Reklama

Pink przeżyła prawdziwy koszmar. "Brutalny tydzień pełen łez"

Słynna wokalistka miała niedawno operację biodra i teraz wraca do zdrowia po zabiegu. W zamieszczonym na Instagramie poście Pink wyznała, że proces leczenia jest żmudny i bolesny, a ostatnie dni upłynęły jej na walce z szeregiem dokuczliwych dolegliwości.

Słynna wokalistka miała niedawno operację biodra i teraz wraca do zdrowia po zabiegu. W zamieszczonym na Instagramie poście Pink wyznała, że proces leczenia jest żmudny i bolesny, a ostatnie dni upłynęły jej na walce z szeregiem dokuczliwych dolegliwości.
Pink przeszła poważną operację /David Wolff - Patrick/Redferns /Getty Images

Pink poinformowała właśnie fanów o tym, jak się czuje po operacji biodra, którą przeprowadzono tydzień temu w prestiżowej The Steadman Clinic w Kolorado. W opublikowanym na Instagramie poście gwiazda podziękowała lekarzom oraz mężowi, który wspierał ją i pomagał w wykonywaniu codziennych czynności. 

Ukochany piosenkarki, Carey Hart, jest znanym zawodnikiem freestyle'u motocrossowego. Jak przyznała Pink, to dzięki niemu miała dostęp do najbardziej wykwalifikowanych specjalistów, którzy otoczyli ją fachową opieką.

Reklama

"Witaj świecie! Oto, jak wyglądam po 9 godzinach snu i przytulania się z moimi dzieciakami tydzień po operacji biodra" - zaczęła swój wpis Pink, publikując zdjęcie, na którym pozuje w sportowym ubraniu, bez makijażu i z promiennym uśmiechem na twarzy. 

"Muszę podziękować wszystkim pracownikom The Steadman Clinic w Vail, którzy się mną zajmowali, oraz doktorowi Philippon za troskliwą opiekę. Ponieważ jestem żoną sportowca, który przeszedł setki operacji, mam przywilej korzystać z usług najlepszych lekarzy na świecie. Jestem za to niesamowicie wdzięczna" - wyjawiła gwiazda.

Piosenkarka opisała też żmudny i bolesny proces rekonwalescencji, którą przechodzi. "To był brutalny tydzień pełen łez, bólu, stanów depresyjnych, wrzodów żołądka spowodowanych lekami i wciąż utrzymującej się gorączki" - wyznała. Dodała też, że postępy w leczeniu zawdzięcza swojemu ukochanemu.

"Mój mąż pomógł mi to przetrwać, a wierzcie mi, nikt nie dochodzi do siebie po operacji tak sprawnie, jak on. Jest po prostu niewiarygodny. Przynosił mi kawę pod prysznic, nosił za mnie wszędzie ważącą 45 kilogramów szynę CPM do rehabilitacji biodra, ocierał moje łzy, gotował mi owsiankę, ścielił łóżko, pilnował, żebym brała leki, mierzył mi temperaturę" - pochwaliła troskliwego partnera Pink.

Artystka podkreśliła, że wynikające z operacji ograniczenia były dla niej lekcją pokory. "Życie nieustannie przypomina nam, że wszelkie niepowodzenia to w rzeczywistości tylko przerwy, okazje do refleksji nad priorytetami i wyrażenia wdzięczności za to, co mamy. Dla tak niezależnej osoby, jak ja, nagła utrata fizycznej sprawności i bycie zależną od innych to ogromne wyzwanie. Wciąż uczę się przyjmować dar pomocy. Moja podróż do pełnego wyzdrowienia będzie szybka, dlatego tym bardziej doceniam i podziwiam ludzi, którzy mierzą się z dużo poważniejszymi chorobami" - podsumowała gwiazda. 

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pink
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy