Elliphant: Wkrótce o Polsce będzie się więcej mówiło
Pochodzi ze Szwecji, ma trzydziestkę na karku, ale urodą bardziej przypomina nastolatkę. Uwielbia podróżować, świetnie czuje się na koncertach w Polsce i kocha horrory. Kto to taki? To Ellinor Miranda Salome Olovsdotter, znana lepiej jako Elliphant.
Elliphant urodziła się na obrzeżach Sztokholmu 8 października 1985 roku. Jej dzieciństwo nie należało do najłatwiejszych. Jak sama stwierdziła, matka była uzależniona od narkotyków, której nie mogła pomóc szwedzka opieka społeczna. To odbijało się na wychowaniu samej córki. Ta jednak nie miała za złe swojej matce, że nie radziła sobie ze swoimi problemami i się z tym nie kryła.
Artystka wielokrotnie mówiła, że wiarę w siebie odzyskała dopiero, gdy wyjechała ze Szwecji. Elliphant od ciężkiego dzieciństwa wyzwoliła się podróżując. Sama opowiadała, że nie miałaby szans na stworzenie własnego wizerunku, gdyby nie poznała innych kultur. W rozmowie z Interią przyznała, że jednym z najważniejszych miejsc w jej życiu są Indie, gdzie wyjechała mając 16 lat:
- Wyprawa do Indii była dla mnie bardzo ważna. To był jedyny kraj poza Szwecją, gdzie witano mnie z otwartymi ramionami. Mogłam mieć tam własny biznes i byłam w całości akceptowana przez społeczeństwo - zdradziła Elliphant.
Karierę muzyczną zaczęła późno, gdyż sama nie wiedziała, że potrafi śpiewać. W 2011 roku odkrył ją w Paryżu Tim Deneve. Dziewczyna była równie zaskoczona tym, że ma talent. Jednak jak przyznaje, nigdy nie chciała określać się mianem raperki lub wokalistki:
- Jestem artystką - nie raperką i nie piosenkarką. Nie jestem też muzykiem. Czasami próbuję być poetką, ale nie do końca wychodzi. Jestem po prostu artystką, która stara się wyrazić siebie - opowiadała Szwedka.
Kariera Elliphant ruszyła z kopyta. W 2012 roku pojawiły się pierwsze single "Tekkno Scene" oraz "Down On Your Life". W 2013 roku oba utwory trafiają na EP-kę "Elliphant", a utworami zachwycała się nawet Katy Perry.
W tym samym roku pojawił się debiutancki album "A Good Idea", a w 2014 roku światło dzienne ujrzała EP-ka "One More", gdzie gościnnie pojawiła się m.in. Dunka MØ (wspólnie wystąpiły w teledysku, który wieńczy namiętny pocałunek obu artystek). Obecnie Szwedka pracuje nad nową płytą, która ma ukazać się na początku 2016 roku. Sama zainteresowana podzieliła się kilkoma informacjami na temat wydawnictwa:
- Ostatnie dwa lata były dla mnie szalone. Przed premierą najnowszej płyty wypuściłam EP-kę, gdyż mieliśmy mnóstwo materiału z sesji studyjnych na całym świecie i ciężko wszystko było zmieścić na płytę. Nagle okazało się, że mamy prawie sto piosenek, a na albumie może być ich tylko dwanaście. Musieliśmy mieć także pewność, że zostaną one ukończone, bo niektóre z nich były w fazie tworzenia. Dlatego właśnie był to szalony czas, ale teraz, gdy płyta jest już na ukończeniu, mogę powiedzieć o niej, że jest bardzo wakacyjna i ciepła. Gdybym miała opisać ją kolorami, to byłby to czerwony, żółty i pomarańczowy. Z tego wszystkiego wyszła nam płyta w gatunku hippisowskiego popu - podsumowała.
Elliphant o nowej płycie:
Przy ostatnich produkcjach Elliphant rozpoczęła współpracę ze Skrillexem, o którym wypowiada się w samych superlatywach:
- Skrillex to mój dobry przyjaciel. Mamy świetną relację. Jeśli mamy ochotę, to bawimy się i pijemy, a jeżeli chcemy to pijemy kawę i rozmawiamy. Oprócz tego robimy muzykę i wychodzi nam to nieźle - stwierdziła artystka.
Szwedka miała również okazję współpracować z Diplo, jednak na pytanie, który z nich jest lepszym producentem, Elliphant nie udzieliła jednoznacznej odpowiedzi:
- Diplo i Skrillex to według mnie dwóch zupełnie innych producentów. Diplo ma zupełnie inne umiejętności. Na swoje imperium pracował przez wiele lat. Współpracuje z nim mnóstwo innych producentów. Myślę, że obaj świetnie się uzupełniają w swoim projekcie Jack U. Wtedy możesz zobaczyć, co się dzieje, kiedy wpuścisz dwóch producentów do jednego pokoju - stwierdziła Ellihpant.
Do utworu "Only Getting Younger", stworzonego właśnie ze wspomnianym Skrillexem, powstał bardzo mroczny teledysk. Zapytaliśmy więc gwiazdę, czy lubi horrory i skąd pomysł, aby stworzyć wideo z szalonym dentystą:
- "Only Getting Younger" to pomysł przyjaciela, który bardzo chciał nagrać klip. Powiedział mi, że jego ojciec jest dentystą i zawsze odczuwał dyskomfort przy wejściu do gabinetu dentystycznego, ale jego ojciec bardzo chciał, by syn poszedł w jego ślady, więc cały czas kazał mu tam przychodzić. To ewidentnie zostawiło ślad w jego psychice - wyznała artystka.
Elliphant o klipie z dentystą i horrorach:
- Ale horrory uwielbiam. Właściwie oglądam tylko horrory. Nawet robię to zbyt często. Panicznie boję się ciemności, a moja wyobraźnia jest zbyt bujna. Nie mogę zostać sama w pokoju po ciemku. Nawet w pokoju hotelowym muszę mieć włączoną lampkę, bo obejrzałam zbyt dużo strasznych filmów w moim życiu - szybko dodała wokalistka.
W czasie, gdy Elliphant promowała swój utwór "One More", radiostacje podbijał przebój "Fancy". Zapytaliśmy więc artystki, która, podobnie jak Iggy Azalea, miała okazję współpracować z Charli XCX, czy byłaby w stanie powtórzyć sukces Australijki:
- "Fancy" nie jest tradycyjnym popowym przebojem. To jeden z tych utworów, który jest nadzieją dla muzyki komercyjnej. Podobną rolę spełnia również numer "Lean On". Te piosenki dają ludziom nieco oddechu. Pokazują, że można stworzyć dobry utwór, który będzie puszczany w radiach, serwujących na co dzień bardzo złą muzykę. Nie trafię do radiostacji ze słabą piosenką, ale przebój taki jak "Fancy" może jak najbardziej się pojawić. Charli XCX to świetna tekściarka. Mam dla niej nawet piosenkę na nowej płycie. Zobaczymy, czy się zgodzi na współpracę - przyznała Szwedka.
Elliphant podbije listy przebojów:
W rozmowie z Elliphant nie zapomnieliśmy również zapytać o jej wrażenia z kolejnego pobytu w Polsce. Występ na festiwalu Open’er był jej czwartą wizytą w naszym kraju. Wszystko zaczęło się od Katowic i festiwalu Tauron Nowa Muzyka:
- Polscy fani byli niezwykle dobrze nastawieni do moich pierwszych nagrań. Kiedy pojawiły się utwory "Down of My Life" i "Tekkno Scene" dostałam od was bardzo miłe opinie. Więc kiedy pojawiła się szansa, aby tu przyjechać, nie mogłam tego nie zrobić. Padło na Katowice i było super - stwierdziła.
Na koniec uznała natomiast, że o Polsce zrobi się jeszcze głośno na całym świecie:
- Nie jest tu tak dziwnie. Spodziewałam się, że będzie nieco inaczej niż w Sztokholmie i Szwecji, ale nie jest tu źle. Nie miałam okazji zobaczyć niczego absurdalnego w trakcie swojego pobytu w Polsce, ale zorientowałam się, że macie bardzo rozwinięte subkultury. W waszych miastach jest sporo miejsca dla street artu i podobnych przedsięwzięć. Jest to bardzo inspirujące i osobiście dla mnie ważne jest, aby rozwijające się miasta posiadały taką przestrzeń. Myślę, że Polska jest krajem perspektywicznym i wkrótce będzie się o was dużo więcej mówiło - stwierdziła.
Elliphant o Polsce: