To był prawdziwy skok na szczyt. Van Halen świętuje 40-lecie płyty "1984"
Oprac.: Michał Boroń
Przed zdobyciem szczytu amerykańskiej listy przebojów płytę "1984" grupy Van Halen powstrzymał tylko słynny "Thriller" Michaela Jacksona. To właśnie ten album rockowego kwartetu przyniósł im jedyny singlowy numer 1 w ojczyźnie, czyli wielki hit "Jump".
"Nie mogę uwierzyć, że minęło 40 lat od premiery '1984'!! Nasz jedyny singlowy numer 1, 'Jump', sprawił, że wszyscy myśleli, że ruszymy w stronę mainstreamu, a tymczasem my dalej rockujemy!! Zamierzam zrobić sobie koktajl i posłuchać tej płyty GŁOŚNO... Tęsknię za tobą, Ed" - napisał w mediach społecznościowych Michael Anthony, basista i jeden z muzyków oryginalnego składu Van Halen (posłuchaj!).
Kwartet dowodzony przez braci Eddiego (gitara) i Alexa (perkusja) Van Halenów był jednym z najważniejszych zespołów rockowych lat 80. U ich boku za mikrofonem stał David Lee Roth, który w 1985 r. odszedł, by rozpocząć solową karierę. Wtedy zastąpił go Sammy Hagar, a nieco ponad dekadę później na jego miejscu zameldował się Gary Cherone znany z Extreme. Po reaktywacji w 2003 r. wokalistą znów był Hagar, a trzy lata później na to stanowisko powrócił David Lee Roth, ale w miejsce Anthony'ego pojawił się Wolfgang Van Halen, 16-letni wówczas syn Eddiego.
Wydana w styczniu 1984 r. płyta o tytule "1984" okazała się ostatnim materiałem sygnowanym przez najsłynniejszy skład. To właśnie z tego albumu pochodzi hit "Jump", który pierwotnie wydano jako singel w grudniu 1983 roku.
Piosenka prędko stała się numerem 1. na amerykańskiej liście Billboard Hot 100. I choć Van Halen słynął z ostrych gitarowych riffów, to w tym przeboju najbardziej rozpoznawalny jest dynamiczny, klawiszowy riff. Utwór został dedykowany przez Davida Lee Rotha słynnemu kickboxerowi, Benny'emu Urquidezowi, znanemu jako The Jet. W 2021 roku piosenka została uznana przez magazyn "Rolling Stone" jako jedna z "500 najlepszych piosenek wszech czasów" - znalazła się na 177. miejscu listy.
"1984" razem z debiutanckim albumem zatytułowanym po prostu "Van Halen" to największe komercyjne sukcesy rockowej ekipy, które w samych Stanach Zjednoczonych uzyskały status diamentu za sprzedaż ponad 10 mln egzemplarzy. W ten sposób kwartet znalazł się w elitarnym gronie rockowych grup, mogących się pochwalić dwiema płytami z takimi wynikami. Pozostała czwórka to The Beatles, Led Zeppelin, Pink Floyd i Def Leppard.
"To efekt tego, że Eddie Van Halen odkrył syntezatory" - komentował po latach producent Ted Templeman, który pracował z Van Halen od samego początku (w sumie wyprodukował siedem płyt zespołu).
Pierwotnie David Lee Roth wcale nie był entuzjastą klawiszowego intra do "Jump". Przynajmniej dwa lata minęły, zanim wokalista zgodził się napisać tekst do muzyki Eddiego Van Halena.
Koniec Van Halen
Karierę rockowej formacji zakończyła śmierć Eddiego Van Halena. Wirtuoz gitary zmarł 6 października 2020 r. w wieku 65 lat. Bezpośrednią przyczyną śmierci muzyka był udar (w karcie śmierci zapisany jako incydent mózgowo-naczyniowy). Oficjalna sekcja zwłok stwierdziła również, że Van Halen cierpiał z powodu innych schorzeń, które w ostateczności doprowadziły do udaru. Gitarzysta miał raka płuc i skóry, arytmię oraz mielodysplazję szpiku (nazywana też stanem przedbiałaczkowym).
Eddie Van Halen (1955 - 2020)
6 października 2020 roku zmarł legendarny gitarzysta Eddie Van Halen. Miał 65 lat. Przegrał walkę z rakiem.
Na początku XXI wieku u Eddiego Van Halena zdiagnozowano raka języka - część tego organu została mu usunięta po diagnozie. Przez ostatnie pięć lat gitarzysta podróżował pomiędzy USA a Niemcami na leczenie w postaci radioterapii.
Amerykańscy lekarze w 2017 r. wykryli u rockmana czwarte stadium raka płuc. Wówczas dawali mu mniej więcej sześć tygodni życia. Dzięki leczeniu w Niemczech muzyk przeżył jeszcze kolejne trzy lata.
Muzyczną karierę zakończył też David Lee Roth - po raz ostatni wystąpił na żywo w marcu 2020 r. u boku Kiss. Na początku tego roku wokalista wypuścił biograficzną książkę "DLR Book: How David Lee Roth Changed the World".
Michael Anthony razem z Sammym Hagarem występuje w zespole Sammy Hagar and the Circle oraz supergrupie Chickenfoot (razem z wirtuozem gitary Joe Satrianim i Chadem Smithem, perkusistą Red Hot Chili Peppers).
Z kolei Wolfgang Van Halen obecnie stoi na czele własnej formacji Mammoth WVH. Grupa będzie jednym z supportem Metalliki 5 lipca na PGE Narodowym w Warszawie.