Taylor Hawkins nie żyje. Co było przyczyną śmierci?
Taylor Hawkins, perkusista i wokalista grupy Foo Fighters, zmarł nagle w wieku 50 lat. Jego ciało zostało znalezione w hotelu w Bogocie, gdzie zespół miał zagrać koncert. Kolumbijska policja podała prawdopodobną przyczyną śmierci muzyka.
Formacja dowodzona przez Dave'a Grohla (byłego perkusistę Nirvany) jest w trakcie trasy po Ameryce Południowej. Grupa miała wystąpić podczas Estereo Picnic Festival w Bogocie w Kolumbii w piątek wieczorem.
Początkowo nie podawano przyczyny śmierci, wiadomo było wyłącznie, że ciało Hawkinsa zostało znalezione w hotelu. Teraz poznaliśmy podejrzenia policji, która bada sprawę.
Według informacji podanych przez rollingstone.com, w piątek wieczorem miejskie służby ratownicze w Bogocie otrzymały wezwanie do pacjenta skarżącego się na "ból w klatce piersiowej". Karetki zostały wysłane do hotelu, w którym przebywał zespół. Pracownicy służby zdrowia "przeprowadzili manewry reanimacyjne, ale pacjent został uznany za zmarłego".
Kolumbijska policja uważa, że śmierć mogła mieć związek z używkami. Wydała również oświadczenie opublikowane przez kilka kolumbijskich dzienników, w którym stwierdziła, że "według bliskich mu osób, śmierć mogła być związana z zażyciem substancji odurzających". Zastrzegli jednak, że "przyczyna śmierci nie została jeszcze ustalona".
Taylor Hawkins od końca lat 90. zmagał z się z uzależnieniem. W 2001 r. wpadł w śpiączkę po przedawkowaniu. Później wspominał, że to był moment, który naprawdę zmienił jego życie.