Minęły lata, a wciąż czuje żal do legendy rocka. "Już nigdy się do nich nie odezwę"

Podczas trwającej obecnie trasy koncertowej (w ramach której w kwietniu dwukrotnie wystąpił w Polsce) Glenn Hughes świętuje 50-lecie słynnej płyty "Burn" Deep Purple. Wokalista i basista mimo upływu wielu lat od rozstania z tą legendarną formacją wciąż ma duży żal do liderów.

Ian Gillan i Glenn Hughes podczas uroczystości wprowadzenia Deep Purple do Rock and Roll Hall of Fame
Ian Gillan i Glenn Hughes podczas uroczystości wprowadzenia Deep Purple do Rock and Roll Hall of FameTheo WargoGetty Images

Urodzony w Wielkiej Brytanii Glenn Hughes (nazywany "The Voice of Rock") fanom znany jest z występów w TrapezeDeep Purple (lata 1973-76); współpracował też m.in. z gitarzystą Tonym IommimBlack Sabbath (płyta "Seventh Star" nagrana pod szyldem Black Sabbath feat. Tony Iommi z 1986 r., oraz wydawnictwa "The 1996 DEP Sessions" i "Fused" już jako Iommi i Hughes). Od końca lat 70. równolegle prowadzi karierę solową.

Z Deep Purple Glenn Hughes nagrał klasyczne płyty "Burn" (1974), "Stormbringer" (1974) i "Come Taste The Band" (1975). Po odejściu wokalisty Iana Gillana i basisty Rogera Glovera do współpracy przyjęci zostali wówczas wokalista David Coverdale i właśnie Hughes. W 2016 r. wraz z Deep Purple został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame.

Glenn Hughes: Nie słucham już Deep PurpleINTERIA.PL

Glenn Hughes ma żal do Deep Purple: Facet ma ze mną problem

To właśnie do tych wydarzeń z 2016 r. Hughes powrócił w najnowszym wywiadzie dla "Guitar Interactive".

"Już nigdy się do nich nie odezwę, bo byli wobec mnie grubiańscy. Zarówno Roger, Ian [Paice, perkusista] i Gillan byli grubiańscy wobec mnie i Davida Coverdale'a. Bardzo mnie to zraniło. Ale miałem to gdzieś, bo wiedziałem, że są grubiańscy. Byłem tam jedynym trzeźwym człowiekiem. Gillan był nieuprzejmy dla mnie na scenie, gdy przyjmował nagrodę. Chciałem mu pogratulować, a on spojrzał na mnie, jakby mnie nie było. Facet ma ze mną problem i tyle. Żal mi go" - podkreśla Glenn Hughes.

"Przez ostatnie 40 lat próbowałem z nim nawiązać jakąś przyjaźń, ale ja i David Coverdale nie istniejemy dla niego. Życzę mu jak najlepiej, ale szkoda mi czasu na jego zachowanie" - dodaje.

Hughes podczas trwającej obecnie trasy świętuje 50-lecie płyty "Burn", grając ją w całości. W jej ramach pod koniec kwietnia ponownie odwiedził Polskę, grając w Warszawie i Krakowie. Wspomniany album Deep Purple nagrał w składzie: Ritchie Blackmore (gitara), David Coverdale (wokal), Glenn Hughes (bas, wokal), Ian Paice (perkusja) i zmarły w 2012 r. Jon Lord (instrumenty klawiszowe). Obecnie w zespole z tej ekipy pozostał jedynie Paice, który jest zarazem jedynym muzykiem występującym od początku działalności.

Dodajmy, że 19 lipca pojawi się nowa płyta Deep Purple, zatytułowana "=1". Będzie to studyjny debiut gitarzysty Simona McBride'a, który w 2022 r. zastąpił Steve'a Morse'a.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas