"Przerażający" portet McCartneya został zakazany. Artysta się nie poddaje

Mateusz Kamiński

Oprac.: Mateusz Kamiński

W ostatnich dniach w sieci furorę zrobił portret Paula McCartneya wykonany w drewnie przez Wilfrida Wooda. Gdy tylko artysta chciał wystawić go na aukcję charytatywną, organizacja uznała, że jest "zbyt niepochlebny" w stosunku do legendy muzyki, więc zakazała sprzedaży. Ostatecznie rzeźbiarz zdecydował się sprzedać ją samodzielnie.

Paul McCartney
Paul McCartneySTEPHANE DE SAKUTINAFP

W ramach aukcji na rzecz organizacji War Child od lat sprzedawane są dzieła przekazane przez artystów sztuk pięknych, czy też pamiątki muzyczne. Na przestrzeni 2012-2020 roku dzięki jej działaniom udało się zebrać ok. 500 tys. funtów, a do sprzedaży trafiały limitowane, 7-calowe winylowe single, których sprzedaż wspierała fundację. Wśród twórców okładek byli m.in. legendarny Peter Blake, Yoko Ono czy Martin Parr.

"Przerażający" portet McCartneya został zakazany. Artysta się nie poddaje

W tym roku w akcję zaangażowało się wielu artystów, m.in. Aurora, Siouxsie and the Banshees, The Specials, The Chemical Brothers czy Paul McCartney. Każdy z nich przygotował swój specjalny singel w ramach "Secret 7". Do uzupełnienia oprawy graficznej stworzono kilka rysunków, grafik i rzeźb. Wśród nich znalazł się portet byłego Beatlesa stworzony dłutem Wilfrida Wooda. Jak utrzymywał artysta, organizatorzy akcji a także sam McCartney uznali dzieło za dość kontrowersyjne, a wręcz wyśmiewające muzyka i zakazali jego sprzedaży na aukcji.

Wood zdecydował, że nie pozwoli, by wzbudzające kontrowersje dzieło kurzyło się na półce. Zdecydował o wsparciu War Child na własną rękę, dlatego wystawi ją na własnej aukcji, a później pieniądze przekaże w ręce organizacji.

Czy praca jest naprawdę aż tak kontrowersyjna?

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas