Pink zapowiada nowy album. Opowiedziała o tragedii
17 lutego 2023 roku premierę będzie miał dziewiąty album piosenkarki zatytułowany "Trustfall". Artystka wyznała, że inspiracją okazało się kilka bardzo bolesnych wydarzeń w jej życiu. Paradoksalnie jednak album ma nieść nadzieję i wskazywać życiowe priorytety. Gwiazda zapewnia, że tak dobrej płyty jeszcze nie nagrywała.
Krążek będzie pierwszą studyjną płytą od czasu wydania w 2019 roku albumu "Hurts 2B Human". Artystka przyznała, że poświęciła nowej płycie trzy lata, niespiesznie pisząc i komponując utwory. Efekt wydaje się zadowalający, bo sama Pink uznała "Trustfall" za jeden z najlepszych albumów w jej karierze. Niewątpliwie będzie on bardzo osobisty i refleksyjny, bowiem do jego napisania skłoniło ją kilka bolesnych momentów w jej życiu osobistym.
"Ja i mój syn poważnie zachorowaliśmy na Covid. Choroba dziecka zmienia perspektywę, pokazuje to, co naprawdę ma znaczenie" - wyznała w programie "Good Morning America". Dodała, że do refleksji zmusiła ją także śmierć ojca. Piosenkarka musiała pogodzić się z tą bolesną stratą rok temu. Uświadomiło to jej, że "czas każdego z nas jest określony i ograniczony".
Pink i "Never Gonna Not Dance Again"
Pink ma nadzieję, że jej muzyka skłoni słuchaczy do podobnej refleksji i zachęci do tego, aby nie marnowali czasu, żyli odważnie, bez strachu i nie odkładali swoich nadziei i pragnień powstrzymywani przez lęki i niepewność. Taki też jest pierwszy singel "Never Gonna Not Dance Again", który zapowiada jej nadchodzącą płytę.
"Marnujemy wiele szans, tracimy czas, rezygnujemy z wielu wspomnień tylko dlatego, że żyjemy kierowani tym, co dzieje się w naszej głowie. Spora część tej płyty mówi wprost: 'chrzanić to'" - wyjaśniła piosenkarka.