Reklama

Sarsa słyszała coraz mniej. Polska wokalistka cierpi na podstępne schorzenie

Nowy album Sarsy, "*jestem Marta" jest wyjątkowo osobisty. Wokalistka nie wstydzi się mówić o swoich wzlotach, lecz także codziennych upadkach. W jednej z piosenek, "Epilog 5 minut", śpiewa: "Jak Beethoven słyszę mniej coraz.. choć aż za dobrze znam diagnozę, że to otoskleroza". Okazuje się, że nie jest to tylko artystyczna przenośnia, a piosenkarka rzeczywiście cierpi na chorobę, która upośledza jej słuch. Z powodu jej postępowania, w tym roku wszczepiono gwieździe tytanową zastawkę w lewym uchu.

Nowy album Sarsy, "*jestem Marta" jest wyjątkowo osobisty. Wokalistka nie wstydzi się mówić o swoich wzlotach, lecz także codziennych upadkach. W jednej z piosenek, "Epilog 5 minut", śpiewa: "Jak Beethoven słyszę mniej coraz.. choć aż za dobrze znam diagnozę, że to otoskleroza". Okazuje się, że nie jest to tylko artystyczna przenośnia, a piosenkarka rzeczywiście cierpi na chorobę, która upośledza jej słuch. Z powodu jej postępowania, w tym roku wszczepiono gwieździe tytanową zastawkę w lewym uchu.
Sarsa /Tadeusz Wypych/REPORTER /Reporter

6 października 2023 roku ukazał się nowy album Sarsy, "*jestem Marta". Wokalistka odeszła w nim nieco od swoich wcześniejszych dokonań i przyznawała, że był to dla niej ważny moment w karierze. W utworze "Epilog 5 minut" zdecydowała się pokrótce podsumować mijający rok. Gdy tylko fani wyłapali w singlu wydanym 27 grudnia słowa o "chorobie Beethovena", fani zalali ją falą pytań. W końcu sama Marta Markiewicz zabrała głos tłumacząc, że to nie tylko artystyczny wymysł, a... jej rzeczywistość.

Reklama

"I tak poszło w świat m.in. trudne przyznanie się, że od około 10 lat cierpię na tajemnicze i podstępne schorzenie związane ze słuchem..." - napisała na swoim Instagramie. Wokalistka wyjaśniła też, że musiała przejść specjalny zabieg, by nie stracić słuchu.

"Od 16 roku życia gram koncerty, nagrałam pięć solowych albumów, współtworzyłam wiele muzycznych projektów. Całe życie podążałam za entuzjazmem jaki daje mi muzyka. Tak bardzo kocham to co robię, że nie zauważyłam, że... głuchnę. Gdy nagrywałam 'Epilog' byłam przed zabiegiem. Dzisiaj mogę odetchnąć z ulgą - twórcy gry 'Cyberpunk+' mogą śmiało umieścić mnie w grze. Dzięki tytanowej zastawce w uchu mam wrażenie, że słyszę jak brzmią poszczególne kolory światła. Po zdjęciu opatrunków rozpłakałam się - nie wiedziałam, że tak można słyszeć..." - wyznała 34-letnia piosenkarka.

Sarsa głuchła przez podstępną chorobę. "Rozpłakałam się"

Sarsa nie zauważała tego, że słyszy coraz gorzej, a diagnoza przyszła w kwietniu tego roku. Gdy tylko się dowiedziała, od razu wzięła sprawy w swoje ręce. Dokończyła rozpoczęte projekty przy okazji planując zabieg, który miałby pomóc jej słyszeć lepiej. "Zaczęłam obśmiewać tę chorobę i robić swoje. I tak z radością zagrałam koncerty letnie i praktycznie w dwa miesiące nagrałam album '*jestem marta'. Jednocześnie zrozumiałam, że wszystko jest po to, by nas czegoś nauczyć. Za ten rozwój jestem wdzięczna! Paradoksalnie, z postępem choroby coraz wyraźniej słyszałam swój wewnętrzny głos" - napisała wokalistka. 

Na koniec wiadomości do fanów złożyła jeszcze podziękowania prof. Henrykowi Skarżyńskiemu - otolaryngologowi, audiologowi i foniatrze, który wszczepiał jej zastawkę. Podobna ma już wkrótce pojawić się w jej prawym uchu. 

Cierpiał Beethoven, cierpi Sarsa. Co to jest otoskleroza?

Otoskleroza to choroba słuchu, która atakuje tkankę kostną ucha środkowego. Objawia się stopniowym pogarszaniem się słuchu, zwykle obustronnym. Towarzyszą jej też szumy uszne i zawroty głowy. Jej przyczyny nie są do końca znane. 

Na otosklerozę cierpi dwa razy więcej kobiet niż mężczyzn.

Czytaj też:

Marek Sierocki zwolniony z TVP

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Sarsa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy