Wojciech Korda nie żyje. "Miał wszelkie atuty, aby zostać gwiazdą"

Wojtek Korda miał wszelkie atuty, aby zostać gwiazdą - urodę, fantastyczny głos i niezwykłą muzykalność. Wszyscy będziemy go pamiętać jako wspaniały głos polskiego bigbitu. Ludzie go kochali - wspomina zmarłego muzyka dziennikarka Maria Szabłowska.

Wojciech Korda w latach 70.
Wojciech Korda w latach 70.Jerzy Płoński/RSWAgencja FORUM

W sobotę w wieku 79 lat po długiej i ciężkiej chorobie zmarł kompozytor, gitarzysta, wokalista zespołu Niebiesko-Czarni (posłuchaj!) Wojciech Korda (właśc. Kędziora). Urodził się 11 marca 1944 w Poznaniu. W latach 1951-1957 śpiewał w chórze "Poznańskie Słowiki". W latach 1964-1976 występował w zespole Niebiesko-Czarni. Następnie występował w duecie z ówczesną żoną Adą Rusowicz. Przez lata koncertował za granicą.

"Był wielką gwiazdą tamtych lat. Nazywano go czasem polskim Elvisem Presleyem - było coś w tym przydomku, bo miał piękny głos, świetnie śpiewał i był bardzo muzykalny. Miał za sobą świetną szkołę nauki śpiewania" - powiedziała PAP popularna dziennikarka radiowa i telewizyjna Maria Szabłowska.

Dziennikarka wyjaśniła, że polski bigbit to był "po prostu polski rock and roll", ale nazwa ta została wymyślona po to, aby nie drażnić władzy terminem rock and roll, który był "kapitalistyczny czy imperialistyczny". "Łatwiej było nazwać to inaczej, bo wtedy ruch tej młodej muzyki mógł się rozwijać bez ingerencji władzy" - wskazała i podkreśliła, że Wojciech Korda był jedną z wielkich postaci polskiego bigbitu.

"Był taki moment w karierze Niebiesko-Czarnych, kiedy wydawało się, że zrobią karierę za granicą - we Francji. To jednak się nie udało, świat był wtedy podzielony i bardzo ciężko było komuś z bloku komunistycznego zrobić karierę na Zachodzie. W Polsce natomiast był gwiazdą, miał mnóstwo koncertów" - przypomina Szabłowska.

Podkreśliła, że Korda miał dużą umiejętność kontaktu z publicznością. "Jak się go obserwowało na scenie, to widać było, że daje mu to ogromną radość, chce dla nas śpiewać, chce się z nami kontaktować i jest żywiołowy" - powiedziała.

"W pewnym momencie bigbit przestał być tak niezwykle popularny, nastąpiły nowe trendy i mody, ale Wojtek wciąż świetnie wyglądał, a jego głos nie zmieniał się przez lata" - oceniła dziennikarka.

W ostatnich latach artysta ciężko chorował, przeszedł sześć udarów. Jego przyjaciele oraz Polska Fundacja Muzyczna przez lata zbierali środki na zakupy środków opatrunkowych i lekarstw. "Czasami podczas moich audycji dzwoniłam do niego, aby przypomnieć słuchaczom o tym artyście. On bardzo chętnie rozmawiał przez telefon, ale potem choroba tak się rozwinęła, że nawet rozmowy nie były już możliwe" - wskazała Szabłowska.

"Wszyscy będziemy go pamiętać jako wspaniały głos polskiego bigbitu. Jest legendą polskiego rock and rolla. Ludzie go kochali" - podsumowała.

Wojciech Korda kończy 75 lat

Wojciech Korda od dłuższego czasu ma poważne problemy ze zdrowiem - kilka lat temu doznał pierwszego udaru, kolejne dwa przeszedł w 2015 r. Doszło wówczas do częściowego niedowładu ciała. Rehabilitacje w Piaskach przyniosły wyraźną poprawę, jednak na początku marca 2017 r. muzyk ponownie trafił do szpitala. Badania wykazały, że miał czwarty udar. "Gwiazdor ma problemy z poruszaniem, niesprawne mięśnie tułowia i przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, przez co musi korzystać z aparatu na bezdech" - informował "Super Express". Opiekę nad chorym muzykiem sprawuje jego żona Aldona (pod koniec 2018 r. świętowali 25. rocznicę ślubu). Przyjaciele Kordy starają się pomagać, organizując charytatywne koncerty i imprezy, z których dochód przekazywano na leczenie i rehabilitację muzyka. Akcję wspierania Kordy prowadzi też przez cały rok Polska Fundacja Muzyczna. Muzyk prawie nie wstaje już z łóżka - ostatni wpis na jego profilu na Facebooku pochodzi z 31 grudnia 2018 r., kiedy razem z żoną składał życzenia szczęśliwego roku 2019 r. Na zdjęciu Wojciech Korda w Poznaniu, 31 lipca 2018 r.PAWEŁ F. MATYSIAK/POLSKA PRESSEast News
Wojciech Korda po odejściu z Niebiesko-Czarnych Krzysztofa Klenczona (wkrótce został współzałożycielem Czerwonych Gitar) w lipcu 1964 r. objął także funkcję gitarzysta grupy. Na zdjęciu w 1968 r.Wojciech LaskiEast News
1 stycznia 1991 r. wracał wraz żoną Adą Rusowicz i nowo poznanymi znajomymi z koncertu w Warszawie. W wyniku wypadku samochodowego pod Poznaniem zginęli wszyscy poza Wojciechem Kordą. Z małżeństwa z Rusowicz ma dwójkę dzieci, Bartłomieja (ur. 1977) i Annę (ur. 1983). Ania Rusowicz, dziś popularna wokalistka, wychowała się wujostwem i nie utrzymuje od lat kontaktu z ojcem.TricolorsEast News
14 stycznia 2014 r. Wojciech Korda został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi za osiągnięcia artystyczne. Niespełna pół roku później muzyk odsłonił swoją gwiazdę w Alei Gwiazd w Opolu.Nikodem T. JacukReporter
Po rozwiązaniu Niebiesko-Czarnych Korda z żoną występował pod szyldem Ada-Korda i Horda. W 1971 r. wystąpili w amerykańskim programie telewizyjnym "Danny Sulivan Show". Po powrocie z USA rozpoczęli próby tworzenia pierwszej polskiej rock-opery "Naga", której premiera odbyła się 22 kwietnia 1973 w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Po wystawieniu ok. 150 przedstawień "Nagiej" Niebiesko-Czarni częściej występowali za granicą niż w kraju. Na zdjęciu Wojciech Korda w 2014 r. podczas Gitarowego Rekordu Guinessa (Thanks Jimi) we Wrocławiu.Leszek Kotarba East News
11 marca 1944 roku w Poznaniu urodził się Wojciech Korda (właściwie Wojciech Kędziora) - wokalista, gitarzysta, kompozytor i muzyk grupy Niebiesko-Czarni. Wojciech Korda występował w zespole Niebiesko-Czarni od początku 1964 r. aż do chwili rozwiązania formacji w roku 1976. Muzyk jest m.in. laureatem Złotej Dziesiątki Festiwalu Muzycznych Talentów w Szczecinie (1962) i Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu (1965).Mirosław StępniakFotonova
Wojciech Korda i Ada Rusowicz zostali parą w zespole Niebiesko-Czarni. Razem z grupą występowali w Szwecji, Jugosławii, na Węgrzech, Francji, krajach Beneluksu, Finlandii, RFN, Bułgarii, USA, Kanadzie i ZSRR. Na zdjęciu w 1986 r. podczas Koncertu Dinozaurów w Sopocie.Zenon ZyburtowiczEast News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas