"The Lemmy", czyli napij się legendy

Fani whisky z colą zamawiając swojego ulubionego drinka mogą po prostu mówić w barze "The Lemmy".

Lemmy nie mógł obyć się bez whisky
Lemmy nie mógł obyć się bez whiskyEast News

Zmarły 28 grudnia 2015 r. (cztery dni po swoich 70. urodzinach) Lemmy Kilmister, niezmordowany lider grupy Motorhead, napędzany był od lat mieszanką Jacka Daniel'sa i coli. Z tego drinka niechętnie rezygnował nawet po tym, jak lekarze zdiagnozowali u niego poważne problemy z sercem i ostrzegli go, że powinien odstawić alkohol. Przyczyną zgonu muzyka był agresywny nowotwór zdiagnozowany raptem dwa dni wcześniej.

Po śmierci wydawcy popularnego magazynu branży spożywczo-alkoholowej "Food & Beverage" postanowili uczcić pamięć legendarnego rockmana.

"Mam zaszczyt reprezentować nasz przemysł i wprowadzić przydomek Lemmy do każdego baru na świecie!" - mówi Michael Politz, wydawca magazynu.

"Jak współwłaściciel rockowego klubu (z Scottem Ianem z Anthrax i Jerrym Cantrellem z Alice In Chains) miałem okazję poznać Lemmy'ego i osobiście doświadczyć jego legendy" - dodaje.

W ceremonii pożegnalnej uczestniczyli m.in. Ozzy Osbourne z żoną Sharon, członkowie Metaliki Lars Ulrich i Robert Trujillo, Rob Halford (Judas Priest), Dave Grohl (Foo Fighters), Gene Simmons (Kiss), Brian May (Queen), Scott Ian (Anthrax) i muzycy Guns N'Roses: Slash i Duff McKagan.

"Czułem się wyróżniony móc być przyjacielem Lemmy'ego. Żył życiem tak jak tego chciał... Jego muzyka i osobowość będą trwały wiecznie" - powiedział Slash.

Wzruszający hołd liderowi Motorhead oddał Dave Grohl, nazywając go "bohaterem" i "prawdziwym rock'n'rollowcem".

Hołd muzykowi oddali także jego fani, którzy zebrali się przed barem Rainbow na Sunset Boulevard w Los Angeles. Ludzie z całego świata przynieśli kwiaty, butelki whisky czy zdjęcia, by upamiętnić Lemmy’ego Kilmistera. Tuż obok ulubionego baru Rainbow, w Roxy Theatre można było posłuchać wszystkich utworów kultowej grupy.

Motörhead w Warszawie - 6 lipca 2015 r.

Ostatnie dokonania Motörhead reprezentował utwór "Lost Woman Blues" z płyty "Aftershock" (2013)fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Frekwencja na Torwarze dopisałafot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Na koniec nie mogło oczywiście zabraknąć przebojów "Ace of Spades" i bisu "Overkill"fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Lemmy Kilmister 24 grudnia skończy 70 latfot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Motörhead w tym roku świętuje swoje 40-lecie na sceniefot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Na czele grupy stoi niezmordowany Lemmy Kilmisterfot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Brytyjskie trio zaczęło od swojego sztandarowego utworu "We Are Motörhead"fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Sporą część programu stanowiły utwory z płyty "Overkill"fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
W Warszawie zespół zaprezentował dość krótki, ale konkretny setfot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Grupa nie zamierza poprzestać na jubileuszu - pod koniec sierpnia ukaże się nowy album "Bad Magic"fot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
6 lipca 2015 r. w hali Torwar w Warszawie zagrała legendarna grupa Motörheadfot. Marcin Bąkiewicz/mfk.com.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas