Reklama

Zamachowski woził Madonnę po Warszawie? "Miałem tylko dwie stłuczki"

Pamiętasz tę reklamę, w której Madonna jedzie samochodem ze Zbigniewem Zamachowskim? O tym nagraniu swego czasu mówiła cała Polska. Jak było z nim naprawdę?

Pamiętasz tę reklamę, w której Madonna jedzie samochodem ze Zbigniewem Zamachowskim? O tym nagraniu swego czasu mówiła cała Polska. Jak było z nim naprawdę?
Madonna nigdy tak naprawdę nie spotkała się ze Zbigniewem Zamachowskim /James Devaney/WireImage; VIPHOTO/East News /Getty Images/East News

Madonna rozpoczęła odkładaną przez ostatnie miesiące trasę "Celebration" z okazji 40 lat na scenie. Gwiazda, która zagra w najbliższych miesiącach aż 78 koncertów w Europie i USA ostatni raz koncertowała w naszym kraju w 2012 roku. 

Jak na razie nie zaplanowała wizyty w Polsce, ale wielokrotnie wzbudzała tu wielkie kontrowersje - czy to swoimi występami, czy też reklamą, o której w 2004 roku mówili wszyscy.

Madonna w reklamie ze Zbigniewem Zamachowskim. O tym filmie mówił każdy

Królowa popu szuka podwózki. Zagaduje do taksówkarza, którym okazuje się być Zbigniew Zamachowski. Ten rozpoznaje ją wykrzykując słynne już pełne zdziwienia: "Madonna?!".

Reklama

Po chwili widzimy, jak Madonna wraz z towarzyszkami w świetnym nastroju przemierza Warszawę w rytm piosenki "Music". Ta reklama odbiła się w Polsce szerokim echem. 

Jak doszło do jej nagrania i powstania?

Kilka lat temu ówczesny prezes Radia Zet Robert Kozyra wspominał w "Dzień Dobry TVN", że proces zapraszania Madonny do reklamy polskiej rozgłośni trwał bardzo długo - wysłano setki mejli do managementu artystki. W końcu gdy zdecydował się na wysłanie do niej nagrania wideo i luksusowego bukietu kwiatów, ta zgodziła się na rozmowę. Choć odzew przypłynął w sobotę, to Kozyra miał u niej zjawić się już we wtorek. I to w Bostonie.

Ostatecznie prezes Zetki zjawił się w USA i osobiście pokazał Madonnie kilka projektów reklamy z jej udziałem. Ostatecznie zaakceptowała jedną z nich, choć wcześniej Robert Kozyra miał problem m.in. z laptopem, który nie chciał działać tak, jak powinien.

Całą wypowiedź Roberta Kozyry można usłyszeć tutaj:

Udział Zbigniewa Zamachowskiego nie był jednak tak naturalny, jak wielu osobom mogło się wydawać. W rzeczywistości spotkanie Madonny z polskim aktorem było jedynie sztuczką montażową. Jak sam aktor wspominał w wywiadzie, często zdarza mu się dla żartu wprowadzać ludzi w błąd i "konfabulować" na temat spotkania, do którego nigdy nie doszło.

"Nigdy w życiu z Madonną się nie spotkałem na planie, niestety. Nie wiem, czy rozpacza z tego powodu, aczkolwiek wiem od reżysera tego klipu, że ona musiała zgodzić się na tę reklamę, zaakceptować moją osobę. Widziała nawet ponoć 'Białego' Kieślowskiego, wyrażając się o tym filmie pochlebnie. Magia filmu jest tak wielka, że nasze spotkanie, które de facto nie miało miejsca, ma takie reperkusje, że ludzie do dziś pytają mnie jak było wozić Madonnę. Super, fantastycznie, miałem tylko dwie stłuczki, bo zamiast patrzeć do przodu oglądałem się na nią" - mówił Zamachowski w wywiadzie dla TVL Barcin.

I choć kampania miała kosztować ok. 10 mln dolarów i przyniosła duży rozgłos w Polsce, to wielu odbiorców mediów było wówczas zawiedzionych, że w rzeczywistości Zbigniew Zamachowski nie spotkał się z Madonną. W archiwalnym artykule Wirtualnych Mediów z 16 września 2004 roku czytamy, że Polacy byli rozczarowani wykonaniem projektu, który "wyglądał tandetnie".

A jak reklama wygląda po niemal 20 latach można ocenić samemu:

Madonna wystartowała z wielką trasą koncertową. Problemy na samym początku

W ostatnią sobotę Madonna zaprezentowała pierwszy koncert na trasie "Celebration". Podczas dwugodzinnego show gwiazda zaprezentowała 28 utworów. Nie zabrakło takich przebojów jak: "Like a Prayer", "Justify My Love", "Vogue", "Human Nature", "Die Another Day" ,"La Isla Bonita" i "Ray of Light".  

Koncert w Londynie zaczął się jednak od półgodzinnego opóźnienia, a późniejsze kłopoty z nagłośnieniem sprawiły, że gwiazda przerwała występ, aby w czasie pracy techników opowiedzieć fanom m.in. o tym, że wydarzenia w Palestynie złamały jej serce, ale nie ducha, wspomniała też czas spędzony w szpitalu zwierzając się, że pięciu dni, które zadecydowały o jej życiu, nie pamięta i przetrwała ten czas głównie dla swoich dzieci. 

Część z jej sześcioosobowej gromady pociech wzięła zresztą udział w koncercie, który zgodnie z oczekiwaniami miał charakter wydarzenia przede wszystkim tanecznego.  

Reakcje fanów? Mieszane. Od krytycznych, zwracających uwagę, że "było za dużo gadania", po euforyczne, nazywające występ Madonny niesamowitym. Nie brak też spekulacji, że wcale nie będzie łatwo pokonać Madonnie dwóch gwiazd, które miały w tym roku swoje trasy koncertowe - Taylor Swift i Beyonce.  

Przypomnijmy, że trasa "The Celebration Tour" to sceniczne podsumowanie kariery Madonny i jak podkreślają jej współpracownicy "odzwierciedla drogę od jej początków w Nowym Jorku i poznawania sceny, przez macierzyństwo, duchowe przebudzenie, po wszystkie wzloty i upadki".

Czytaj też:

Te przeboje zrobiły z niej megagwiazdę. Madonna kończy 65 lat

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Madonna | Robert Kozyra | Celebration | Zamachowski Zbigniew
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy