Śmierć Elvisa wprawiła świat w osłupienie. To ostatnia piosenką, jaką zaśpiewał na scenie
Oprac.: Daniel Kiełbasa
8 stycznia na całym świecie obchodzi się dzień Elvisa Presleya. To właśnie wtedy na świat w 1935 roku przyszedł król rock’n’rolla. Mimo że Elvis nie żyje już od ponad 46 lat, jego życie i śmierć nadal budzi zainteresowanie. Jaka była ostatnia piosenka, którą wykonał gwiazdor na scenie?
Elvis Presley niespodziewanie zmarł 16 sierpnia 1977 roku w wieku 42 lat.
Oficjalną przyczyną śmierci gwiazdora był zawał serca, wywołany przez śmiertelną mieszankę leków i narkotyków (poinformowano, że sekcja zwłok wykazała w jego organizmie kokainę, demerol, leki przeciwhistaminowe, uspokajające, kodeinę, a także barbiturany).
W ostatnich latach swojego życia Presley zmagał się z wieloma dolegliwościami: jaskrą, chorobami jelita grubego i wątroby oraz nadciśnieniem.
Ostatnie lata Elvisa - problemy króla piętrzyły się lawinowo
Jak przyznaje magazyn "Far Out", ostatnie lata życia króla rock'n'rolla są świetnie udokumentowane. I chociaż wiele mówiło się o jego problemach zdrowotnych, to media nie znały całej prawdy, a sztab Elvisa starał się ukryć jak najwięcej szczegółów dotyczących jego kondycji.
Zła dieta, używki, stres, życie w ciągłym biegu powoli wyniszczały Presleya, a w dodatku nie miał on łatwego życia z ówczesnymi mediami, które gdy tylko mogły, nagłaśniały jego kolejne skandale.
Ostatnie lata to również zmiana wizerunku Elvisa, który przestał być już przystojniakiem znanym z początku kariery. Mimo to nadal występował. Swój ostatni koncert dał 26 czerwca 1977 roku w Indianapolis w Market Squre Arena. Sześć tygodni później już nie żył.
Ostatnia piosenka wykonana przez Elvisa. Czym pożegnał się z publicznością?
Według dziennikarzy śledzących karierę Elvisa, ten 26 czerwca miał dać symboliczny występ. Schodząc ze sceny miał rzucić do publiczności: "Spotkamy się ponownie. Szczęść Boże, adios".
W trakcie koncertu nie zabrakło klasyków takich jak "Hound Dog", "Jailhouse Rock" i "coveru Simona & Garfunkela "Bridge Over Troubled Water". Całość zwieńczył utwór "Can’t Help Falling In Love".
To tym przebojem Elvis tradycyjnie żegnał się z widownią podczas koncertów.
Utwór, który pierwszy raz słuchacze poznali dzięki filmowi "Blue Hawaii", w którym Presley grał główną rolę, był mocno zainspirowany francuską piosenką "Plasir d’Amour". Utwór w 1961 roku dotarł do drugiego miejsca Billboard Hot 100, a także na szczyt brytyjskiej listy przebojów.
Jego covery wykonywali m.in.: Bob Dylan, U2, Julio Iglesias, Rick Astley, UB40 oraz Andrea Bocelli.
Ostatnie miejsce koncertowe Elvisa. Co się z nim stało?
Smutny los spotkał również halę koncertową, gdzie zagrał Elvis. Wspominany "Far Out" informuje, że miejsce ostatniego koncertu Presleya zostało zamknięte w 2001 roku, a następnie przerobione na parking. Dla uczczenia rockmana postawiono tam też pomnik, upamiętniającego jego ostatni występ.