Rush po latach emerytury planuje powrót! "To był temat tabu"

Mateusz Kamiński

Oprac.: Mateusz Kamiński

Rush jest uznawany za jeden z najważniejszych kanadyjskich zespołów muzycznych w historii. Ich muzyka dotknęła słuchaczy poza granicami kraju - nadal mają wielu fanów na całym globie, zwłaszcza w USA i Europie. W 2020 roku zmarł jeden z członków trio, Neil Peart. Koledzy przyrzekli sobie, że nie wrócą na scenę z innym perkusistą. Wygląda jednak na to, że czas leczy rany, a Geddy Lee i Alex Lifeson coraz częściej mówią o wspólnym muzykowaniu. Być może pod szyldem słynnej grupy.

Geddy Lee i Alex Lifeson - powrócą jako Rush?
Geddy Lee i Alex Lifeson - powrócą jako Rush?Theo Wargo/WireImageGetty Images

Alex Lifeson, Geddy Lee i Neil Peart przez 50 lat tworzyli zespół Rush. W 2018 roku grupa pożegnała się ze sceną, a w 2020 roku ostatni z wymienionych zmarł, co miało na zawsze przekreślić możliwość powrotu muzyków do koncertowania.

Śmierć Taylora Hawkinsa w marcu 2022 roku zszokowała muzyczny świat - nie inaczej było z Geddym Lee. Młodszy od niego o pokolenie artysta odszedł tak nagle, co miało spowodować zmianę w myśleniu o przyszłości Rush. Już wtedy Lee był nieco bardziej optymistyczny co do powrotu pod słynnym szyldem.

"To się rozważa" - mówił w programie "House of Strombo". "Jeśli czegoś nauczyły mnie straszne rzeczy, które wydarzyły się w ciągu ostatnich kilku lat, to tego, że czas jest cenny i że trzeba się upewnić, że spędza się go tak, jak się chce. I to jest ważniejsza kwestia niż to, czy Al [Alex Lifeson - przyp.] i ja nagramy płytę, czy Al i ja będziemy razem grać, czy cokolwiek innego. To musi dotyczyć naszego czasu i naszego życia, bo ono jest cenne" - stwierdził wokalista.

Będzie powrót Rush? Muzycy są ze sobą blisko

Po śmierci Hawkinsa odbyły się specjalne koncerty w jego hołdzie. Tam pojawili się m.in. żyjący muzycy Rush w towarzystwie Dave'a Grohla (Foo Fighters)Danny'ego Careya (Tool), Omara Hakima i Chada Smitha (Red Hot Chili Peppers). Na scenie wykonali trzy klasyczne kompozycje z repertuaru Rush: "2112: Overture", "Working Man" i "YYZ".

Emocje, które płynęły z powrotu do koncertowania, a także miły komentarz Paula McCartneya, zachęcający ich do powrotu na scenę, miały nieco zmienić perspektywę.

W wywiadzie udzielonym "The Washington Post" Lee stwierdził, że ten występ pokazał im, że granie z kimś innym niż Neil Peart jest możliwe. "To był temat tabu, a ponowne granie tych piosenek z trzecią osobą było jak słoń w salonie i to [uczucie] w pewnym sensie zniknęło" - wyjaśnił Lee. "Miło było wiedzieć, że jeśli zdecydujemy się wyjść - Alex i ja, czy wyjdziemy jako część nowego projektu, czy po prostu chcemy wyjść i zagrać jako Rush, to możemy to zrobić" - tłumaczył pozytywny odzew fanów i środowiska.

Po koncertach z września 2022 roku dla Hawkinsa, Alex Lifeson i Geddy Lee spotkali się w studio. Wspólne jammowanie miało przywołać wiele cennych wspomnień z przeszłości. Gitarzysta - według Lee - miał być podekscytowany wizją koncertów, ale w lipcu tego roku musiał przejść pilną operację związaną z dolegliwościami żołądkowymi.

Co więc musi się stać, by Rush powróciło na scenę? Wszystko zależy właśnie od Lifesona. "Musi czuć się dobrze, czuć się zdrowy i silny" - stwierdza Geddy Lee. "I wtedy być może porozmawiamy" - kończy.

Na razie nie wiadomo, kto miałby zasiąść za perkusją. Patrząc jednak na to, jak bardzo fani i branża muzyczna wyczekują powrotu zespołu na scenę, muzycy znajdą kogoś na miejsce jedynego w swoim rodzaju i niezastąpionego Pearta.

Czytaj też:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas