Taylor Hawkins nie żyje. Rodzina wydała oświadczenie
Taylor Hawkins zmarł 25 marca w wieku 50 lat. Teraz rodzina muzyka wydała oświadczenie.
Ciało muzyka znaleziono w hotelu w Bogocie, gdzie wkrótce Foo Fighters (posłuchaj!) mieli zagrać kolejny koncert w ramach światowej trasy.
Początkowo nie ujawniono przyczyny śmierci, następnie poinformowano, że zgon mógł mieć związek z przedawkowaniem narkotyków.
Według Narodowego Instytutu Medycyny Sądowej w Bogocie w moczu perkusisty Foo Fighters znaleziono aż 10 różnych substancji psychoaktywnych, w tym: marihuanę, opioidy, leki antydepresyjne i benzodiazepinę znajdującą się w lekach przeciwlękowych.
"Moje najgłębsze podziękowania dla całej społeczności Foo Fighters i fanów Taylora za morze miłości, który każdy z Was okazał naszemu ukochanemu Taylorowi. Wasza dobroć była nieocenionym pocieszeniem dla naszej rodziny w tym czasie niewyobrażalnego smutku" - napisali.
"Duch Taylora i jego głęboka miłość do muzyki będą żyły wiecznie (...). Aby uczcić jego życie, teraz my wszyscy, którzy kochaliśmy go najbardziej, musimy uhonorować jego i muzykę, którą nam dał" - dodali.