Nie mogli się wyspać, więc podali Madonnę do sądu. Teraz pozew wycofano
Przeciw Madonnie został złożony pozew sądowy. Powodem było dwugodzinne opóźnienie koncertu wielkiej gwiazdy. Fani poczuli się oszukani, a nocny powrót do domu wiązał się z dodatkowymi wydatkami oraz niewyspaniem. Wydarzenie odbywało się bowiem w tygodniu, przez co następnego dnia musieli wstać rano do pracy. Teraz słuchacze wycofali pozew.
Na początku bieżącego roku dwóch fanów Madonny, którzy obecni byli na jej koncercie w Barclays Center w Nowym Jorku, złożyło pozew sądowy przeciwko piosenkarce. Powodem było rozpoczęcie występu z dwugodzinnym opóźnieniem. Michael Fellows i Jason Alvarez wystosowali pozew zbiorowy i poza Madonną, uwzględnili w nim także firmę Live Nation, która była promotorem i organizatorem koncertu, oraz halę, na której odbywał się koncert.
Zobacz również:
- Tyla wystąpi na Open'er Festivalu 2025! Fani znowu liczą na pomoc Taco Hemingwaya
- Selena Gomez chce skupić się na karierze aktorskiej. "Jestem za stara na życie gwiazdy pop"
- Taylor Swift świętuje 35. urodziny. Jej droga na szczyt była wyboista
- Jej hitu "Od dziś" słuchały miliony Polaków. Porównywano ją nawet do Edyty Górniak. Tak wygląda dziś odmieniona Paulla
Sprawa dotyczyła koncertu, który odbył się 13 grudnia 2023 r. w Nowym Jorku. Madonna występowała wówczas w ramach widowiskowej trasy koncertowej "The Celebration Tour". Gwiazda wyszła na scenę o 22:30, a nie o 20:30, jak zakładano. Niektórzy fani nie przewidzieli więc, że wydarzenie skończy się o godzinie 1:00 w nocy.
Fani Madonny nie mogli się wyspać
Fani, którzy złożyli pozew przeciwko Madonnie, argumentowali go tym, że godzina zakończenia koncertu nie sprzyjała powrotowi do domu. O tak późnej porze mieli "ograniczone możliwości transportu publicznego" przez co byli zmuszeni skorzystać z taksówki, której ceny poszybowały w górę ze względu na popyt po zakończonym koncercie. Występ Madonny w Nowym Jorku miał miejsce w środę, przez co fani byli niezadowoleni również z tego, że się nie wyśpią. Kolejnego dnia musieli wstać bardzo wcześnie rano i pójść do pracy.
Michael Fellows i Jason Alvarez oficjalnie oskarżyli Madonnę, Live Nation i Barclays Center o "nieuczciwe praktyki handlowe". Ich zdaniem to, co stało się podczas koncertu, naruszyło umowę. Organizatorzy koncertu z kolei wytłumaczyli, że opóźnienie spowodowane było niezależnym od nich problemem technicznym.
Pozew został dobrowolnie oddalony
W środę 19 czerwca 2024 r. pozew został oddalony. Prawnik, który reprezentował Madonne i Live Nation podkreślił, że nie było to wynikiem ugody. Fani sami mieli podjąć takową decyzję. Prawnicy gwiazdy natomiast już dużo wcześniej apelowali o oddalenie sprawy, twierdząc, że fani powinni doskonale wiedzieć, że artystka prawie zawsze zaczyna swój występ później niż jest to planowane, a wyznaczona godzina jest jedynie orientacyjna.
"Jeśli fan jest na tyle zaznajomiony z historią koncertów Madonny, wie, że jej występy trwają dwie godziny i piętnaście minut, z pewnością wiedziałby, że Madonna zazwyczaj wchodzi na scenę długo po upływie biletowanego wydarzenia i gra do późna" - argumentowali prawnicy.