Reklama

Tak wyglądały ostatnie chwile Whitney Houston. Co ujawnia film "I Wanna Dance With Somebody"?

Do kin właśnie trafił biograficzny film "Whitney Houston: I Wanna Dance With Somebody". "Możemy teraz spojrzeć wstecz i wiedzieć, że nie było nikogo innego jak ona. Minęła ponad dekada i nadal nie ma nikogo takiego jak ona" - podkreśla Naomi Ackie, która wcieliła się w tytułową rolę.

Do kin właśnie trafił biograficzny film "Whitney Houston: I Wanna Dance With Somebody". "Możemy teraz spojrzeć wstecz i wiedzieć, że nie było nikogo innego jak ona. Minęła ponad dekada i nadal nie ma nikogo takiego jak ona" - podkreśla Naomi Ackie, która wcieliła się w tytułową rolę.
Clive Davis i Whitney Houston w lutym 2011 r. Rok później wokalistka zmarła w wieku 48 lat /Lester Cohen/WireImage /Getty Images

Od chórzystki z New Jersey do jednej z najlepiej sprzedających się i najczęściej nagradzanych artystek wszech czasów, widzowie mają szansę zobaczyć pełną emocji podróż przez wyjątkowe życie i karierę Whitney Houston.

"Whitney Houston była prawdopodobnie największą współczesną piosenkarką" - mówi Clive Davis. 90-letni szef wytwórni, który odegrał integralną rolę w karierze takich artystów jak: Janis Joplin, Bruce Springsteen, Billy Joel, Chicago, Pink Floyd i niezliczonych innych, stawia Houston w najwyższym piedestale - i mówi, że właśnie dlatego jej muzyka wciąż pozostaje z nami.

Reklama

"Jej wszechstronność, niesamowita moc głosu, uczyniła ją piosenkarką niezapomnianą. To dlatego wyróżniała się przez te wszystkie lata i dlatego będziemy ją pamiętać" - podkreśla Clive Davis, jeden z producentów filmu "Whitney Houston: I Wanna Dance With Somebody".

Nie jest to pierwsza produkcja, jaka w ostatnich latach została poświęcona zmarłej 11 lutego 2012 roku wokalistce. W 2015 roku na ekrany trafił wyreżyserowany przez Angelę Bassett telewizyjny film "Whitney", w którym w rolę tytułową wcieliła się Yaya DaCosta. Powstały też dwa filmy dokumentalne: "Whitney" Kevina Macdonalda oraz "Whitney: Can I Be Me", który można oglądać na Netflixie.

Pokazanie prawdziwej Whitney Houston

"Celem tego filmu jest pokazanie prawdziwej Whitney. Moją misją było upewnienie się, że pokażemy życie wielkiej gwiazdy muzyki i to, co czyniło ją wyjątkową, niepowtarzalną. Naszym zamiarem nie było wybielenie śmiertelnego wpływu narkotyków - tego, jak doprowadziły one wyjątkową osobę do przedwczesnego, tragicznego końca. Ale także pokazanie wielkiego talentu, tego dlaczego była uwielbiana i jak jej talent, miał wpływ na cały świat" - mówi Clive Davis.

Matt Jackson, kolejny z producentów filmu, dodaje: "Ponieważ pracowaliśmy z Clive'em, a także z Garym i Pat Houstonami, bratem i szwagierką Whitney, mogliśmy opowiedzieć jej prawdziwą historię - mieliśmy dostęp do szczegółów, których po prostu nie znalibyśmy, gdybyśmy robili ten film bez współpracy z jej rodziną".

Reżyserią zajęła się Kasi Lemmons, a scenariusz napisał napisany przez nominowanego do Oscara ("Bohemian Rhapsody") Anthony'ego McCartena. W rolach głównych pojawili się Naomi Ackie, Stanley Tucci, Tamara Tunie, Nafessa Williams i Clarke Peters.

"Dążyliśmy do tego, aby 'Whitney Houston: I Wanna Dance With Somebody' była pięknym, wzruszającym i bardzo ludzkim hołdem dla wielkiego talentu - jednego z największych, jakie kiedykolwiek poznaliśmy. Ona ma skomplikowaną historię, podobną jakie mają inni ludzie. Możemy odnieść się do niej i do zmagań, przez które przeszła, do presji, z którymi się zmagała, i zaczynamy ją rozumieć" - wyjaśnia Kasi Lemmons.

"Jeśli oceniamy artystów tylko po tym, jak długo żyją, to życie Szekspira jest tragedią. Życie Whitney to triumf. Dała nam te niezwykłe chwile, wspaniałe występy. Ta historia nie została opowiedziana. Jeśli próbujesz opowiedzieć historię Whitney bez muzyki, to jest to jak żart bez puenty. I pomimo zakończenia, historia Whitney jest inspirująca" - dodaje Anthony McCarten.

Podstawowym źródłem szczegółów dotyczących życia Whitney był sam Clive Davis.

"Mieliśmy siedem numerów z rzędu z pierwszych dwóch albumów. To pobiło rekord wszech czasów. Powiedziałem jej: 'Whitney, to jest historyczne. Powiedz mi, że się szczypiesz, bo inaczej nie będę wiedział, że wiesz, jak bardzo jest to wyjątkowe'. I za każdym razem, gdy żartowaliśmy, ona rzeczywiście się szczypała".

Jeśli jest jakiś temat, który przewija się przez twórczość Houston - temat, który zapewnia naturalną narrację filmu - to jest to idea poszukiwania rodziny, domu, tęsknota za głębokim połączeniem, które pochodzi z miłości i uczucia - Whitney Houston, która głęboko chciała tańczyć z kimś, kto ją kochał.

"To po prostu dziewczyna z sąsiedztwa, która chce być kochana, chce mieć dom, chce mieć ludzi, którzy się o nią troszczą i ją kochają, i chce podzielić się swoim talentem ze światem. To właśnie słyszymy w jej muzyce i tego szuka w swoim życiu" - opowiada producent Jeff Kaligheri.

Naomi Ackie jako Whitney Houston

W tytułowej roli wystąpiła brytyjska aktorka Naomi Ackie. 30-latka ma w dorobku m.in. role w filmach "Lady M." i "Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie", a także serialach "The End of the F***ing World" i "Specjalista od niczego".

"Nawet nie wiem jak to opisać - Whitney po prostu zawsze była obecna w moim życiu. Każdy ślub, każdy pogrzeb, każdy chrzest, urodziny, karaoke, kiedy jestem sama, kiedy jestem z przyjaciółmi. Nie pamiętam nawet, kiedy po raz pierwszy słuchałam jej muzyki . Ona po prostu jest zawsze obecna" - podkreśla aktorka.

"Byłam natychmiast onieśmielona. To było po prostu przerażające. Za każdym razem, gdy miałam kolejną rundę przesłuchań i było bliżej, wciąż czułam się dziwnie. I wtedy, na ostatecznym przesłuchaniu - to było Halloween, byłam w pełnym kostiumie jako Whitney, śpiewając 'I Will Always Love You', i coś po prostu kliknęło. Nagle zrozumiałam - mogę opowiedzieć tę historię" - dodaje.

Jedną z najważniejszych osób w życiu Whitney była jej przyjaciółka i powiernica Robyn Crawford (poznały się, gdy miały odpowiednio 16 i 19 lat). W rolę tę wcieliła się aktorka Nafessa Williams.

"O Whitney i Roby jest tak wiele, że w tej historii przyjaźń i życie, jakie dzieliła z Robyn, jest niespodzianką. Zawsze były szepty, ale to faktycznie opowiada o naprawdę pięknej stronie ich związku i tego, kim były jako przyjaciółki. Myślę, że od razu wiedziały, że przyciągają się jak magnesy, ale nawet po tym, jak ta część ich związku się skończyła, powstała naprawdę piękna historia przyjaźni. Ufały sobie, były wobec siebie bardzo lojalne - taki rodzaj przyjaciela, którego zabierasz ze sobą, aby podążać za swoimi marzeniami" - mówi Nafessa Williams.

"Kiedy wychodzi za Bobby'ego Browna, myślę, że to ciężki dzień dla Robyn, nie tylko jako kogoś, kto był zakochany w Whitney, ale jako przyjaciółka, która czuje, że to nie jest dobra opcja. Robyn widzi siebie jako obrońcę Whitney, a kiedy pojawia się Bobby, nie jest w stanie uchronić Whitney przed tym, co jej zdaniem może być szkodliwym związkiem" - dodaje odtwórczyni roli Robyn.

Męża Whitney Houston zagrał Ashton Sanders (popularność zdobył za sprawą roli w filmie "Moonlight").

Tragiczne śmierci Whitney Houston i Bobbi Kristiny Brown

Wokalistka zmarła w hotelu w Beverly Hills 11 lutego 2012 roku w wyniku przypadkowego utonięcia, do którego mogło przyczynić się zażycie kokainy i problemy z sercem.

Do smutnego końca wielkiej piosenkarki powróciła w jednym z wywiadów jej szwagierka, Tina Brown. "Całymi dniami siedziała zamknięta w sypialni w kałużach moczu, paląc crack. Nawet się nie myła, a podczas transów narkotycznych sama się okaleczała" - mówiła kobieta w rozmowie z "National Enquirer". "Gdy trzeźwiała, mówiła, że zaatakował ją diabeł" - wspominała.

Według dokumentu "Lifetime - Whitney Houston & Bobbi Kristina Brown: Didn’t We Almost Have It All" gwiazda w noc przed śmiercią przeżyła sytuację, która według krytyków zapowiedziała jej odejście.

"Krissi [tak bliscy nazywali Bobbi Kristinę Brown, córkę Whitney i Bobby'ego Browna] została sama. W końcu poszła się wykąpać, włożyła słuchawki i leżała w wannie. Zasnęła" - wspominał przyjaciel córki Houston, Shawn McGill.

"Whitney powiedziała, że Bóg kazał jej sprawdzić, co u Krissi. Jej matka była dosłownie jej wybawcą. Gdyby [Whitney] nie weszła do tej łazienki w tej samej sekundzie, w której to zrobiła, Krissi umarłaby" - dodała chrześniaczka gwiazdy, Brandi Boyd.

Przypomnijmy, że 31 stycznia 2015 r. córkę gwiazdy znaleziono nieprzytomną w wannie. Przez kolejne sześć miesięcy 22-latka przebywała w śpiączce.

"Śmierć nie nastąpiła z przyczyn naturalnych, ale lekarz sądowy nie był w stanie ustalić, czy była ona spowodowana celowo lub z przypadkowych przyczyn. To oznacza, że należy sklasyfikować rodzaj tej śmierci jako nieokreślony" - widniało w wynikach autopsji. Fakt, że znalazła się twarzą w wodzie spowodowany był zatruciem lekami i narkotykami (we krwi wykryto m.in. marihuanę i alkohol).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Whitney Houston
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy