Within Temptation: Są na świecie rzeczy ważne, o których nie można milczeć [WYWIAD]

Sharon den Adel (Within Temptation) w akcji /Francesco Prandoni /Getty Images

W ramach promocji właśnie wydanej płyty "Bleed Out" niderlandzka grupa Within Temptation zagra 25 października 2024 r. w Łodzi. Wokalistka zespołu Sharon den Adel opowiedziała Interii o pracy nad nowym albumem, inspiracjach i podzieliła się swoją refleksją na temat… polityki w Polsce i na świecie.

Działająca od 1996 r. grupa Within Temptation zaliczana jest do ścisłej czołówki symfonicznego metalu. Na czele formacji z Holandii stoją wokalistka Sharon den Adel i gitarzysta Robert Westerholt, którzy są parą także w życiu prywatnym - razem mają trójkę dzieci.

"Bleed Out", pierwszy od czterech lat materiał grupy zmiksował amerykański fachowiec Zakk Cervini. Masteringiem zajął się zdobywca nagrody Grammy Ted Jensen.

W utworze "Shed My Skin" zaśpiewali gościnnie Rudi Schwarzer i Christoph Wieczorek z niemieckiej grupy Annisokay, a w kompozycjach "Bleed Out", "Don't Pray For Me" i "Entertain You" usłyszymy dodatkowo głos Szweda Daniela Gibsona.

Reklama

Nowy album Within Temptation pilotowało aż sześć singli, które zespół wypuszczał sukcesywnie od połowy 2020 roku. Ostatnim z nich jest tytułowy "Bleed Out" poruszający trudną sytuację kobiet walczących o swoje prawa w Iranie po morderstwie Mahsy Amini.

W ramach promocji nowego materiału formacja po raz kolejny wystąpi w Polsce - koncert odbędzie się 25 października 2024 r. w Atlas Arenie w Łodzi.

Andrzej Kozioł, Interia: Cześć Sharon. Zastałem cię w domu, w trasie, czy w studiu?

Sharon den Adel (Within Temptation): - Jedno i drugie. Jestem w domu, ale w pokoju, który jednocześnie służy mi za studio. Widzisz, tu stoi wzmacniacz, tam gitary, tu jeszcze masa innego sprzętu.

Pytam, bo wiem, że jesteście teraz z Within Temptation bardzo zajęci. Premiera nowego albumu, trasa koncertowa etc.

- Masz rację, sporo się dzieje, ale zawsze znajdę moment, żeby pogadać o muzyce (śmiech).

Wasz nowy album "Bleed Out" jest pełen paradoksów. Kawałki na nim są jednocześnie ciężkie, ale też pełne subtelnych, delikatnych momentów.

- Owszem, bo ja lubię te połączenia. One się pięknie uzupełniają. Z jednej strony te łagodne momenty pozwalają wybrzmieć tym ciężkim, a z drugiej, te ciężkie stanowią świetny kontrast dla spokojniejszych. To też sprawia, że możemy bawić się każdym z elementów i nie musimy ograniczać się do żadnego stylu.

Będą jakieś niespodzianki na przyszłorocznym koncercie w Łodzi?

- Pewnie, że będą, ale nie zdradzę ci ich (śmiech). A tak serio, to bardzo się cieszę, że znów zagramy w Polsce. Uwielbiamy grać dla was. Mamy masę fajnych wspomnień z koncertów w Polsce i jestem pewna, że ten w Łodzi przyniesie kolejne. A żeby odpowiedzieć na twoje pytanie, to powiem tylko, że jest nowa setlista, nowe dekoracje. Dużo nowego, ale więcej nie zdradzę.

Okej, to już nie naciskam, ale wrócę do albumu. Znalazł się na nim wydany już wcześniej numer "Entertain You". Kto wpadł na pomysł tej chyba najbardziej zaskakującej piosenki na płycie?

- Przyznam ci się, że nie pamiętam, kto zaczął ją pisać. Wiem natomiast, że na pewnym etapie uznaliśmy, że fajnie będzie połączyć w niej miejski vibe z mocnym, prawie agresywnym brzmieniem gitar. No i to lekko punkowe zacięcie też fajnie się tam wpasowało. Wiesz, pisanie muzyki to jest niezwykły proces. Zaczynasz od pustej kartki. Nie ma nic, a chwilę później masz piosenkę. To naprawdę magiczne. Czasem nawet zastanawiam się, jak to możliwe. To się dzieje jakby poza mną. Ja w ogóle nie potrafię metodycznie pisać. Po prostu piszę, jak czuję. Wiem, że niektórzy umieją to bardziej kontrolować. Ja nie potrafię (śmiech).

Wszyscy w zespole macie wkład w piosenki?

- Tak, każdy coś od siebie dokłada. To ta interakcja sprawia, że dzieje się magia. Poza tym to przyjemne uczucie móc robić to z innymi ludźmi. Pisanie w zespole jest też pomocne w sytuacjach, gdy natrafiasz na blokady. Czasem po prostu coś się zatnie i nie możesz ruszyć do przodu, a dzięki ludziom wokół i ich pomysłom ta blokada szybko znika i możecie iść dalej.

Często się sprzeczacie?

- Różnie to bywa. Wiesz, ja na co dzień piszę z Robertem, więc tutaj sprawa jest specyficzna (śmiech).

Co masz na myśli?

- Praca z partnerem ma wady i zalety, bo z jednej strony mogę powiedzieć, co myślę, a z drugiej nie chcę być zbyt bezpośrednia, żeby nie urazić jego uczuć. Czasem musimy być wobec siebie wręcz dyplomatyczni. Wiesz, nie mogę wprost powiedzieć, że coś jest do d***, tylko muszę to zawoalować i powiedzieć na przykład: - tak, jest w tym potencjał, ale jakbyś dodał to i zmienił tamto, byłoby jeszcze lepiej (śmiech).

Wasze albumy są, w granicach gatunku, bardzo różnorodne. Co cię inspiruje na co dzień?

- Słucham przeróżnych rzeczy. Wszystko zależy od nastroju, pogody, czy miejsca, w którym jestem. Ostatnio na tapet wrzuciłam Sleep Token. Świetny zespół. Fajnie widzieć, jak cały świat się w nich zakochuje. Są naprawdę niesamowici. Bardzo lubię też Papa Roach. Podoba mi się, jak oni rozwinęli się na przestrzeni lat. Trochę tak samo, jak my. Oni ciągle szukają nowych form ekspresji, a to bardzo ważne. Dzisiaj są już zupełnie innym zespołem niż kiedy zaczynali. Tak samo, jak Within Temptation. Uwielbiam też Nothing But Thieves. Także słucham różnych rzeczy, od popu, przez reggae po metal. Nie zamykam się na nic. Daję szansę wszystkiemu, co mnie poruszy.

Z pewnością pamiętasz swoją współpracę z Piotrem Roguckim. Zaśpiewaliście razem piosenkę "Whole World is Watching". Jest ktoś taki, z kim marzy ci się jeszcze zaśpiewać?

- Pewnie, że pamiętam współpracę z Piotrem. Bardzo dobrze to wspominam. A odpowiadając na twoje pytanie, to bardzo zależy. Chyba nie ma nikogo konkretnego, bo u mnie działa to od innej strony. Nie jest tak, że pisząc piosenkę mam w głowie postać, która mogłaby ją z nami zaśpiewać. Jest bardziej tak, że po napisaniu numeru myślę sobie - "fajnie by było dodać tu jakiś inny wokal". I dopiero od tego momentu zaczyna się rozmyślanie o konkretnych osobach. Może jakiś ostry męski głos, może jakiś odmienny od mojego głos kobiecy? Także to wszystko zależy od piosenki. Musi być w niej miejsce na emocje tej drugiej osoby. Taka współpraca musi mieć sens.

Piosenka "Whole World is Watching" ma w sobie masę emocji i wiem, że jest dla ciebie ważna. Zaśpiewałaś ją niedawno w wersji akustycznej i na YouTube opatrzyłaś tagami #StopWar #StandUpForUkraine.

- Zgadza się. Wiesz, ja uważam, że muzyka nadal ma w sobie moc. Na pewno może nieść nadzieję w tym trudnym dzisiaj czasie. I to każda muzyka. Zależy, kto i kiedy jej słucha. Czasem piosenka może poderwać do walki, a innym razem może przywrócić wiarę w lepszy dzień. To też chcemy przekazywać naszym fanom. Chcemy, by nie czuli się samotni i nie tracili nadziei. Stąd też tak wiele poważnych tematów poruszyliśmy na albumie.

Świat się zmienił. Zmienił się ogromnie na przestrzeni zaledwie kilku lat. Myślę, że to zaczęło się od Trumpa. Jego prezydentura stała się inspiracją dla wielu skrajnie prawicowych partii w całej Europie. Zaczęli kłamać i mamić obywateli nastawiając jednych przeciwko drugim, bo uznali, że tak można. Myślę, że inwazja Rosji na Ukrainę jest także tego konsekwencją. Ta wojna to nie tylko wojna dwóch państw, ale szeroko zakrojona próba destabilizacji całej Europy. Dlatego kibicuję Polsce, bo jesteście granicą Unii Europejskiej. Mam nadzieję, że u was też w najbliższym czasie sporo się zmieni. Trzymam kciuki, żeby wreszcie władzę objął ktoś inny.

Sporo wiesz o sytuacji w tej części Europy.

- Tak, bo chcę być na bieżąco. To, co się działo u was przez ostatnie kilka lat nie było w porządku. Jako artysta czuję się zobowiązana wiedzieć i mówić i o problemach świata. W pewnym sensie piosenka "Don't Pray For Me" jest o sytuacji w Polsce. Wiem, że Kościół ma w waszym kraju ogromny wpływ na politykę i społeczeństwo i uważam, że jest to niebezpieczne. Narzucanie komukolwiek swoich wierzeń i poglądów jest ograniczeniem wolności. I tę wolność szczególnie ogranicza się kobietom. Dlatego mam nadzieję, że w najbliższym czasie rządy i prawo w Polsce się poprawią. Niebawem w Holandii też będziemy mieć wybory i też liczę na to, że naród opowie się po stronie wolności, bo u nas także kiełkują niebezpieczne idee.

Dziękuję ci za te słowa. Cieszę się, że mieliśmy okazję porozmawiać nie tylko o muzyce.

- Jasne, rozmawianie o muzyce jest super, ale są na świecie rzeczy ważne, o których nie można milczeć.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Within Temptation
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy