Reklama

Pink Floyd: 50 lat płyty "The Dark Side Of The Moon". Awantura o tęczę

W tym roku mija 50 lat od premiery albumu "The Dark Side Of The Moon" Pink Floyd, który powszechnie uznawany jest za jeden z najbardziej wpływowych w historii muzyki popularnej. By uczcić tę rocznicę, 24 marca pojawi się na rynku specjalny zestaw, zawierający m.in. płyty CD i winylowe ze zremasterowaną wersją albumu oraz zapisem koncertu "The Dark Side Of The Moon Live At Wembley Empire Pool, London, 1974". Wśród fanów wybuchła burza o tęczę w rocznicowym logotypie.

W tym roku mija 50 lat od premiery albumu "The Dark Side Of The Moon" Pink Floyd, który powszechnie uznawany jest za jeden z najbardziej wpływowych w historii muzyki popularnej. By uczcić tę rocznicę, 24 marca pojawi się na rynku specjalny zestaw, zawierający m.in. płyty CD i winylowe ze zremasterowaną wersją albumu oraz zapisem koncertu "The Dark Side Of The Moon Live At Wembley Empire Pool, London, 1974". Wśród fanów wybuchła burza o tęczę w rocznicowym logotypie.
Pink Floyd w okresie płyty "The Dark Side Of The Moon" - od lewej: Rick Wright, Dave Gilmour, Roger Waters i Nick Mason /Michael Ochs Archives /Getty Images

Wśród atrakcji specjalnego wydania "The Dark Side Of The Moon" wyróżnić można jeszcze: płyty Blu-Ray i DVD audio z tzw. miksem 5.1 (przestrzennym) oryginalnego albumu i miksem w technologii Dolby Atmos, repliki dwóch 7-calowych singli, plakaty, naklejki, replikę zaproszenia na prasową zapowiedź albumu w London Planetarium z lutego 1973 roku oraz książkę "Pink Floyd - The Dark Side Of The Moon: 50th Anniversary", którą zilustrowano unikatowymi zdjęciami wykonanymi w latach 1972-1975.

Zestaw ze wszystkimi tymi rarytasami można już zamawiać. Kosztuje 299,98 dolarów (na Amazonie) lub 262,99 funtów na stronie zespołu. Wspomniany zapis londyńskiego koncertu będzie dostępny także oddzielnie. Koncertowa płyta CD kosztuje 12,99 funtów, a winylowa 19,99.

Reklama

Wydanie reedycji "The Dark Side Of The Moon" to niejedyna niespodzianka, jaką ujawnił 19 stycznia zespół Pink Floyd (posłuchaj!). Muzycy ogłosili także jubileuszowy konkurs dla na stworzenie animowanego teledysku do dowolnego utworu z tego albumu. Można zgłosić maksymalnie 10 filmów - po jednym na każdą piosenkę z płyty.

"Prace te oceni panel ekspertów, w skład którego wchodzą Nick Mason (perkusista Pink Floyd), Aubrey Powell (dyrektor kreatywny i projektant okładek Pink Floyd) oraz przedstawiciel BFI (Brytyjskiego Instytutu Filmowego)" - napisano na stronie zespołu. Termin składania prac upływa 30 listopada 2023 roku.

Przypomnijmy, że z "The Dark Side Of The Moon" pochodzą takie utwory, jak m.in. "Money", "Us and Them" czy "The Great Gig in the Sky". Podstawowy skład biorący udział w nagraniach tworzyli: David Gilmour (wokal, gitara), Roger Waters (bas, wokal, teksty), Nick Mason (perkusja) i Richard Wright (instrumenty klawiszowe).

To drugi największy bestseller wszech czasów po "Thrillerze" Michaela Jacksona - na całym świecie rozeszło się ponad 50 mln egzemplarzy. Płyta spędziła bez przerwy 949 tygodni (18 lat) na amerykańskiej liście Billboard 200, to absolutny rekord.

Ikoniczną stała się też okładka przygotowana przez Storma Thorgersona i Aubreya Powella ze studia Hipgnosis. Jako inspiracja posłużyła fotografia pryzmatu rozszczepiającego światło. Na okładce znajduje się sześć kolorów - czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski i fioletowy (brakuje indygo).

Te kolory znalazły się w rocznicowym logotypie w mediach społecznościowych, co wywołało burzę wśród części fanów, którzy dość zaskakująco uznali, że zespół wspiera w ten sposób "tęczowe" środowiska.

"Ludzie płaczący o tęczę to jak na razie moja ulubiona rzecz w 2023 roku", "Przyszedłem tutaj z racji komedii w komentarzach i się nie zawiodłem", "Mam niskie oczekiwania wobec ludzi, ale bojkotowanie Pink Floyd z powodu tego, że nie rozumie się zasady działania pryzmatu i nie pamięta się oryginalnej okładki to już parodia", "Niektórzy wzięli słowa 'Nie potrzebujemy edukacji' [tekst z przeboju "Another Brick in the Wall Part II" z płyty "The Wall"] zbyt dosłownie", "Pink Floyd doprowadza do szału homofobów, nie robiąc tego celowo (a może właśnie tak?) i to jest wspaniałe" - kpią w komentarzach inni.

Czytaj też:

Roger Waters nagrał nową wersję "Comfortably Numb". Nie ma w niej Gilmoura

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Pink Floyd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy