak i kto jeszcze?
Oprac.: Oliwia Kopcik
Jesień obfituje w liczne premiery płytowe, również takie, na które fani musieli czekać nawet kilkanaście lat.
Sprawdźcie, które świeże albumy warto przesłuchać, i od kogo jeszcze można spodziewać się nowości.
The Rolling Stones - "Hackney Diamonds"
Kto inny mógłby otworzyć to zestawienie? Choć fani już tracili nadzieję, Stonesi nie zawiedli. "Hackney Diamonds" to pierwszy od 18 lat album Brytyjczyków. "Niemal całe pokolenie później wydanie przez The Rolling Stones "Hackney Diamonds" jest dość sporym zaskoczeniem. Zwłaszcza, że nie jest to album, który ma na celu odcinanie kuponów od sławy Brytyjczyków. To nie album, który trzeba kupić, bo to The Rolling Stones. Tę płytę trzeba przesłuchać i mieć, bo to kawał solidnego, rockowego grania" - możecie przeczytać w naszej recenzji.
Kathia - "przestrzeń"
Kathia, choć wydała właśnie debiutancki album, branży muzycznej jest doskonale znana. Można było jej posłuchać na największych polskich festiwalach, a takie single, jak "Lekka jak powietrze" tylko podsycały apetyt na album długogrający. Historia początków jej kariery śmiało nadawałaby się na fabułę filmu. Na ten musimy jeszcze chwilę poczekać, ale płyta "przestrzeń" jest już dostępna i poleca się do słuchania.
Matteo Bocelli - "Matteo"
Matteo już nigdy nie będzie "przystojnym synem znanego tenora". Włoch właśnie wydał pierwszy solowy album i promuje go w trasie koncertowej po całym świecie. "Oczywiście, moja misja dotyczy muzyki i wiem, że dzięki muzyce mogę spróbować znaleźć się w kogoś małej kropli nadziei, miłości i szczęścia. Przede wszystkim przez moją muzykę. To radość, kiedy widzisz ludzi, którzy słuchają twojej muzyki, przychodzą na twój koncert i czujesz, że jest to dla nich coś dobrego" - mówił nam Matteo w wywiadzie.
Hania Rani - "Ghosts"
Hania Rani, nasz "muzyczny towar eksportowy". Recenzja jej nowej płyty "Ghosts" miała u nas wiele mówiący tytuł "Nowe szaty królowej". ‘Ghosts’ to płyta ubrana w zaskoczenia. To trwająca ponad godzinę pozycja, która nieustannie szuka sposobu na to, aby pokazać artystkę z nieco innej strony. Nie martwcie się: to nie tak, że fani dotychczasowej twórczości Hani Rani nie mają tu czego szukać. Ale na pewno niejednokrotnie będą zdumieni, że sięga ona po pewne środki albo eksploruje obszary, których na próżno było szukać w jej wcześniejszej twórczości" - napisał o albumie Rafał Samborski.
Łona x Konieczny x Krupa - "TAXI"
Po 3 latach milczenia Łona wracał z nowym projektem, tym razem w kooperacji z Andrzejem Koniecznym i Kacprem Krupą. Wszystkie teksty Łony na płycie orbitują wokół tematu TAXI i wyrastają albo z własnych czy zasłyszanych historii z taksówek, albo z rozmów z kierowcami, prowadzonych przez Łonę i Zuzannę Głowacką w ramach prac nad płytą. Nie jest to jednak reportaż. "Chciałem zrobić płytę o taksówkarzach, a wyszła mi najbardziej osobista wypowiedź w karierze" - mówi Łona. Nasza ocena: 9/10.
Kim Nowak - "My"
"Dla mnie Kim Nowak to świetna muzyka do skakania po tapczanie, jakaś taka pierwotna dawka energii. Nie zależało nam na odkrywaniu nowego świata" - mówił nam Fisz w wywiadzie. Trzecia płyta zespołu - "My" - powstała w składzie: Fisz, Emade, Michał Sobolewski, do którego dołączył nowy nabytek grupy, czyli Staszek Wróbel. "My" to naprawdę udany powrót Kim Nowak po latach.
Lech Janerka - "Gipsowy odlew falsyfikatu"
Kolejna płyta, na którą fani musieli czekać 18 lat. "Prawdziwy rebeliant na polskiej scenie muzycznej. Od ponad czterech dekad pozostaje niezależnym artystą, żyjącym z dala od wielkomiejskiego zgiełku. Nie przeszkodziło mu to stać się bacznym obserwatorem codzienności, zarażać nas cudowną ironią, nie tracąc przy tym powagi, a jednocześnie bawiąc się z nami słowem i formą" - czytamy w zapowiedzi. W międzyczasie poznaliśmy utwory "Zabawawa", "Dupa jak sofa" i "Wanna na Wawelu". Premiera już 17 listopada!