Czesław Mozil i nowa płyta "#ideologiamozila": Takie piękne znieczulenie [WYWIAD]
Adam Drygalski
Wybrał bezdzietność, ale przyznaje, że dzieci zmieniły jego życie. Wybrał Polskę, choć w Danii żyje się zapewne lepiej. Czesław Mozil wydał właśnie swoją nową płytę, na której postawił kilka intrygujących pytań. O poczucie wspólnoty, o przemoc domową, o arogancję i butę. Postawił pytania, na które odpowiedzieć wcale nie jest łatwo, co jednak od poszukiwania odpowiedzi wcale nie zwalnia.
Wydana nakładem Mystic Production "#IDEOLOGIAMOZILA" to album bardzo osobisty, zbiór obserwacji świata, ale i najbliższego otoczenia. To zamknięty w 11 piosenkach manifest ważnych dla Czesława Mozila spraw i wartości, które podzielają również obecni na płycie goście.
Piosenka "Z miłości" opowiada o przemocy domowej (sprawdź tekst!), Hania Rani subtelnie zagrała tutaj na najgłębszych emocjach. "To nasze coś" to świadoma decyzja nieposiadania dzieci (Czesław i jego żona Dorota Zielińska nie planują potomstwa), a "Dzień, w którym uśmiech znikł" to opowieść o ogromnej odpowiedzialności, jaka w tej chwili ciąży na naszym społeczeństwie.
Michał Sławecki, światowej klasy kontratenor, podjął się zaśpiewania partii oprawcy. Stanisław Soyka w "Pan tu nie stał" zgodził się zostać przedstawicielem pokolenia, które nie chce zrozumieć młodszej generacji, a kojarzony głównie ze sceną disco polo Czadoman (zwycięzca programu "Twoja twarz brzmi znajomo") w "Autorytecie" wyśpiewał hymn o wszystkich "nieomylnych" krytykach muzycznych.
Produkcją płyty zajął się współpracujący z czołówką polskiego hip hopu Matheo, a wokale nagrał i zmiksował Marcin Bors.
Adam Drygalski, Interia: Za co kochasz Polskę? Jeśli w ogóle kochasz.
Czesław Mozil: - Pewnie, że ją kocham! Jestem w niej naiwnie zakochany. Mieszkając tu trzynaście lat cały czas uczę się jej. Moja żona często mi tłumaczy, dlaczego tyle w niej sporów i różnic. Dlaczego cały czas nie umiemy się dogadać i dlaczego jest w nas tyle pychy i kompleksów bycia Polakami, które z dumnych czynią nas butnymi.
A kto to jest dumny Polak?
- Według mnie, jeśli jesteś dumny z bycia Polakiem, jeśli kochasz swój kraj i znasz swoje korzenie to nie musisz odczuwać potrzeby wymachiwania flagą i mówienia wszystkim wokół, jaki to jesteś zaj**isty. Więc wracając do sedna. Tak, kocham Polskę, choć cały czas staram się zrozumieć, dlaczego spora część naszego społeczeństwa przymyka oko na zło, które dzieje się dookoła nas.
Może dlatego że przynależność do wspólnoty zastąpiła przynależność do plemienia?
- Jeśli tej Polsce przyjrzysz się bliżej, na przykład jeżdżąc po niej i grając koncerty w mniejszych miejscowościach, nie odniesiesz wrażenia, że jest ona jakoś mocno podzielona. Tam ludzie mają różne poglądy, ale potrafią się porozumieć. Problem zaczyna się wtedy, gdy wkracza polityka, bo ta zbudowana jest na konflikcie. Tym na górze chodzi o to, żeby ci na dole się kłócili. Prosty mechanizm znany od dawna. A prawda jest taka, że niezależnie, kto wygra następne wybory, albo te za powiedzmy dziesięć lat - cały czas będziemy Polakami. Cały czas będziemy musieli obok siebie żyć i się ze sobą dogadywać.
Początek twojej nowej płyty łatwo można odnieść do strajków, które całkiem niedawno przetoczyły się przez nas kraj. Zgadzasz się z Grabażem, że koniec końców, Strajk Kobiet się nie udał, choć wyrył w Polsce piętno na bardzo długi czas?
- Nie zgodzę się. Dlaczego niby się nie udał?
Nie doprowadził do zmian w prawie. Pod tym względem się nie udał.
- Jeśli tak na to spojrzysz, to strajki na Białorusi też nie mają sensu, bo przecież nie obaliły dyktatury Łukaszenki. Ja cieszę się, że setki tysięcy osób ruszyły z kanap, wyszły ze swoich stref komfortu i solidarnie poszły zaprotestować wyrażając swój bunt przeciwko rządzącym.
Są też kwestie, o których mówi się mało albo wcale, a na "#Ideologiamozila" są one obecne. Na przykład przemoc domowa, która dotyka bardzo wielu rodzin. Przyznam szczerze, że "Z miłości" jest chyba pierwszym utworem, który tak otwarcie o niej traktuje.
- Jeśli zapytałbyś mnie, które piosenki będę grał za dziesięć, dwadzieścia lat, to ta na pewno znajdzie się w setliście. Jestem z niej bardzo zadowolony, bo udało się stworzyć utwór, który prostymi słowami opowiada o tak ważnym temacie. A to temat, na który jest albo ciche przyzwolenie społeczne, albo często sprowadza się go do żenujących żartów, których clue jest takie że: "Skoro dostała wpie**ol, to pewnie zasłużyła".
Z czego to wynika?
- Przemoc w rodzinie przeważnie jest tematem tabu. Nie umiemy o niej na poważnie rozmawiać, a statystyki są bezlitosne i dotyczą zarówno kobiet, jak i mężczyzn, bo są też sytuacje odwrotne. Kiedyś mój znajomy był w takiej relacji, w której jego partnerka ewidentnie nie panowała nad emocjami i po prostu go biła. Gdy wezwał policję, jeden z funkcjonariuszy zapytał: "A to pan nie może oddać?".
Poruszyłeś też temat konfliktu pokoleniowego w "Pan tu nie stał", stąd wnoszę, że obaj jesteśmy podstarzałymi fanami Zdechłego Osy.
- Pewnie że jesteśmy! Na koncert Zdechłego Osy pojechaliśmy z żoną kilkanaście dni temu do Lublina, bo na warszawski zabrakło już biletów. I to był świetny koncert! To jest niesamowite być częścią młodego pokolenia, które ma zupełnie inną energię.
Natomiast konflikt pokoleń zawsze będzie istniał i nic tego nie zmieni. Coś w stylu "teraz to nie ma rapu, a kiedyś to był rap". Tylko jak przypomnisz sobie niektórych raperów z czasów swojej młodości, to często chce się śmiać.
Sporo czasu spędziłeś w Danii. Nadal jest ona ważna w twoim życiu?
- Jasne że tak! Ostatnio dwukrotnie byłem w Danii. Pod koniec października pojechaliśmy z żoną do Dani odwiedzić rodzinę, a tydzień później, gdy odbywał się zlot absolwentów mojej szkoły, poleciałem spotkać się z przyjaciółmi z liceum. I mam plan bywać w Danii często. Mogę tam zresetować głowę zupełnie inaczej. Ani mi przez myśl tam nie przejdzie, żeby włączyć wiadomości TVN albo TVP Info...
A po co w Polsce włączasz TVP Info?
- Jak już jest źle... tak bardzo, bardzo źle, to wtedy włączam.
I jest lepiej?
- Na przykład, kiedy mówią, że rośnie inflacja, to włączam TVP Info! I to jest takie piękne znieczulenie. Nagle okazuje się, że wcale nie jest tak źle, jak słyszałem. Że jest dobrze. Shiny happy people.
Wywołaliśmy temat telewizji, z której jakiś czas temu zniknąłeś. Kiedy planujesz powrót?
- Kocham telewizję, doceniam jej zasięg i moc i mam nadzieję, że za jakiś czas do niej wrócę. Nawet ostatnio pojawiła się propozycja, abym został jurorem w jednym z największych talent show. Ale to, że chce cię producent programu, nie oznacza jeszcze, że pasujesz tym z góry. Zresztą i tak nie byłoby tematu, bo na pewno nie poszedłbym teraz do telewizji publicznej, która w teorii ma misję, żeby edukować...
Ma misję i edukuje. Tyle że nie do końca tak, jakbyśmy chcieli.
- No właśnie. I kiedy już zacznie edukować tak jak byśmy chcieli, to mam kilka pomysłów. Chciałbym robić fajne programy dla dzieci. To jest moje marzenie, ale wszystko przyjdzie w swoim czasie.
Dotknęliśmy ciekawej sprawy, bo dużo rozmawiamy o dzieciach, a na nowej płycie znalazł się bardzo osobisty utwór traktujący o świadomej bezdzietności.
- Wybraliśmy bezdzietność z żoną z różnych powodów. Skoro tak po prostu nie możemy mieć dzieci, to zaczęliśmy wiele myśleć, rozważać w głowach plan in vitro. I kiedy siłą rzeczy zastanawiasz się nad macierzyństwem, czy ojcostwem to stawiasz sobie pytanie, czy jesteś na nie gotowy. I będąc w naszym wieku, a być może pewnie też z wygody, czerpiąc z doświadczeń bliższych i dalszych znajomych stwierdziliśmy, że nie będziemy walczyć z naturą. Nie jesteśmy na to gotowi.
Z drugiej strony, lubisz poświęcać się dzieciom i z nimi tworzyć.
- Uwielbiam z nimi pracować, to gigantyczny proces twórczy. Dzieciaki są bardzo kreatywne, ale i energetyczne. Grajkowie Przyszłości zajęli mi dziewięć miesięcy ciężkiej pracy. To tyle ile włożyłbym w nagranie pięciu płyt dla dorosłych słuchaczy. Czasem trudno mi sobie wyobrazić, jak bardzo dzieci zmieniły moje życie.
Miały wpływ na powstanie "#Ideologiamozila"?
- Ta płyta jest pokłosiem Grajków Przyszłości. Kiedy już z "moimi" dzieciakami poczuliśmy twórcze nasycenie, to postanowiłem zrobić coś pod banderą Mozila. Więc widzisz, dzieciaki mają na mnie, bezdzietnego, ogromny wpływ.
Czesław Mozil i nowa płyta "#ideologiamozila". Sprawdź szczegóły
1. "Dzień w którym uśmiech znikł" (feat. Michał Sławecki)
2. "To nasz coś"
3. "Ziemia obiecana"
4. "Z miłości" (feat. Hania Rani)
5. "Pan tu nie stał" (feat. Stanisław Sojka & BUMBUM ORKeSTAR)
6. "Mama zawsze mówiła"
7. "6/13"
8. "Korsaka"
9. "Autorytet" (feat. Czadoman)
10. "Młynarzu miel"
11. "Głód".
--------
Tylko w Polsat Box Go możecie zobaczyć wyjątkowy materiał "Adele: One Night Only". Wokalistka w ramach promocji nowej płyty "30" rozmawiała z Oprah Winfrey i dała kameralny występ.