Reklama

Roger Waters nagrał nową wersję słynnego hitu Pink Floyd. Posłuchaj "Comfortably Numb"!

Ballada "Comfortably Numb", pochodząca z jedenastego albumu Floydów "The Wall", to jeden z najbardziej znanych utworów grupy Pink Floyd. Współzałożyciel zespołu nagrał właśnie nową wersję tej piosenki. Brzmi znacznie bardziej ponuro, bo Waters chciał, by oddawała kondycję współczesnego świata, co dodatkowo podkreśla postapokaliptyczny teledysk.

Ballada "Comfortably Numb", pochodząca z jedenastego albumu Floydów "The Wall", to jeden z najbardziej znanych utworów grupy Pink Floyd. Współzałożyciel zespołu nagrał właśnie nową wersję tej piosenki. Brzmi znacznie bardziej ponuro, bo Waters chciał, by oddawała kondycję współczesnego świata, co dodatkowo podkreśla postapokaliptyczny teledysk.
Roger Waters nagrał nową wersję hitu Pink Floyd /Rick Kern /Getty Images

"Przed lockdownem pracowałem nad wersją 'Comfortably Numb', która mogłaby otwierać koncerty na trasie 'This Is Not A Drill'" - oświadczył Waters, przy okazji prezentacji utworu i teledysku na Twitterze, Instagramie i Facebooku. Muzyk wyjaśnił, że chciał nadać utworowi mroczniejszy wydźwięk, więc nagrał go w tonacji a-moll (pierwotnie piosenka skomponowana została w h-moll - przyp. red.) oraz usunął solówki za wyjątkiem tej zamykającej nagranie, w której - jak to ujął - "znajduje się rozdzierające solo wokalne jednej z naszych nowych sióstr Shanay Johnson". Wspomniana Johnson to chórzystka w obecnym zespole koncertowym Watersa.

Reklama

Utwór "Comfortably Numb", który pierwotnie znalazł się na wydanym w 1979 roku albumie "The Wall", rok później wyszedł na singlu. Muzykę do niego skomponowali David Gilmour i Roger Waters. Autorem tekstu jest ten drugi. W obecnej wersji piosenka - jak chciałby Waters - ma być "sygnałem alarmowym dla społeczeństw" i "pomostem do lepszej przyszłości".

Trasę "This Is Not A Drill" Waters rozpoczął 6 lipca koncertem w PPG Paints Arena w Pittsburghu.

Roger Waters jest współzałożycielem zespołu Pink Floyd. Odszedł z niego w 1985 roku, dwa lata po wydaniu przez zespół płyty "The Final Cut". W zasadzie nie tyle odszedł, co porzucił grupę, jak uważa obecny jej lider David Gilmour. Od tego czasu Waters i Gilmour co jakiś czas wymieniają się w mediach nieprzychylnymi komentarzami na swój temat, choć muszą ze sobą współpracować biznesowo - z uwagi na zarządzanie spuścizną Floydów z najlepszego okresu grupy, właśnie tego z udziałem Watersa. Obaj panowie w pełni zgodni są jedynie co do tego, że nigdy nie wystąpią razem na scenie. 

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Roger Waters | Pink Floyd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy